Pov Levi
Reszta weekednu minęła szybko. Nie rozmawiałem zbyt dużo z Jaegerem. W sobotę wróciliśmy i praktycznie zaraz poszliśmy spać, z kolei w niedziele on poszedł do pracy, a kiedy wrócił ja miałem zbyt dużo swojej pracy papierkowej na poniedziałek, żeby się nim zajmować.
W poniedziałek rano jak co dzień stawiłem się do pracy równo o 8, jednak już na wejściu zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Wszyscy, począwszy od sekretarki przy wejściu, przez pracowników, a skończywszy na przypadkowych przechodzących osobach dziwnie mi się przyglądali. Wszedłem do swojego gabinetu i usiadłem na swoim fotelu czując na sobie ciężar tych wszystkich spojrzeń. Nagle rozległ się dźwięk mojego służbowego telefonu.
-Tak szefie, słucham ?
-Levi, pozwól do mojego gabinetu, natychmiast !Czułem jak serce zaczyna mi bić szybciej. Szef nigdy nie zwracał się do mnie takim tonem. Nawet gdy chodziło o Petre starał się rozmawiać ze mną spokojnie, tym razem naprawde nie wiedziałem czego mogę się spodziewać.
Zapukałem do jego drzwi z duszą na ramieniu i gdy usłyszałem stanowcze "wchodź" pierwszy raz w życiu poczułem ciarki na plecach.
-Dzień dobry sze
-Siadaj -przerwał mi stanowczo nawet się nie witając -Chyba mamy problem...Mówiąc to położył przede mną na biurku kilka moich zdjęć, na których obściskiwałem się pod kinem z Erenem.
Nasza rozmowa była długa i nieprzyjemna. Okazało się, że tamtego dnia widział nas Oluo, mój "znajomy" z liceum i współpracownik, który od zawsze zazdrościł mi, praktycznie wszystkiego. To za mną zawsze latały laski w szkole, ja miałem lepsze oceny i mnie zawsze każdy szanował, a ten gnojek tylko mnie nieudolnie naśladował robiąc z siebie pajaca.
Powiedział szefowi, że po śmierci rodziców Erena zmusiłem go do mieszkania ze mną i znęcałem się nad nim seksualnie. Próbowałem się bronić jak tylko mogłem, jednak szef dał mi do zrozumienia, że ze względu na wielkość naszej firmy plotki zbyt szybko się rozeszły, stwierdził, że nie możemy sobie pozwolić na coś takiego i tylko ze względu na wieloletni staż i zaufanie do mnie, dał mi wybór, mogłem albo zostać dyscyplinarnie zwolniony, co zniszczyłoby mi reputację, albo mógł zadbać o zatuszowanie tego pod warunkiem, że...
***
Pov Eren
Wróciłem ze szkoły wcześniej niż powinienem. Odwołano nam dwie ostatnie lekcje, więc chciałem jeszcze przed pracą pójść na cmentarz do mamy. Zjadłem na szybko kanapkę i wyszedłem z domu. Jadąc autobusem na cmentarz odziwo nie byłem przygnębiony. Dzień spędzony z Levi'em bardzo podniósł mnie na duchu i dał nadzieję, że nie jestem sam. Jednak kolejny raz w sobote dałem mu się wykorzystać, a dla mnie to już nie był tylko seks, ja naprawdę pokochałem tego faceta. Chciałem spać z nim w jednym łóżku, budzić się przy nim i każdego dnia móc mu mówic jak bardzo się cieszę, że jest przy mnie. Postanowiłem tego dnia jak tylko wrócę do domu wszystko mu wyznać i spytać co właściwie on czuje do mnie. Nie wiedziałem jeszcze, że on też chciał pogadać ze mną.
***
Koło 21 Eren wrócił z pracy. Levi czekał na niego w salonie na kanapie, opierając się łokcami o kolana pogrążony w myślach. Kiedy tylko przekroczył próg mieszkania Eren zorientował sie, że coś nie gra. Koło drzwi leżała jego walizka, zdawało się, że jest spakowana.
-Levi ?
Mężczyzna mimo, że go wyczekiwał, słysząc głos chłopaka wzdrygnął, wstał i odwrócił się w stronę drzwi. Ich spojrzenia się spotkały i oba wyrażały chęć powiedzenia czegoś co z trudem miało przejść im przez gardło.
-Co tu robią moje rzeczy ? -spytał wchodząc ostrożnie do salonu.
-Eren, musisz się stąd wynieść
-Co ?!
-Nie mam ochoty ani czasu na wyjaśnienia, poprostu weź te rzeczy i idź stąd
-Ale Levi ! Co w ciebie wstąpiło ? Myślałem, że dobrze nam się razem mieszka ! Ja... myślałem, że coś jest między nami !
-Między nami ?! Chyba sobie żartujesz ! Mi chodziło tylko o seks jasne ? Skończyłem z laską i potrzebowałem kogoś, żeby sie zaspokoić, tak ciężko było to zauważyć ?
-Ty... nie mówisz poważnie...
-Chyba nie wyglądam jakbym żartował, więc idź już
-Ale Levi...
-Wynoś się stąd ! Nie chce cie tu więcej widzieć ! Daj mi wreszcie święty spokój !Eren poczuł niewidzialną linę zaciskającą się na jego szyi. Do oczu napłynęły mu łzy i czuł jak jego kolana robią się miękkie. Czarnowłosy tym czasem usiadł na kanapie chowając twarz w dłoniach. Patrzył na niego jeszcze chwilę licząc złudnie, że mężczyzna zaraz się odwróci i powie, że to tylko głupi żart, ale on tego nie zrobił. Nie mając innego wyjścia chwycił walizkę i stojąc na progu drzwi odwrócił się do mężczyzny ostatni raz. Chciał coś powiedzieć, ale pętla na gardle była zbyt mocno zaciśnięta. Wyszedł z mieszkania Levi'a i stojąc już pod blokiem spojrzał w jego okna. Wiedział już co chce teraz zrobić i ruszył w kierunku miasta przecierając załzawione oczy.
Przyznam, że jak to sobie wyobrażałam to prawie łzy miałam w oczach 🙈
![](https://img.wattpad.com/cover/255128247-288-k980626.jpg)
CZYTASZ
Zaopiekuje się tobą || Eren x Levi ||
FanfictionLevi, mężczyzna 30 lat. Jego życie zdaje się być poukładane -idealna praca, dobre zarobki, luksusowe mieszkanie. Urokowi życia codziennego dodaje odwiedzanie ulubionej knajpy przyjaciela. Wszystko jednak zmienia się po jednym telefonie Mikasy. Jed...