~11~

1.5K 99 18
                                    

Tej nocy Eren nie mógł zmrużyć oka. Levi'owi powiedział, że chce pobyć sam. Jednak kiedy znalazł się już sam w swoim pokoju rozpłakał się jak dziecko. Kilka dni wcześniej w prawdzie sam powiedział do Levi'a, że nie chce znać ojca, ale tamte dni przez śmierć matki były dla niego ciężkie i nie do końca myślał nad tym co mówił. Nie chciał błagać ojca, który zostawił jego kochaną mamę w potrzebie o pomoc, ale... prawda była taka, że jego też na swój sposób kochał. Ojciec zawsze czytał mu bajki, zabierał do swojego gabinetu lekarskiego, uczył grać w piłkę i opowiadał, że kiedyś zbudują latający balon i polecą razem na drugi koniec świata.

Eren spędził z ojcem świetne dzieciństwo i wiadomość o jego śmierci załamała go. Lekarz, który zadzwonił powiedział mu, że jego ojciec trafił do szpitala bo stracił przytomność, powiedział, że od 13 lat Grisha Jaeger walczył z rakiem, jednak teraz tą walkę przegrał.

Była już 3 w nocy, a Eren płakał cicho w poduszkę w swoim pokoju, czuł, że teraz został całkiem sam na tym świecie i tak bardzo chciał by choć jedna osoba, która go kocha była teraz przy nim. Nagle jego telefon się podświetlił. Spojrzał na niego, jednak przez załzawione oczy nie mógł niczego odczytać. Przetarł je rękawem koszuli i odczytał wiadomość : „Zapewne już wiesz co się stało z ojcem, nie wiem jak się z tym czujesz ale myśle, że powinnismy się spotkać i to obgadać, wkrótce do ciebie zadzwonie" podpisane...

-Zeke...

Powiedział sam do siebie znów przecierając oczy. Zeke był przyrodnim bratem Erena z pierwszego związku ich ojca. Kiedy jego starszy brat miał około 9 lat, jego matka zdradziła ich ojca, dlatego zniknął z ich życia. Wyjechał, poznał Carle i z nią założył nową rodzinę, nie mógł wybaczyć swojej byłej żonie zdrady. Jednak kilka lat temu wpadli przypadkowo na siebie, gdy Grisha był na wyjeździe służbowym, a ich uczucie obudziło się na nowo i to właśnie dla niej Grisha porzucił Carle i Erena. Próbował nawet poznać przyrodnich braci ze sobą, jednak nienawiść Erena do Zeke'a była zbyt wielka i nigdy nie potrafili się dogadać.

Chwile jeszcze chłopak poszlochał, jednak w końcu ze zmęczenie długim dniem i związanymi z nim emocjami zasnął.

***

Pov Eren

Był weekend. Ja jednak musiałem wyjść z samego rana do pracy. Głowa strasznie mnie bolała i ledwo wstałem z łóżka, ale nie miałem wyboru. Tak bardzo potrzebowałem w tamtym momencie bliskości, ale nie byle kogo. Chciałem Levi'a. Od wydarzenia na imprezie nie gadaliśmy ze sobą. Nie dawała mi spokoju myśl, że Levi tylko się mną zabawił, a gdyby tak było...

Znów zaczęło mi się zbierać na płacz. Tak strasznie chciałem go teraz przytulić. Poczuć jego silne ramiona, pachnące włosy i usłyszeć ten uspokajający mnie głos.

-Eren ! Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie stawiał tu brudnych naczyń ! -wyrwał mnie nagle głos Gelgara.

Ocknąłem się. Tego dnia wykonywałem wszystkie czynności mechanicznie zupełnie nie myśląc co robie, przez co co chwila dostawałem za coś opiernicz.

W pewnym momencie do knajpy wszedł średniego wzrostu mężczyzna z blond włosami, sporym zarostem i okularami, które odrazu przykuły moją uwagę.

-Cześć -powiedział siadając na krześle przy blacie -Eren, prawda ? Ależ ty wyrosłeś...
-Po co tu przyszedłeś ?
-Eren, nasz ojciec nie żyje, wiem, że twoja matka też, chciałem tylko
-Gościu... po cholere tu przylazłeś ? Tak, moi starzy nie żyją, zostałem sam ! Czymś jeszcze mnie zaskoczysz ? -nie potrzebnie tak na niego naskoczylem, wierzyłem, że nie miał złych zamiarów, ale gdzieś w środku nadal nie pogodziłem się z tym, że mój ojciec miał inną rodzinę, którą przez tyle lat ukrywał, a ostatecznie dla niej nas zostawił.
-Eren, nie denerwuj się, jak wiesz, ja też zostałem sam, nie zupełnie sam, do niedawna mieszkałem z dziadkami, ale... Eren chciałem byś zamieszkał ze mną
-C-co ? Jaja sobie ze mnie robisz ?! Chyba oszalałeś ! Jesteś dla mnie nikim ! Nie chce cie znać ! Wynoś sie z mojego życia !

Zacząłem krzyczeć, a wszyscy klienci, których na szczęście ze względu na wczesną godzinę nie było wielu zaczęli obrzucać mnie nieprzyjemnymi spojrzeniami.

-Ehh, rozumiem... będę jeszcze kilka dni w mieście, jeśli zmienisz zdanie
-Nigdy -nie dałem mu dokończyć.

Mężczyzna wstał, pokręcił głową i wyszedł z knajpy nie chcąc dłużej robić zamieszania, wiedział, że nie będzie tak łatwo zmienić mojego zdania. Ja tym czasem znów się rozkleiłem i pobiegłem na zaplecze, chcąc ukryć się przed wzrokiem innych. Wiedziałem, że nie dam rady wytrzymać tego dnia w pracy. Siadając skulony na podłodze, wyciągnąłem telefon i wybrałem szybko numer ostatniego połączenia.

-Levi, prosze... przyjedź po mnie...

Nie ma tu nic romantiko i wgl, ale no wiecie, po ostatnim chciałam troszku zluzować z tym erotyzmem no i musiałam jakoś wprowadzić Zeke'a, bo będzie mi później ,,przydatny'' XD

Zaopiekuje się tobą        || Eren x Levi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz