[…]
Przyciągnęłam go do siebie tym razem gryząc go w ucho. Obkręciłam go tak by siedzieć na jego przyrodzeniu
-Teraz się zabawimy kocie -mruknęłam pełna zadowolenia. Podniosłam się, zwinnie ściągając z jego członka zużytą gumę. Zgrabnie podeszłam do kosza ją wyrzucić po czym skierowałam się do szafki. Otworzyłam ją z uśmiechem i wyciągnęłam dość długi, czarny sznur. Richard spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. W odpowiedzi dostał jedynie mój uśmiech. Usiadłam na jego brzuchu, związując jego ręce ze sobą jednym końcem a drugim jego kostki. Zszokowany nie wiedział co ma w ogóle powiedzieć. Nucąc sobie jedną z ich piosenek podniosłam się i ubrałam jego koszulę i usiadłam na parapecie odpalając papierosa
-I co mam taki związany teraz leżeć? -spytał kierując wzrok z lin na moją osobę
-Jak cię wiązałam nie protestowałeś ani nie wyrywałeś się więc wytrzymasz tak teraz -odpowiedziałam mocno się zaciągając i wypuszczając po pewnym czasie dym
-Lepiej zbieraj siły kocie -uśmiechnęłam się patrząc przez szybę na rozgwieżdżone mocno już niebo. Ten spojrzał na mnie pytająco. Wypaliłam papierosa i zgasiłam go w popielniczce. Podeszłam do mojej "ofiary" i uklęknęłam tuż nad jego członkiem. Oblizałam usta, bez jakiegokolwiek zastanowienia czy zawahania, wzięłam najpierw główkę. Bawiłam się nią patrząc jak Reesh nie mógł nic zrobić. Następnie wzięłam go całego aż po samo gardło. Każda zebrana ślina w moich ustach, powoli spływała wzdłuż jego penisa. Zaczęłam poruszać głową powoli, wręcz leniwie. Mężczyzna wiercił się strasznie. Wbiłam paznokcie w jego uda by się uspokoił. Warknął z bólu po czym przepraszająco na mnie spojrzał. Przyśpieszyłam ruchy głową, co w odpowiedzi na pieszczotę słyszałam jego coraz to głośniejsze jęki i pomrukiwane imię. Wbiłam paznokcie w jego bok i plecy.
-Aaa! Jesteś cholernie niegrzeczna Alex-warknął niższym tonem głosu, chcąc mnie tym przekupić. W odpowiedzi wbiłam je jeszcze mocniej, przyśpieszając. Ten już odlatywał, czułam po jego pulsującym już mocno członku. Lekko go podgryzałam, utrzymując tempo.
-Jak tylko mnie rozwiążesz, to zobaczysz...-nie dokończył. Raczej skończył głośnym jękiem, jeszcze bardziej wbijając się w moje gardło. Przytrzymałam go za biodra, by wylał się całkowicie. Trochę to potrwało. Na koniec wszystko połknęłam ale nie zrezygnowałam z pieszczot. Podciągnęłam się trochę by zostawiać malinki na jego podbrzuszu.
-Jestem niegrzeczna, bo nie wiem kiedy znów cię nie będzie, kochanie -powiedziałam między pocałunkami. Spojrzałam na niego z uśmiechem i usiadłam na jego brzuchu, ocierając się o linę. Uśmiechnęłam się do niego uroczo.
-Jutro będziesz narzekał że cię wszystko boli -dodałam, całując go delikatnie w usta. Richard złapał zębami za moją dolną wargę. Warknął na mnie.
-Rozwiąż mnie -powiedział stanowczo -dostaniesz nagrodę jeśli chcesz -i tym mnie przekonał. Zgodnie z obietnicą ja go rozwiązałam, natomiast mój ukochany...zrzucił mnie na bok i związał dłonie razem do tyłu. Podniósł się, zabrał papierosy i wyszedł na balkon, zostawiając mnie w takiej pozycji. Oparł się tak by mnie doskonale widzieć. Palił uśmiechnięty od ucha do ucha. Oj coś czuje że na tyłku przez tydzień nie usiądę. Każde zaciągnięcię się było głębokie, jakby zbierał siły. Kiedy wypalił wszedł znów do środka, usiadł na łóżku. Położył się na boku i mnie podziwiał. Jeździł dłonią wzdłuż mojej tali, czasmi przejżdżając po pośladkach. Jego dotyk przyprawiał mnie o przyjemne dreszcze.
-Będziesz mnie podziwiać? -spytałam, patrząc w jego oczy.
-Nie mogę wzroku od ciebie oderwać a ochota na ciebie mi nie mija -odparł radośnie szczypiąc mnie w jeden z pośladków. Niespiesznie oblizał usta, wędrując dłonią coraz niżej. Przysunął się bliżej mnie.Krótki rozdział ale jest. Myślę już nad następnym. Miłego czytania
Tschüs
🇩🇪🇩🇪🇩🇪🇩🇪
CZYTASZ
Czerń twoich ust || Richard from Rammstein
FanfictionAlex wyjeżdża odwiedzić rodzinę w Niemczech. Ten zwykły pobyt urozmaicą różne przypadkowe sytuacje, które okażą się czymś wspaniałym? A może wręcz przeciwnie?