Pov Levi
Czwartkowy wieczór nie skończył się zbyt przyjemnie. Zepchnąłem z siebie tą napaloną dziewczyne, krzyknąłem, że chce, żeby w końcu zniknęła z mojego życia i wtedy zobaczyłem wychodzącego szybkim krokiem Erena. Zdziwiło mnie to, z tego co wiedziałem jego zmiana kończyła się o 22. Zacząłem się w dziwny sposób martwić o tego dzieciaka i postanowiłem wreszcie zrobić to o co prosił mnie Erwin i naprawdę mieć go na oku.
Jednak ku mojemu zdziwieniu w następnych dniach kiedy przychodziłem do knajpy nie było go. Rico powiedziała, że nie wie co się z nim dzieje i z tego co wyczytałem z jej zachowania niezbyt ją to interesowało. Stwierdziła, że gówniarz więcej jej przeszkadzał niż pomagał, a ja byłem gotowy w to uwierzyć. Byłem trochę rozbity, dałem Erwinowi słowo, że go przypilnuje, ale nie miałem zamiaru wydzwaniać do Mikasy i wypytywać czy wszystko w porządku z tym gnojkiem.
***
W poniedziałek rano jak zwykle szykowałem się do pracy, gdy nagle mój telefon zadzwonił.
-Levi, jak tam biznes, młody się sprawuje?
-Eee -skrzywiłem się nie wiedząc czy powinienem mówić mu prawde -Daje rade
-Poważnie? W takim razie bardzo się ciesze, nawet nie wiesz jaki jestem ci wdzięczny, nie mogę teraz gadać, wracam pojutrze, więc niedługo się spotkamy, do zobaczenia
-Cześć...Miałem cholerne wyrzuty sumienia. Nigdy nie okłamałem Erwina. Musiałem w końcu się przełamać i dowiedzieć co się dzieje z tym chłopakiem.
Koło godziny 17 podjechałem pod knajpę i zaznałem niemałego zaskoczenia gdy zobaczyłem bruneta z moją kuzynką kłócących się przy wejściu. Wysiadłem cicho z samochodu, a ponieważ stanąłem kilka metrów dalej nie zauważyli mnie.
-Daj mi spokój, poradze sobie !
-Eren ! Nie możesz mieszkać sam
-Jezu Mikasa ile razy mam ci to powtarzać ?! Nie jestem dzieckiem, poradze sobie !
-Eren ! -dziewczyna próbowała go zatrzymać, ale chłopak odszedł ignorując ją.Podszedłem do niej i wtedy zauważyłem łzę spływającą po jej policzku.
-Co jest ?
-O, Levi, cześć...
-Zrobił ci coś ?
-Nie, poprostu... Eren ma trudną sytuacje i potrzebuje pomocy, a ja chce mu pomoc z całego serca, ale on nie pozwala mi na to...Dziewczyna rozpłakała się i rzuciła w moje ramiona.
-Dobrze, już dobrze, pogadam z nim -starałem się odsunąć ją od siebie.
-Naprawde ?! Dziękuje ci -ścisnęła mnie a ja wyrywając się z jej uścisków, poprawiłem koszule i wszedłem do knajpy.Jak tylko przekroczyłem próg drzwi odrazu zobaczyłem za ladą bruneta, wycierającego naczynia. Wyglądał na przybitego.
Usiadłem przy ladzie na wysokim krzesełku, co raczej mi się nie zdarzało.-Eren...
-Dzień dobry, co mogę podać ?
-Nie przyszedłem tu żeby coś zamawiać, co się z tobą dzieje, co ? Nie było cię kilka dni w pracy, a ta kłótnia z Mikasą to co to miało być ? Najpierw bijesz się z jakimiś kundlami za knajpą a teraz krzyczysz do dziewczyny ? Co się z tobą dzieje ?
-Pan tego nie zrozumie... -zacisnął usta, jakby jeszcze jedno słowo miało go doprowadzić do płaczu.
-Nie jestem psychologiem, ani dobrym doradcą, ale potrafię słuchać, nie będę cię oceniać, tylko powiedz prawdęSpojrzał na mnie wzrokiem szczeniaczka, ale szybko znów spuścił głowę.
-Jestem w pracy, nie mogę gadać -wywróciłem oczami.
