Rozdział 16

122 5 11
                                    

Notka przed rozdziałem, powinna być już wcześniej, no ale cóż. Warto wpisać sobie wszystkich archaniołów, ponieważ każdy za coś odpowiada. Ja tych imion nie wymyśliłxm tak samo „specjalizacj" poszczególnych archaniołów.

Minęła godzina. Michael nadal nie wraca, a ból w sercu nie ustępuje. Znów zadzwoniłem do Caluma, mówiąc mu co się dzieje. Szybko przyszedł wraz z Ashem.

- Wiesz gdzie mógłby być? - spytał Loczek.

- Nie i raczej on nie chce tam być - powiedziałem i skrzywiłem się teraz na mocniejszy ból. Co oni mu robią?

- Pójdźmy do archaniołów. Jeśli są w niebie lub na Ziemi, mogą go tu przysłać - powiedział Calum.

- A jeśli nie byłby w obu tych miejscach? - spytałem.

- To byłby w piekle i mamy przejebane - powiedział Ashton.

- Idziemy jak najszybciej do archaniołów - posiedział Calum i szybko wyszliśmy z domu.

Biegliśmy najszybciej jak umieliśmy. Straże nas przepuściły już nas poznając, dzięki czemu weszliśmy do budynku. Obok nas pojawił się Rafał.

- Co was chłopcy sprowadza? - spytał.

- Nie wiemy gdzie jest Michael i od ponad godziny dzieje mu się jakaś krzywda, ciągle coraz gorsza. Nie wiemy co robić - powiedział Calum.

- Spróbuje go tu sprowadzić - powiedział, po czym przymknął oczy. Moje dłonie trzęsły się i pociły. Po chwili je otworzył i popatrzył na nas smutnym wzrokiem. - Jest w piekle.

Oblały mnie zimne poty, po czym chwyciłem dłoń Ashtona by nie upaść.

- Jak możemy go odzyskać?

- Albo wróciłby tu sam, albo musielibyście po niego pójść, lecz wątpliwe jest to, że was wpuszczą.

Po chwili z zewnątrz usłyszeliśmy pisk ludzi. Wybiegliśmy razem z archaniołem na zewnątrz. Zobaczyliśmy człowieka. Nie odróżniał się niczym od nas, oprócz swoich czerwonych oczy i kłów widocznych przy uśmiechu.

- Witam Rafciu, co tam? - spytał, uśmiechając się. Po chwili pojawili się inni archaniołowie.

- Czego tu szukasz Connorze?

- Chciałem tylko zobaczyć sławnego Luke'a Hemmingsa. Nie dotknę go, obiecuje - podniósł ręce.

Calum POV

Luke odsunął się ode mnie i wyszedł, nie więcej niż krok, przed archaniołów. Popatrzył się na czarnowłosego, którego uśmiech powiększył się. W tym samym momencie blondyn padł na podłogę krzycząc. Gdy już chcieliśmy oboje do niego podbiec, zatrzymał nas jego głos.

- Podejdźcie, a Michael i on pocierpią bardziej.

- Czemu to robisz Connorze? - spytał archanioł Michał.

- Porwać jednego anioła — znanego w całym magicznym świecie — i jeszcze krzywdzić drugiego. Czyż to nie wspaniałe? Jak to ludzie mówią... Dwie pieczenie na jednym ogniu?

- Oddaj nam Michaela, a wszystko wróci do normalności - kontynuował archanioł.

- Oj nie słońce. Wy, anioły, chcecie by wszystko było tak proste i piękne. Trzeba dodać wam trochę zabawy. Wpadnijcie sami do nas, napijemy się herbatki i może, podkreślam może, oddamy wam Michaela. Nie lubię bawić się w obietnice.

Ciągle patrzyłem na Luke'a leżącego na ziemi i krzyczącego z bólu.

- Dokładnie wiesz, że to my mamy przewagę - powiedział Rafał.

- Przewagę macie w niebie, nie w piekle. Spieszcie się, bo ciągle wymyślamy nowe tortury dla czerwonego - uśmiechnął się i zniknął.

Jednak mimo tego blondyn nadal czuł ból. Podbiegł do niego Rafał, który dotknął jego klatki piersiowej. Ten przestał krzyczeć, lecz ciągle płakał. Archanioł, mimo tego, że nie powinien, przytulił go, jeżdżąc dłonią po jego plecach.

- Nikt z nas nie był w piekle. Nie wiemy gdzie on dokładnie by był. Jesteśmy w kropce - powiedział Gabriel.

- Pójdziemy na oślep? - spytał Uriel.

- Jest to ryzykowne, lecz też jedyne co możemy zrobić - rzekł Jofiel.

- Kto tam pójdzie? - zadał kolejne pytanie Michał.

- Na pewno nie Luke - odparł Chamuel. - Jeśli będą coś robić Michaelowi, nie wytrzyma, a nie może być ciagle pod opieką Rafała. Chłopak musi zostać.

- Dam radę - odpowiedział blondyn.

- Słyszałeś co mówił? Ciągle będą wymyślać coś nowego, a co za tym idzie bardziej bolącego. Nie dasz rady - powiedziałem.

- My tam pójdziemy - oświadczył Ashton.

- Oczywiście my też pójdziemy, szczególnie Rafał, pomoże nam uleczyć chodź trochę Michaela, by przeniesienie go było prostsze. Nie możemy wziąć tam też każdego. Z archaniołów trzeba wybrać po specjalizacjach - oznajmił Michał. - Ale odzyskamy go, musimy.

Jebać Connora 😡

My own angel || MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz