Wchodzenie w okres dojrzewania to bardzo indywidualna sprawa. Nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego zawsze czyny chłopców były usprawiedliwiane tym, że później dojrzewali. Inną kwestią jest to, że niektórzy przez całe swoje życie pozostają wiecznymi dziećmi. Nie mówię tutaj o chorobach, a o zachowaniu poszczególnych mężczyzn. Od zarania dziejów większy nacisk kładziono się na dziewczyny. Musiały być posłuszne i podporządkowane mężczyznom, a każde przewinienie traktowano jak wyrok śmierci. To właśnie kobiety od małego miały wpajane, że nie wolno denerwować płci przeciwnej, ponieważ z niewiadomych przyczyn społeczeństwo założyło, że mężczyźni powinni górować nad innymi. Okres dojrzewania ma to do siebie, że dużo rzeczy próbuje się po raz pierwszy. Pierwsza impreza, miłość oraz standardowe używki towarzyszące temu czasowi.
Jeżeli mam być szczera to spróbowałam wszystkiego, a to tylko po to, aby odpędzić od siebie natarczywe myśli i obraz obrzydliwego uśmiechu przed oczami. Tak więc pierwszy i ostatni raz spróbowałam alkoholu na niefortunnej domówce Williama, pierwszego papierosa spróbowałam, mając piętnaście lat i paliłam je okazjonalnie, abym raz na jakiś czas wypełnić pustkę. Zaczynając od alkoholu, przez papierosy, marihuanę, aż kończąc na kokainie. Narkotyki nie były czymś ciężkim do zdobycia w mojej szkole, gdyż to był rarytas bogatych dzieciaków, które szastały kasą rodziców na lewo i prawo. Jaka szkoła, tacy ludzie i mimo że mogłoby się wydawać, iż dzieciaki z lepszych i płatnych szkół są grzeczniejsze, poukładane i wychowane to realia odchodziły od założeń. Musiałam oczywiście przyznać, że w mojej szkole nauczyciele, jak i sami rodzice wymagali bardzo dużo od nas, jeżeli chodziło o stopnie. W końcu nie byle kto miał okazję chodzić do Maranatha Schools, gdzie uczyło się tyle znanych osób na skale całych Stanów Zjednoczonych.
Ale wracając... nigdy nie mogłam pojąć, dlaczego to płeć męska jest uważana za tą wybraną, której wszystko uchodzi na sucho. Mogą dopuścić się najgorszych zbrodni, a i tak zawsze to oni wygrywają. Dlatego bałam się prawie każdego mężczyzny, jaki znajdował w moim pobliżu, mógł najzwyczajniej w świecie powiedzieć, że go sprowokowałam i być na wygranej pozycji.
– Ror, popatrz na mnie.– wzbudził mnie z letargu głos Alice. – Zapytałam o to, jak doszło do tego, że zamknęłaś się w sobie ? – powtórzyła pytanie. – Oczywiście ja wiem, jaka to mogło wyglądać, ale chcę usłyszeć to od ciebie.– dodała od razu.
Wzruszyłam barkami, a głowę ułożyłam na kolanach, które wcześniej przysunęłam pod brodę. Wpatrywałam się w wysokie wieżowce i przypominałam sobie, jak chciałam z nich skakać, jak każdego dnia obiecywałam sobie, że w końcu na któryś wejdę by skończyć to wszystko. Aktualnie nie wywoływały u mnie ekstazy.
– To nie było niczym trudnym. – westchnęłam. – Od dziecka wpajano mi, że nie wolno ukazywać, uczuć, ponieważ one są słabością, lecz ja byłam bardzo, ale to bardzo emocjonalna. Kochałam wszystko, dosłownie. Cieszył mnie każdy promień słońca na mojej skórze, czas spędzony z rodziną, nawet to, że trawa była zielona, a niebo niebieskie. Każdy oddech. – zamilkłam.– Rodzice... to sukcesywnie zagłuszali szkołą i presją, jaką na mnie wywierali. Ja byłam zdeterminowana, więc robiłam co oni chcieli, aby nie byli źli za złe stopnie. W momentach, kiedy zrobiłam coś co nie szło po ich myśli, dostawałam porządny opierdol. W tamtych momentach zaczęłam tego używać. – powróciłam wzrokiem na Alice. – Nazywałam to wyłącznikiem uczuć. Był jak magiczny pstryczek, który przez pewien okres czasu był włączony na stałe. Zachowywałam się jak robot, który wykonywał polecenia i było mi z tym dobrze. Lecz wtedy pojawił się on. – przymknęłam oczy i ścisnęłam usta w wąska linie. – Moja pierwsza miłość, której imię brzmi William. Collins był typem chłopka, za którym każda dziewczyna szalała, w tym ja. Starszy chłopak, członek drużyny footbollowej z miodowymi tęczówkami, cwanym uśmieszkiem i ciętym językiem. Nie był zapatrzony w siebie, jak większość i to chyba najbardziej mnie przyciągnęło, William umiał się odpowiednio zachować do sytuacji, ale jego rozbuchana opinia cwaniaczka przykryła zalety, które tak naprawdę były widoczne gołym okiem.
CZYTASZ
Dark View
Short StoryJak to jest bać się dotyku drugiej osoby ? Jak to jest przeżywać prawie każdego dnia ten sam koszmar ? Jaką trzeba być silną osobą, aby udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, kiedy tak naprawdę rozpadasz się na pół, a każdy oddech na tw...