~7~

1.8K 120 39
                                    

Pov Levi

Wszedłem cicho do mieszkania czując coraz szybciej bijące serce, nie wiedziałem właściwie czego się spodziewać, a oczywiście pierwsze co mi przyszło do głowy to że ktoś się włamał. W końcu kto normalny w środku nocy siedzi w domu przy otwartych drzwiach ? Nagle usłyszałem kapiącą wodę. Skierowałem się tak cicho jak tylko było to możliwe w stronę, z której dobiegł mnie dzwięk. Zaprowadził mnie on do uchylonych drzwi łazienki.

Nie ruszając ich nawet zajrzałem przez szparę do środka a moim oczom ukazał się niemal natychmiast widok nagiego Erena. Stał tyłem do drzwi i nachylił się by sięgnąc po leżące na ziemii majtki. Wypiął się w moją stronę, a ja poczułem, że tempo bicia mojego serca osiąga ponaddźwiękową prędkość. Kiedy je ubrał odwrócił się przodem, wtedy zobaczyłem jego ciało. Mimo młodego wieku miał fajną sylwetkę i ładnie zarysowane mięśnie, szczególnie na brzuchu i klacie. Podszedł do lustra przyglądając się swojemu delitaknemu zarostowi, jednak nie zorientował się, że go obserwuje. Ja z kolei zorientowałem się poczułem jak gdyby spodnie na moim pasie skurczyły się o kilka rozmiarów.

Poczułem się jak jakiś zbok, szybko odszedłem od drzwi, nie chcąc by chłopak mnie zauważył i poszedłem do kuchni wlać sobie szklankę zimnej wody. Zmęczony i odurzony alkoholem zacząłem się lekko chwiać.

-Levi ? Wróciłeś już ? -słysząc spokojny głos chłopaka podniosłem głowę, na szczęście był już ubrany.
-Ta, a może mi wyjaśnisz dlaczego drzwi od domu były otwarte ?
-Co ?! -pacnął się w głowę -Wróciłem późno, miałem tyle zadań do zrobienia i tyle nauki... dopiero skończyłem i poszedłem się umyć, ja... jestem idiotą... przepraszam

Zwiesił głowę i poszedł usiąść na kanapie. Zrobiłem jeszcze łyk wody opróżniając szklankę i podszedłem do niego.

-Eren, w dupie mam mieszkanie, nie trzymam tu nic cennego co można by było ukraść, ale po mieście kręcą się niebezpieczne typy, które tylko czekają na takie otwarte drzwi, coś mogło się stać tobie, nie rozumiesz ?
-Ja wiem, naprawde przepraszam -zamilkł na chwilę -Może nie powinienem był się do ciebie wprowadzać, nie chce sprawiać ci problemów...

Bardzo posmutniał a mnie dotnęły jego słowa. Przypomniałem sobie rozmowę z Erwinem, on też porzucił wiele by się mną zająć gdy tego potrzebowałem, ja w tej sytuacji nie musiałem w prawdzie niczego porzucać, przynajmniej narazie, ale nie mogłem tego dzieciaka tak poprostu wywalić z domu tylko dlatego, że był idiotą.

Usiadłem koło niego i chwyciłem go za wilgotne włosy, przyciągając jego twarz do swojej. Może to upojenie alkoholowe, a może coś co siedziało we mnie odkąd go poznałem. Tak czy tak wyszło ze mnie.

Musnąłem jego wargi czekając na jego ruch, ten jednak nie nadszedł. Więc przejąłem inicjatywę, całowaliśmy się powoli, namiętnie, aż poczułem, że mój penis znów stanął. Wtedy położyłem drugą rękę na klacie bruneta, czując pod opuszkami delikatne zarysy mięśni. Nasze języki zaczęły splatać się ze sobą, a pocałunki pogłębiać, ja w tym czasie chwyciłem dłonią za wybrzuszenie w spodniach młodego. Chłopak na ten gest oderwał się ode mnie i zaryzł dolną wargę, ale ja szybko przylgnąłem ponownie do jego mokrych i ciepłych ust. W międzyczasie wsunąłem dłoń w jego spodenki, tak, że od jego męskości dzielił mnie tylko cienki materiał bokserek. Chwyciłem jego stojącego członka i przez materiał zacząłem jeździć delikatnie w górę i w dół.

-Levi... -znów oderwał się ode mnie lekko już dysząc.
-Czego ? Nie podoba ci się ?
-N-nie.. po-poprostu... -znów zagryzł wargę co zaczęło mnie cholernie pociągać.

Nie dając mu dokończyc odsunąłem jego spodenki i majtki, tym samym uwalniając jego penisa, który natychmiast wyskoczył i się wyprostował.

-L-levi... -chłopak zaczął się rumienić.
-O co chodzi Eren ? Coś nie tak ? -pytałem obciągając mu coraz szybciej.
-Levi... p-przestań.. p-prosze...

Jego jąkanie jedocześnie mnie irytowało, a jednocześnie w jakiś sposób podniecało. Podkurczyłem jedną nogę ułatwiając sobie dostęp do chłopaka, który cały czas próbował się odsuwać.

-Levi przestań !
-Zamknij się idioto..

Już chciałem znów złączyć nasze usta szarpiąc go za włosy, gdy nagle stało się to czego tak bardzo pragnąłem. Poczułem przeszywające mnie ciepło, gdy chłopak wystrzelił niczym wzburzony na sylwestra szampan.

Chłopak przypominał już kolorem soczystego buraka, a jego ciało mimo kąpieli którą niedawno wziął zaczęło śmierdzieć potem. Chciałem pójść dalej, dawno nie miałem takiej ochoty na seks. Jednak coś w mojej głowie powstrzymało mnie przed tym. Nie wiem co, ale uznałem, że może nie powinienem tak odrazu wkładać w pierwszą lepszą dziurę i postanowiłem zakończyć to nim zrobiłbym coś czego mógłbym żałować. Pocałowałem sapiącego Erena w czoło, kazałem po sobie posprzątać, życzyłem dobrej nocy i wróciłem do swojego pokoju. Jednak stan podniecenia w jaki wprowadził mnie ten gówniarz sprawił, że nie mogłem zasnąć bez zrobienia sobie tego samego co jemu. Nie przepadałem za tym rozwiązaniem, ale myśląc o nim nie potrafiłem przestać.

Ostrzegam, że to mój pierwszy rozdział tego typu, więc nie jestem zbyt wprawiona XD ale może być już tylko lepiej (mam nadzieję)

Zaopiekuje się tobą        || Eren x Levi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz