Pomyślałam żeby wrócić już do reszty... Nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Po chwili usłyszałam głośną muzykę z ogródka. Poszłam na zewnątrz. Zoczaczyłam wszystkich tańczących oraz bawiących się. Nagle któryś z chłopaków krzyknął żeby pójść do basenu w bieliźnie. Wszyscy zaczęli się rozbierać biegnąc w stronę basenu. Nie byłam pewna czy bawić się wraz z nimi czy jeszcze sobie pochodzić. Gdy tak sobie myślałam ktoś mnie chwycił i przełożył przez ramię. Po chwili zauważyłam że to Louis. Czy on chce mnie wrzucić do basenu w ciuchach?! Czy jego pogieło?! Zaraz on też jest w ciuchach?! O boże tylko nie to!
- proszę postaw mnie z powrotem na trawie!- krzyczałam błagając
-Hmm no niech się zastanowię...NIE idziesz się kąpać razem z nami!- śmiał się.
- dobra tylko daj mi ściągnąć ciuchy! Błagam! - dalej chciałam to przerwać bo nie chciałam być cała mokra od wody z basenu. Ten mnie odstawił trochę przed basenem, zaczął energicznie ściągać bluze. Uznałam że wolę już wskoczyć w bieliźnie niż w ciuchach. Szybko ściągnęłam bluzę oraz spodenki. Zostałam w staniku wraz z majtkami. A Louis w samych bokserkach. Chciałam sama wskoczyć lecz nim się ruszyłam Louis znów mnie przerzucił przez ramię jak worek kartofli. Wbiegł ze mną na ramieniu do wody. Wszyscy zaczęli klaskać graliśmy w przeróżne gry. Nagle ktoś krzyknął "rekin! Mam cię!" Doskonale znałam tą grę dlatego próbowałam uciekać. Gdy zauważyłam że tak zwany rekin(osoba goniąca) się zbliża zanurkowałam znajdując jakiś mały tunel jakby długości tak na oko 2metrów. Wpłynęłam szybko do niego. Po chwili płynięcia przed siebie w głąb tunelu wpłynęłam. Te miejsce gdzie się znalazłam było piękne. Wręcz magiczne. Czułam się jakbym była w strumyku w dżungli. (Te miejsce wyglądało tak)No ale muszę wracać. Szkoda. Może kiedyś jeszcze tu będę. Po chwili wypłynęłam z powtrotem do basenu. Już miałam z niego wychodzić gdy nagle zauważyłam jak ludzie śpiewają karaoke a na wielkim ekranie są wyświetlane słowa. Dylan wyświetlił jak śpiewam w aucie?! Kiedy on to nagrał?! Wynurzyłam się z wody, biegnąc w kierunku domu. No nie wierzę że to zrobił! Przecież mi obiecał! Debil! Powtarzałam sobie. Przyznam że się popłakałam. Po ci on to póścił ?! Żeby się pośmiać że nie umiem śpiewać?! Pierwsze co zrobiłam to poszłam do mini barku po coś do picia. Nie chciałam pamiętać tego momentu. Chciałam zapomnieć... Zaczęłam pić. Gdy butelka whisky się powoli kończyła ktoś przyszedł.
- Umm... nie chciałem przeszkadzać- powiedział chyba Tom ale nie wiem bo w tamtym momencie odlatywałam do krainy zapomnienia.
- Nje PrzEszkeDzasz- machnęłam ręką sięgając po następną butelkę.
- oj nie nie nie nie! Ty się już dosyć napiłaś- dalej ciągnął i nie chciał się odczepić.
-Cło PrzEciasz Ja NłiC nje PiŁam!
- Chodź tu...- przełożył mnie przez ramię i gdzieś sobie ze mną poszedł. Chyba zasnęłam na jego ramieniu bo ocknęłam się przy otwieraniu drzwi. Położył mnie na łóżko.
- Przyniosę Ci coś na otrzeźwienie. Za moment wracam- powiedział. Jak obiecał tak zrobił. Przyniósł mi coś i kazał wypić A ja bez zastanowienia to zrobiłam. Po 10minutach zaczęłam kontaktować ze światem.
- gdzie ja jestem? Jak ja się tu znalazłam?- zapytałam z miną "WTF co się odwala?"
- jesteś w jednej z sypialni w domu Dylana. Zaniosłem Cię tutaj ponieważ się upiłaś.- opowiedział Tom. Przytuliłam to niepewnie.
-dziękuję- szepnęłam mu cicho do ucha.- A co z resztą?
- Reszta już śpi- odpowiedział.
-Oh okej. A czemu ty nie śpisz?-zapytałam
-Bo ja jako jedyny się nie upiłem- jak tylko wypowiedział te słowa od razu zaczęłam się Śmiać. Gadaliśmy z Tomem jeszcze długi czas. Aż do momentu gdy ziewnęłam.
- oj ktoś tu chyba jest śpiący. W takim razie nie przeszkadzam. - Tom już wstawał z łóżka ale chwyciłam to za nadgarstek pytając czy zostanie tutaj że mną bo będę się czuła bezpieczniej. On bez słowa położył się koło mnie na wielkim łóżku i zasnęliśmy... obudziłam się. Spaliśmy tak.-TOM!- krzyknęłam nad nim.
-C-co się dzieję?- zapytał zdezorientowany zasmanym głosem. A ja zaczęłam się Śmiać. -osz ty małpo jak mogłaś mnie tak obudzić!? Teraz choć tu!- krzyknął A ja szybko wstałam z łóżka żeby uciec. - Choć tu! -krzyczał za mną. Biegaliśmy po całym domu. Gdy mnie złapał położył na podłodze i zaczął gilgotać.
- T-T-TOMM P-PRZE-PRZESTAŃ!- nie mogłam przestać się śmiać. - A wiesz co...? Skoro wszyscy jeszcze śpią... to chodź się pokąpać w basenie. - stwierdziłam jak już przestał mnie łaskotać.
- No okej- powiedział. Pobiegliśmy w stronę basenu rozbierając się do bielizny. Wskoczyliśmy na bombę. Poprosiłam Toma żeby popłynął za mną. Jestem pewna że gdzieś jest to miejsce a Film mi się nie urwał. Wiedziałam! Wiedziałam że ten tunel na prawdę istnieje! Wpłynęłam do tunelu. Tom chyba się wahał ale na samym końcu wpłynął za mną.
- Wow... ale tu jest pięknie- Tom potwierdził moje przekonanie. Zaczęliśmy się wygłupiać ale po jakimś czasie trzeba było wracać. Byliśmy cali mokrzy lecz to nam nie przeszkadzało. Gdy wróciliśmy połowa osób już nie spało a druga połowa się budziła. Wszyscy się zdziwili czemu jesteśmy mokrzy a my zaczęliśmy się śmiać A w odpowiedzi otrzymali tylko "pływaliśmy". Czas wracać do domu wzięłam swoją sukienkę telefon oraz buty. Do domu zawiózł mnie Tyler. Trochę szkoda że wszystko się skończyło no ale fajnie że wogule się wydarzyło.
CZYTASZ
Zdarzenie które zmienia wszystko
Short StoryJej życie było totalnie normalne aż do jednego wydarzenia które je całkiem odmieniło...