Na początek ogłoszenia parafialne.
Po pierwsze dziękuję ślicznie za 3 tysiące wyświetleń. Tysiąc w niecały tydzień. Jesteście niemożliwi !!!
Po drugie, jak pisałam na tablicy rozdziały będą regularnie co tydzień w weekendy, jeżeli wam to opowiada.
Po trzecie, żebyście się nie gubili ten "pierwszy raz" to wspomnienia Aurory. ps. Polecam do tego włączyć piosenkę. (rozdział mocy, jeżeli mam być szczera to płakałam, jak pisałam)
*rok wcześniej*
Stan zakochania jest czymś cudownym, można to porównać do czegoś w rodzaju ekstazy. Cały twój świat skupia się wokół jednej osoby, a raczej to ona jest całym twoim światem. Żyjesz i oddychasz tą osobą, każdy jej dotyk jest bezcenny, a gdy cię całuje, twoje nogi miękną. Świat wydaje się doskonały, a ty cały czas chodzisz w różowych okularach. Każda chwila, którą macie możliwość spędzić razem jest droższa od złota.
Jeżeli chodziło o mnie to nie byłam zauroczona w Williamie, nie byłam w nim nawet zakochana. Ja go kochałam, darzyłam miłością, której nie potrafiłam zrozumieć. Wiedziałam, że on też odwzajemniał moje uczucia. Miłość, jaka istniała między nami była nie do opisania, za każdym razem, gdy przebywaliśmy we dwójkę, miałam wrażenie, że czas się zatrzymuje, a my oddychamy powietrzem, które było przeznaczone tylko dla nas. Mimo że gdy zaczęliśmy się spotykać, miałam niespełna czternaście lat, to nigdy wcześniej nie poczułam czegoś takiego do innej osoby. Nie sądziłam, że człowiek tak bardzo może zatracić się w drugim człowieku, akceptować jego wszystkie wady i zalety, być dla niego podporą i oparciem.
Był moją pierwszą miłością i miałam nadzieję, że ostatnią.
Nadzieja matką głupich.
Wszystko zaczęło się sypać pewnego wakacyjnego wieczoru, kiedy Will zrobił imprezę w swoim domu, ponieważ jego rodzice wyjechali na weekend. Ja jako głupia nastolatka chcąca się dobrze bawić napiłam się alkoholu i to był najgorszy błąd. Spróbowałam go wtedy pierwszy raz i po tym wiedziała, że będzie ostatni, przez to, jakie niepożądane skutki to przyniosło, z którymi musiałam się cały czas zmagać.
Kiedy byłam już odurzona alkoholem, zrobiłam coś głupiego, czego nie wybaczę sobie do końca swojego życia i będzie mnie prześladować w każdej możliwej chwili. Nie zważając na ludzi wokół nas, podeszłam do Williama, po czym zaczęłam się z nim namiętnie całować. Ktoś robił zdjęcia, ktoś nagrywał tańczących ludzi, po prostu ludzie dobrze się bawili. Nie widziałam twarzy Willa zbyt dobrze przez dawkę alkoholu i półmrok, jaki panował w pomieszczeniu, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Całowałam go jeszcze bardziej i mocniej niż zazwyczaj, używając całej swojej siły, a on nie był mi dłużny. Oddawał zachłannie pocałunki, a jego ręce w pewnym momencie zaczęły wędrować po całym moim ciele. Gdy już opadałam z sił, powiedziałam, aby zabrał mnie do pokoju na górę. Ledwo trzymałam się na nogach, powieki stawały się coraz cięższe, a alkohol wcale mi w tym nie pomagał.
Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam, nie obściskiwałam się z nim publicznie. William też miał swoje zasady co do tego i kurczowo się ich trzymał, więc wydawało mi się to dziwne, kiedy jego dłonie zaczęły tak natarczywie dotykać mojego ciała, a w szczególności wtedy, gdy przez bluzkę zaczął mi odpinać stanik przy wszystkich. Nie myślałam racjonalnie, więc z zamkniętymi powiekami wyszeptałam, że potrzebuję spokojnego miejsca, na co w ułamku jednej chwili pociągnął mnie za rękę i zaprowadził na górne piętro. Jedną ręką trzymałam Williama, a drugą swoją głowę, gdy przeciskaliśmy się przez tłum ludzi na schodach. Oczy miałam przymknięte, a w uszach dudniło. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w pokoju.
CZYTASZ
Dark View
Historia CortaJak to jest bać się dotyku drugiej osoby ? Jak to jest przeżywać prawie każdego dnia ten sam koszmar ? Jaką trzeba być silną osobą, aby udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, kiedy tak naprawdę rozpadasz się na pół, a każdy oddech na tw...