Przez chwilę zaczęłaś się zastanawiać jak w ogóle do tego doszło, że zgodziłaś się tak łatwo na coś takiego.
Przed tobą stał talerz z jedzeniem, ale od dobrych pięciu minut nie mogłaś się zmusić, by tknąć cokolwiek innego niż szklankę z wodą. Po twojej lewej Kyle w ciszy przeżuwał swoją porcję, ale po kilkukrotnym spojrzeniu na jego twarz mogłaś stwierdzić, że się zmuszał, by w ogóle przełykać jedzenie. Ike po skosie z twojej prawej strony również nie był zadowolony z tego co znajdowało się na jego talerzu, ale przynajmniej w małym stopniu z jego naczynia cokolwiek znikało. Naprzeciw ciebie, jakże by inaczej - siedzieli rodzice Kyle'a.
Gerald i Sheila przez pierwszą połowę spotkania nie spuszczali z ciebie oczu, choć ojciec Kyle'a po pewnym czasie dał sobie spokój ze skanowaniem cię wzrokiem. Za to matka twojego kolegi? Wydawała się zabijać cię spojrzeniem i nie ukrywała tego przez cały czas. Twój wzrok zamiast w talerz, czy stół wlepiony był w prawą stronę na ścianę. Patrzenie jak schnie farba ze świeżo pomalowanej ściany, albo śledzenie jak opada z niej tynk byłoby lepszą czynnością niż rozpoczęcie rozmowy z Sheilą. I taki był twój plan na większość dzisiejszego popołudnia na obiedzie u Broflovski'ch - siedzieć cicho i jakoś przetrwać to popołudnie bez rozpoczęcia niezręcznej rozmowy.
Marszcząc lekko brwi i przymykając oczy próbowałaś sobie przypomnieć dlaczego właściwie dałaś się na to namówić i jaka była przyczyna twojej zgody.
[...]
- Proszę cię [T.I], zgódź się...!- Kyle przez cały dzień nie dawał ci spokoju.
- Tłumaczyłam ci to Kyle. Nie ma takiej opcji.- przystając przed chłopakiem skrzyżowałaś dłonie na klatce piersiowej i pokręciłaś głową na nie.
- Proszę cię... Mam dość wysłuchiwania pytań od matki kiedy w końcu znajdę sobie dziewczynę i ją zapoznam z rodzicami, albo zaproszę do siebie.- powiedział wzdychając.
- Nie możesz się zapytać Wendy, żeby udawała twoją dziewczynę przed twoimi rodzicami?- uniosłaś brew.- Albo nawet którąkolwiek inną dziewczynę z klasy?
- Nie chcę przedstawiać rodzicom Wendy!- zaprzeczył szybko rudzielec.- A-Ani żadnej innej dziewczyny. Wolałbym, żebyś to ty przyszła...Policzki chłopaka zrobiły się za moment tak czerwone jak jego włosy, pewnie ze względu na tak nietypową prośbę skierowaną do ciebie. Ty też na usłyszenie, że piwnooki chciałby, żebyś właśnie ty przyszła nieco się speszyłaś. Ukryłaś po chwili rubinową twarz zasłaniając się pasemkami włosów i wymamrotałaś cicho:
- S-Skoro nalegasz...
Przez szparę między kosmykami włosów zauważyłaś, że Kyle się uśmiechnął.
- Co powiesz, żebyś jutro przyszła do mnie na obiad od razu po lekcjach?
- Brzmi w porządku. Ale...- zmarszczyłaś brwi lekko.
- Ale co?
- Twoja mama chyba nie będzie zadowolona, że mnie zobaczy. Razem z tobą.
- Przesadzasz, na pewno cię polubi.Nie byłaś do końca przekonana na prawdziwość tych słów, ale oprócz westnięcia i wzruszenia ramionami nie mogłaś zrobić nic więcej.
[...]
Racja, już sobie przypomniałaś jak się tu znalazłaś i jak się na to zgodziłaś. Nie było nawet mowy, żebyś odmówiła rudemu koledze chyba kiedykolwiek, zwłaszcza, gdy na drodze stawał ci jego uśmiech. Nie mogłaś nic poradzić, Kyle ci się podobał i zrobiłabyś wszystko, żeby być jego dziewczyną, nawet jeśli musiałabyś ją udawać na jeden wieczór ze statusem "fałszywej".
Broflovski przez całą dzisiejszą drogę do jego domu mówił ci czego jego rodzice mogą się czepiać najbardziej i prosił cię też, żebyś nie zaczynała żadnych kłótni z jego matką. Za każdym razem chłopak przywoływał sytuację z podstawówki, kiedy to ty i Cartman bez wstydu wymyślaliście coraz to gorsze i bardziej wypełnione wulgaryzmami piosenki odnośnie niej i śpiewaliście kilka wersji w jej obecności. Rany, minęło osiem lat, wątpiłaś, że matka Kyle'a pamiętała takie rzeczy, ale rudzielca to nie powstrzymało od dalszego mówienia o swoich rodzicach. Myślałaś, że Kyle wszystko wymyślał, albo za bardzo przesadzał. W końcu czyi rodzice mogą być aż tacy źli jak mówił chłopak? Chyba tylko Butters'a.
CZYTASZ
South Park × Reader II
Fanficprawdopodobieństwo występowania wulgaryzmów i żartów w stylu Cartman'a bardzo duże prawdopodobieństwo niszczenia charakteru postaci również niczego sobie aktualizacje: raz na dwa/trzy tygodnie minimum 『• postaci należą do Trey'a Parker'a & Matt'a St...