-Rico -spojrzała na mnie obsługując jednego z klientów -Zabieram go
-Co ?! -krzyknął a kobieta tylko kiwnęła głową.Chwyciłem go za rękę i bez słowa wyprowadziłem z knajpy, a on ku mojej uciesze nie protestował.
***
Kilkanaście minut później dotarli do mieszkania Levi'a. Chłopak usiadł niepewnie na kanapie w salonie i schował twarz w dłoniach.
-Chcesz coś do picia ?
-Nie, dziękuje...Gospodarz usiadł koło niego.
-To jak ? Powiesz mi o co chodzi ? -brunet chwile się zawahał.
-Kilka lat temu mój ojciec zostawił matkę dla innej kobiety. Odciął się od nas, ale obiecał płacić alimenty dopóki nie skończę 18 lat, a skończyłem ja ponad miesiąc temu...
-I tym się przejmujesz ?
-Tym nie, ale... -zrobił krótką przerwę -Kilka dni temu moja mama miała poważny wypadek, była w śpiączce... dowiedziałem się w sobotę, że... że ona... zmarłaW oczach chłopaka zebrały się łzy i zaczął delikatnie pociągać nosem. Levi też zdawał się być tym przejęty, tym razem zupełnie poważnie. Jego samego też życie nie oszczędziło. Miał 11 lat kiedy jego matka zmarła. Była prostytutką, która zaszła w ciąże z jakimś pierwszym lepszym klientem. Po śmierci matki Levi został zupełnie sam, przez 4 lata trafiając z rąk do rąk do rodzin zastępczych gdzie stwarzał tylko problemy i był oddawany dalej. W końcu trafił do sierocińca, z którego uciekł i znalazł się na ulicy. Miał wtedy 15 lat i został znaleziony przez Erwina, który przygarnął go i zajął się nim jak młodszym bratem.
Zdał sobie sprawę, że choć Eren był już pełnoletni, nadal tak jak on wtedy potrzebował pomocy.
-Dlatego Mikasa tak się martwiła ?
-Chciała żebym zadzwonił do ojca i poprosił o pomoc, ale nie chce znać tego gnoja
-Nie możesz przecież mieszkać sam
-Dam sobie rade, nie jestem dzieckiem, mam prace, jakoś... jakoś... dam radePo jego policzkach zaczęły płynąć łzy. Czarnowłosy przysunął się do niego, miał wrażenie jakby czuł to samo co on, w końcu.. kiedyś przecież czuł. Nachylił się do chłopaka.
-Eren, nie możesz mieszkać sam
-Ale
-Czekaj, daj mi skończyć... -wziąłem głęboki wdech -Zamieszkasz ze mną
-Co ? Ale
-Żadnego ale, mieszkam sam, nie mam nikogo, mam pusty pokój gościnny, może być cały twój, masz prace fakt, ale masz też szkołe i nie stać cie żeby płacić wszystkie rachunki
-Ja, nie moge, nie chce panu zawracać głowy !
-Eren... mów mi Levi...Spojrzał na mężczyznę szeroko otwartymi zielonymi oczami. Levi chwycił go jedną ręka za jego dłoń, a drugą położył mu na szyi. Przesunął nią delikatnie po szczęce bruneta i zatrzymał się finalnie na brodzie. Obaj zaczęli w tym samym momencie nachylać się ku sobie, powoli jak gdyby wcale tego nie chcieli. Jednak wręcz przeciwnie. Chcieli obaj, nawet nie wiedząc jak bardzo. W końcu ich wargi delikatnie się musnęły, gdy Levi się zatrzymał. Zamknął oczy i po sekundach trwających w jego głowie wieczność połączył w końcu ich usta. Całowali się spokojnie, powoli i delikatnie. Dopóki mężczyzna nie poczuł, że zrobiło mu się za ciasno w spodniach.
Ale ten Levi niegrzeczny 🙈
![](https://img.wattpad.com/cover/255128247-288-k980626.jpg)
CZYTASZ
Zaopiekuje się tobą || Eren x Levi ||
FanfictieLevi, mężczyzna 30 lat. Jego życie zdaje się być poukładane -idealna praca, dobre zarobki, luksusowe mieszkanie. Urokowi życia codziennego dodaje odwiedzanie ulubionej knajpy przyjaciela. Wszystko jednak zmienia się po jednym telefonie Mikasy. Jed...