- Mamo? -spoglądam na swoją rodzicielkę. -Czy gdybym wyszła o północy z domu i wzięła udział w nielegalnym wyścigu, byłabyś bardzo zła?
Jeanine wzrusza ramionami, po czym wraca do jedzenia kurczaka.
- A po co być złym? Jedna sprawa... Jeśli będę musiała wykupić cię z więzienia, płacę z twoich oszczędności!
Wpadamy w śmiech. Tym się różni moja mama od innych, jest dla mnie jak przyjaciółka, której nigdy nie miałam.
Po zjedzeniu kolacji wbiegam do swojego pokoju, by przemyśleć sprawę. Kładę się na moim wielkim łóżku i przyglądam się swojej izolatce. Ściany są bladoróżowe, a wszystkie meble białe. Wiele dla mnie znaczy, gdyż zaprojektowałam go razem z moim dziadkiem, jedynym dziadkiem.
Nagle uświadamiam sobie, że zasnęłam. Budzę się, po czym patrzę na zegarek.
- O cholera! -krzyczę. -Mam półgodziny!
Szybko zaplatam włosy w kucyka, zakładam skórzaną kurtkę i wybiegam z pokoju. Przy wyjściu, zawracam, by dać buziaka mamie.
- Kocham cię! Pa!
Jeanine odmachuje, po czym wraca do czytania książki. Albo mi się zdaje, albo to jest „50 Twarzy Greya”. Mam się bać o Ciebie mamo?
Mój drugi Harley stoi przed domem. Wskakuję na niego, wyciągam kluczyki z kieszeni, wkładam je do stacyjki, przez co motocykl warczy. Zaśmiewam się, a następnie naciskam gaz. Motor rusza z wielką prędkością. Czy jestem jedyną dziewczyną, która kocha to ciśnienie w uszach?
Blue Street, zazwyczaj cicha o tej godzinie, teraz tętni życiem. Na starcie, oznaczonym niebieską wstążką, stoją cztery motory. Wszystkie zdolne do szybkiej jazdy. Nie Harley'ie, tylko jakieś Yamahy i inne „Made in China”.
Zatrzymuję motor przy latarni, która słabo świeci. Stawiam go na nóżce, a sama lekko się o niego opieram. W tłumie próbuję dostrzec Justina, z którym to mam wygrać.
Nagle przede mną staje jakaś osoba. Ubrana jest prawie tak samo jak ja: czarne rurki, glany, skórzana kurtka. Tylko bluzka jest czerwona z nadrukiem „My middle finger saluts you”. Na głowie ma biały kask, przez co widzę tylko niebieskie oczy... Czy ja dobrze widzę? Rzęsy pomalowane tuszem?
- Co tu robisz, mała? -pyta dziewczyna delikatnym głosem.
- Szukam Justina mam się z nim ści...
Nie zdążam dokończyć, a dziewczyna wciąga mnie do ciemnej uliczki, po czym przyciska do ściany.
- Odbiło ci, czy co?! -szepcze.
- O co chodzi? To nie twój interes.
Tajemnicza dziewczyna puszcza mnie i zdejmuje kask. Moim oczom ukazuje się śliczna twarz. Piękne niebieskie oczy, drobny nos, usta poprawione błyszczykiem, cera blada niczym u lalki porcelanki. Brązowe włosy są ścięte prawie na łyso, ale już trochę odrosły. Jej uroczą twarz szpeci blizna, która przecina lewe oko. Nie jest bardzo widoczna, ale po długim obserwowaniu staje się wyraźna.
- Chyba nie chcesz skończyć źle, nie? -pyta.
- Dlaczego miałabym skończyć źle, kim ty jesteś?
- Znasz mnie na sto procent, jeśli interesujesz się motoryzacją. Nazywam się Shauna Collins.
W tym momencie wybuchł we mnie płomień wspomnienia. Dwa lata temu Shauna Collins brała udział w (jeszcze legalnych) wyścigach ulicznych. Była bardzo znana, gdyż nie przegrała ani jednego wyścigu. Pewnego dnia przed startem wjechał w nią jakiś idiota, przez co straciła nogę, gdyż ciężar motoru zmiażdżył ją.
CZYTASZ
Beside You
FanfictionMogę przyznać, że moje życie jest normalne. Mam wspaniałego przyjaciela, na którego zawszę mogę liczyć, niesamowitego chłopaka, z którym mogę o wszystkim rozmawiać, kochającą matkę, niesamowitą trenerkę. Jak każdy, posiadam też wroga. Każdej nocy śc...