𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐟𝐨𝐮𝐫

3.9K 232 800
                                    


Georgenotfound pov.

Już jutro miałem jechać wraz z Nickiem do Clay'a, (( sorki że od razu do wyjazdu ale po prostu kompletnie nie miałam pomysłu na resztę tych dni przed wyjazdem ;^; ))

Chyba pora się spakować
Bo mieliśmy wylecieć gdzieś około 3 nad ranem
Była teraz 15:52
Przydałoby się wkoncu spakować co nie?

Po spakowaniu się było gdzieś około 17:20 ,
Jakoś długo mi to zajęło
Nie mogłem tego wszystkiego dosyć upakować
2 razy musiałem wyciągać i składać jeszcze raz bo się nie chciało zmieścić
Ale wkoncu się udało.
Nagle usłyszałem dźwięk że ktoś napisał,
Był to dream

-hej zapomniałem ci powiedzieć
Jakbyś mnie nie poznał będę ubrany cały na niebiesko
Chyba poznasz haha

Odpisałem krótkie okej
I podążyłem w stronę sypialni,

Położyłem się wkoncu na moje łóżko,
I zacząłem przeglądać social-media

Zauważyłem przy okazji że wyświetliła mi się piosenka
Heat waves od Glass Animals
Włączyłem ją

Nie wiem co miała w sobie takiego
Ale nie mogłem przestać jej słuchać,
Chyba będzie moją nową ulubioną, ponoć jest popularna wśród fanów dnf
Bo ktoś napisał fanfik bodajże?
Jakoś tak samo się nazywa jak ta piosenka
Ale nie czytałem tego
Boje się co moi fani tam napisali
Po jednym mam już dość ((kto wie ten wie ocb))

Stwierdziłem że póki jeszcze mam czas prześpię się jeszcze kilka godzin
Ustawiłem budzik na 2 rano by się tylko nie spóźnić i położyłem się spać.
Po chwili oddałem się w objęcia Morfeusza.

Obudził mnie donośny dźwięk mojego budzika,
Niechętnie wstałem
I ubrałem wcześniej przygotowane ubrania, i zszedłem do kuchni jeszcze coś zjeść przed wyjazdem.
Stwierdziłem że zrobię sobie kanapki bo chyba to najlepiej mi wychodziło,
Oraz zaparzyłem sobie herbaty.
I zadzwoniłem do nicka ;)

-czesc nick

S-widze już wstałeś, ja już zaraz będę jechać więc zaraz będę u ciebie oki?

-jasne spoko *ziewa* niezbyt się wyspałem heh

S-nie martw się w samolocie dosyć się wyśpisz

-mam nadzieję

S- dobra ja będę kończyć, nie będę prowadzić z telefonem dozoba

-cześć

Rozmowa dobiegła końca, odłożyłem telefon na blat i kończyłem jeść swoje przed minutą zrobione kanapki.
Po jakichś dziesięciu minutach nick był już obok mojego domu,
O czym mnie poinformował smsem

Dopiłem resztę herbaty, sprawdziłem czy napewno wszystko wyłączyłem, szybko dopakowałem ładowarkę do plecaka podręcznego, telefon schowałem do kieszonki
Wziąłem bagaże i wyszedłem z domu zakluczając drzwi.
Nick pomógł mi z bagażami, spakowaliśmy je i ruszyliśmy w drogę.

S-jak tam podekscytowany ?

-i to jak, to jest najbardziej wyczekiwana rzecz w moim życiu haha

S- jasne, jasne.

Resztę drogi spędziliśmy w przyjemnej ciszy
Nick skupiał się na drodze
A ja byłem zatopiony w moich własnych myślach oglądając rozmazujące się widoki zza okna przez szybkość poruszającego się pojazdu.

Była 2:43 musieliśmy sie szybko zbierać by się tylko nie spóźnić na samolot.

Jak się okazało zdążyliśmy idealnie ponieważ samolot i tak się trochę spóźniał więc i tak wylecieliśmy
10- po trzeciej.
Jak się trafiło siedziałem wraz Nickiem i ja miałem siedzenie przy oknie, dzięki czemu mogłem oglądać widoki zza niego,
Cieszyłem się jak dziecko
Był to mój pierwszy lot
Trochę się stresowałem,
Ale był przy mnie nick więc z chwilami stres opadał.
Rozmawialiśmy na różne tematy
Bo wkoncu mieliśmy lecieć aż 5 godzin.
Po jakichś 2 zasnąłem.

Jeden Pocałunek, Jedna Chwila | Dreamnotfound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz