𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐅𝐢𝐟𝐭𝐞𝐞𝐧

584 35 39
                                    

Nadal George

Rozszerzyłem oczy i zamrogalem kilka razy,
Okej mogę powiedzieć że to było dziwne, ale lepiej jakbym to zignorował, chyba?
Ale o co jej mogło chodzić..
Ostanie dzieją się naprawdę dziwne rzeczy,
To nie może być przypadek,
Albo mam schizofrenie albo jestem po prostu zjebany
Ale stawiałbym na to drugie

Wyjąłem telefon z kieszonki,
I zerkąłem na godzinę

Kurwa

Była już 21:37

Wyszedłem przed 19, miał być to krótki spacer dream mnie chyba zajebie,
Będę martwy jak zajdę do domu

Biegłem żeby szybciej być w domu,
Nie rozejrzałem się przed przejściem,
I to był mój błąd.

Spojrzałem w bok biegnąc na przejściu i ostatnio co zobaczyłem to było bardzo jasne światło i pisk opon.

Lecz nie sądziłem że to ma się wydarzyć za niedługo było dla mnie bardziej szokujące niż mogłem się spodziewać.

Koniec goerge umarł








































Nie no żarty żarty 🙂 XD

Obudziłem się nawet nie wiem która godzina była,
Leżałem na łóżku szpitalnych jak można było się spodziewać,
Wszystko praktycznie było białe co raziło mnie aż w oczy, wstałem do siadu i Zacząłem się rozglądać po sali szpitalnej, było dosyc wiele kwiatów kilka było już zwiędnięte, cholera ile ja tu już leżę,

Usłyszałem jak ktoś wchodzi,
Była to pielęgniarka,
Spojrzała na mnie zszokowana
Jakby zobaczyła trupa,

Pielęgniarka
O mój boże!- podbiegła do mnie i zaczęła mnie badać przy okazji pytając jak się czuje

Umm, czuję się dobrze.. tak sądzę.
Co się stało czemu tu jestem

Pielęgniarka
Ohh, kochanie, leżysz tutaj ponad 5 miesięcy..

Zatkało mnie, jak to 5 miesięcy?

Jak to ??
Pani sobie żartuje ??

Pielęgniarka
Chciałabym żartować lecz ,niestety taka jest prawda,

Nagle wbiegł do sali sapnap zapewne uradowany wieścią że się obudziłem

Pielęgniarka
To ja zostawię was samych

Powiedziała tak szybko że nie zauważyłem kiedy wyszła.

Sapnap
Mój boże.. George myślałem że już się nie obudzisz..

Spokojnie jeszcze pożyje,
Tak wogule gdzie jest dream?

Sapnap
Dream?
On, on jest na Florydzie

Przecież my jesteśmy na Florydzie, proszę chce go zobaczyć, chcę mu powiedzieć że nic mi nie jest, jesteśmy razem tak krótko a on musiał mnie tak długo nie widzieć

Sapnap
Co? Od kiedy w jesteście razem?
Że ja nic o tym nie wiem..
Przecież się nawet nie widzieliście.

Co ty pierdolisz, nie pamiętasz jak byliśmy w wesołym miasteczku? Od tamtej pory jestem z nim razem.
Boże przez ten jebany samochód musiałem leżeć aż 5 miesięcy

Sapnap
Jakie wesołe miasteczko?
Jaki samochód?
Dobrze się czujesz? - zapytał przykładając mi rękę do czoła

No przecież-
Przecież,
Jak ty nie możesz tego pamiętać!
Tyle razy ci opowiadałem.
I jak jaki samochód, no samochód pod który wpadłem spiesząc się do domu dreama, nie powinienem był wtedy wychodzić na ten jebany spacer - wytłumaczyłem

Sapnap
Nie wiem co ty brałeś, ale podziel się.
Ale w każdym razie,
Nie wiem o czym ty gadasz,
Nie wiem o jakim samochodzie gadasz,
Ale przez te 5 miesięcy byłeś w śpiączce,
Nie z powodu żadnego samochodu.
Samolot którym leciałeś na Florydę
Się rozbił miałes wypadek, szczęście że uszedles z życiem,
To wszystko.. musiało ci się przyśnić..
Przepraszam.. - odezwał się, choć ja nie chciałem tak bardzo w to wierzyć

C-co? A-ale-
Nie! To nie może być prawda!
Czyli tak naprawdę nigdy nie byłem z dreamem.. ?!
To wszystko głupi sen?
Błagam.. powiedz że żartujesz, BLAGAM! -wykrzyczalem zapłakany błagając że to wszystko tylko głupi żart

Sapnap
Przykro mi..

Pół godziny tak leżałem, błagałem by to nie była prawda, płakałem jak nigdy,
Nic to nie dało, nic.

Chciałby teraz tylko wrócić do tamtej rzeczywistości, czy czym to było
To było zbyt piękne
Zbyt piękne by było prawdziwe...
Jak ja mam się teraz zachowywać przy dreamie,
Przecież tak naprawdę nigdy nie byliśmy razem,
To wszystko było w mojej głowie..

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Bye bye

Nie zabijcie mnie za ten rozdział

Jeden Pocałunek, Jedna Chwila | Dreamnotfound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz