[T.I] otworzyła powoli powieki na zwiększające się ciepło na policzku i twarzy. Szybko jednak musiała je zamknąć, ze względu na promień słońca wpadający przez okno i zasłony rażący jej oczy. Dziewczyna mruknęła pod nosem niezadowolona i przewróciła się na drugą stronę okrywając szczelniej kołdrą. W połowie drogi do obrotu na prawy bok przeszkodziło jej jednak większe ciało spoczywające obok niej. Uchyliła ona senne jeszcze oczy i spojrzała w górę.
- W końcu się obudziłaś...- Craig przywitał ją z małym uśmieszkiem na ustach przeglądając telefon.
- Trzeba było mnie nie zmuszać, żebyśmy oglądali denne seriale do drugiej w nocy...- mruknęła pod nosem dziewczyna i podniosła się na łokciach.- Kiedy wstałeś?
- Godzinę temu. Nie mogłem zasnąć, bo zabrałaś całą kołdrę zostawiając mnie z niczym.- popatrzył na nią spod zielono-brązowych oczu.
[T.I] odruchowo spojrzała na swoje ciało szczelnie zakryte granatową rzeczą. Uśmiechnęła się przepraszająco i zwróciła uwagę na chłopaka podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Wybacz Craig...
- Nic nie szkodzi. Poza tym dzień dobry...- Tucker pochylił się w stronę dziewczyny składając całus w jej policzek na dobry początek dnia.[K.W] włosa uśmiechnęła się na ten czuły gest ze strony chłopaka i prześledziła wzrokiem jego kroki, gdy wstał z łóżka i udał się do szafki. Nie było sekretem, że [T.I] i Craig są ze sobą bardzo związani. Po zaledwie kilku miesiącach znajomości, gdy dziewczyna się przeniosła do miasta zostali parą, poza tym mieszkali dwa domy od siebie i często jedno nocowało u drugiego, bądź przychodziło na cały dzień. Para robiła praktycznie wszystko razem, od chodzenia do szkoły ramię w ramię, a nawet po wspólne spanie ze sobą, jednak oboje w tej kwestii nigdy się nie zapędzali dalej. Właściwie to nie mieli po co, byli ze sobą szczęśliwi i cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem, a tych chwil oboje mieli mnóstwo. Okazjonalnie pakowali się razem w kłopoty, jednak to nie było nigdy nic wielkiego i złego. Ich związek można by rzec, był idealny.
Poza jedną rzeczą...
- Podobno w środę mamy mieć skrócone lekcje. Wracamy do domu o jedenastej, zawsze wtedy będziesz mogła przyjść, dokończymy ten serial co na nim zasnęłaś...- Craig zaczął rozmowę zrzucając z siebie koszulkę i zamieniając ją na luźną bluzę.
- Tak, brzmi świetnie...- dziewczyna uśmiechnęła się, jednak zmarszczyła brwi po chwili.
- Hej... [T.I], coś się stało?- Tucker zwrócił uwagę na zły nastrój dziewczyny i obrócił się w jej stronę.
- Nie, po prostu...- westchnęła cicho spoglądając na swoje skrzyżowane nogi spoczywające na materacu.- Opuśćmy dzisiaj lekcje Craig... - jej oczy zwróciły się na niego.
- Ominęliśmy cały poprzedni tydzień szkoły, musimy tam się w końcu pokazać.- usiadł obok niej kruczowłosy obejmując ochronnie ramieniem.
- Wiem. Ale mimo wszystko nie mam siły na to całe gówno w szkole...
- Wiesz, że nie pozwolę, by ktokolwiek nawet na ciebie krzywo spojrzał. Nie opuszczę cię ani na jeden krok.
- To miłe Craig, doceniam to bardzo.- uśmiechnęła się lekko [T.I].- Ale czuję, że z każdym dniem nasza sytuacja się pogarsza i...
- Poradzimy sobie...- Tucker odgarnął delikatnie włosy z jej skroni i złożył tam kilka szlaków pocałunków.- A teraz chodź, pożyczę ci jakąś bluzę, jeśli chcesz...
- Jeśli chcesz? To miało być pytanie?- prychnęła żartobliwie [T.N] kierując się za Tucker'em.• Time skip •
Pomimo tego, że Craig i [T.I] wyszli z domu tego pierwszego przed czasem to zdążyli wyłącznie na przerwę. Dziewczyna szła powoli, wlokąc się za chłopakiem trzymającym jej dłoń i pospieszającym szybszym tempem. Choć Tucker doskonale wiedział, że [K.W] włosa jeszcze kilkakrotnie będzie go po drodze zatrzymywać i prosić o zwrot w kierunku jego domu. Tak też się stało przed wejściem do szkoły, [T.I] prawie przewróciła Tucker'a na ziemię, gdy zbyt mocno pociągnęła jego dłoń.
- Nie lepiej będzie jak wrócimy?
- Wiesz, że naszych nieobecności nie możemy wiecznie usprawiedliwiać tym, że oboje w tym samym czasie jesteśmy chorzy. Zdajesz sobie z tego sprawę?
[T.I] zamilkła na chwilę przygryzając wargę i zastanawiając się nad odpowiedzią. Craig miał rację, nie było takiej siły, ani mocy, która by popchnęła jednego i drugiego do przyznania się, że 2/5 frekwencji mają nieobecną przez opuszczanie zajęć tak często.
- Fakt...- mruknęła cicho pod nosem spoglądając spod oczu na korytarz szkolny zapełniony uczniami.- Ale Craig...- ścisnęła jego rękę [T.I] denerwując się.
- Nie reaguj na słowa dookoła...- pogładził jej dłoń kciukiem starszy.- Pomyśl o czymś innym i nie przejmuj się resztą. A teraz chodź...
CZYTASZ
South Park × Reader II
Fanfictionprawdopodobieństwo występowania wulgaryzmów i żartów w stylu Cartman'a bardzo duże prawdopodobieństwo niszczenia charakteru postaci również niczego sobie aktualizacje: raz na dwa/trzy tygodnie minimum 『• postaci należą do Trey'a Parker'a & Matt'a St...