14. Pierwszy wschód

943 71 17
                                    

Rozdział sprawdzany 5/10. (nie bijcie haha) 

Każdy z nas ma swoją historię, coś, co ukształtowało jego światopogląd, gdzie zmierza i jaką drogą podąża. Nigdy więc nie powinniśmy oceniać ludzi przez to w jakim okresie życia poznaliśmy drugą osobę. Nie mamy wpływu na to co się stało w przeszłości, gdyż nie możemy już tego naprawić. Ważne jest, aby pogodzić się z tym, co się wydarzyło, ponieważ wtedy będziemy mogli zacząć od zera i małymi krokami podążać do jasności, a za tym idzie odnalezienie samego siebie. Ludzie nigdy nie zrozumieją, tego co robisz, ale nie muszą, ponieważ to nie oni podjęli taką decyzję. Wyznacznikiem wielkości i siły nie jest wcale dobrze płatna praca, kontakty, lub stanowisko, jakie pełnisz. Siłę pokazuje twój bagaż doświadczeń i tego, że nie podałeś się, mimo że było ku temu milion okazji i powodów. Szczerze powiedziawszy mogłam być z siebie dumna. Fakt, nie wiedziałam ile jeszcze razy życie zagra ze mną w rosyjską ruletkę, gdzie to ja będę na straconej pozycji.

Leżąc o trzeciej w nocy na łóżku, wsłuchiwałam się w swój równomierny oddech, który oznaczał to, że nadal żyje. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, z moich oczu po policzkach zaczęły płynąć strużkami łzy. Byłam przerażona tym, że nie znam przyszłości, bałam się iż to wszystko mogłoby się powtórzyć i wrócić z podwojoną siłą. Przetarłam dłońmi zmęczoną twarz, a chwilę później na mój telefon przyszło powiadomienie.

Odblokowałam urządzenie, krzywiąc się przy włączaniu, gdy blask ekranu oślepił mnie nadmierną jasnością i zauważyłam wiadomość zwrotną na wcześniej wysłanego SMS 'a, która brzmiała następująco...

Od Jace: My się znamy ?

Westchnęłam głośno i przymknęłam powieki, kiedy zorientowałam się, że wpisałam niepoprawny numer, po czym napisałam wiadomość o pieprzonej trzeciej w nocy do obcej osoby. Zablokowałam urządzenie i położyłam obok siebie, przekręcając się następnie z pleców na lewy bok i przysuwając kolana wyżej. Chciałam zasnąć jak najszybciej, lecz nie mogłam, gdyż zapomniałam o swojej wieczornej dawce leków. Sekundy dłużyły się, jakby były minutami, a minuty zamieniały się w godziny. Usiłowałam uciszyć głosy w głowie, wszystkie „co by było, gdyby..." i masę innych natrętnych myśli, ale moje starania poszły na marne, kiedy ekran blokady mojego telefonu znowu się zaświecił, a następnie dało zauważyć się powiadomienie, które oznaczało nową wiadomość. Przesunęłam palcem po ekranie, po czym zaczęłam czytać SMS 'a, który o dziwo był od wcześniejszego numeru.

Jace: Tamto burito było naprawdę dobre, szkoda, że go nie spróbowałaś.

Rozszerzyłam powieki i przeczytałam wiadomość drugi i trzeci raz, zanim pojęłam treść i przesłanie. To był Jace. To on zjadł burito, na które miałam cholerną ochotę w restauracji meksykańskiej, gdy moja głowa spotkała się z posadzką w dzień, kiedy mieliśmy przepustkę.

Moje burito.

Aurora: Chyba siniaki Chloe się już zagoiły... czas na moje.

Po czym wysłałam treść. Czy ja dobrze robiłam, wysyłając tak ryzykowną wiadomość do chłopaka ? Nie miałam bladego pojęcia.

Następną oznaką depresji był zanik jakichkolwiek działań samozachowawczych. Ta choroba wyniszczała całego człowieka, na każdej płaszczyźnie jego życia i zabierała powolnie wszystkie jasne rzeczy, które mogłyby rozjaśnić umysł.

W przeciągu kilku sekund dostałam wiadomość zwrotną.

Jace: Wystarczą mi te siwe włosy, które pojawiły się przez ciebie. Nawet mogę ci pokazać i policzyć te straty.

Prychnęłam i przewróciłam oczami i zaczęłam pisać nową wiadomość.

Aurora: Możesz nawet teraz... i tak jestem pewna, że nie zasnę do rana.

Dark ViewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz