W Klanie Lilii jak i w innych klanach było dzisiaj romantycznie, ale spokój ten zagłuszały tylko wygłupy trzech kotów.
- Jak ja nie lubię Walentynek, a najgorsze jest to, że mamy najgorszą robotę wszech czasów - syknął szary kocur w brązowe plamy.
- Szukaj w tym pozytywów - odparł biały kocur.
- Niby jakich?! - syknął szary kocur w brązowe plamy.
- Wyluzuj Jabłuszko - uspokajał go brązowy kocur.
- Jak mnie nazwałeś!? - zapytał wkurzony szary kocur w brązowe plamy, a dwa koty obok niego zaczęły się śmiać.
- Przestańcie gadać tylko bierzcie się do roboty, bo nawet do następnego zebrania przy Pięciu Głazach tego nie zrobimy - wtrącił czarno-biały kocur, a potem poszedł przodem wyprzedzając wszystkich i zniknął za jakimś drzewem.
- Jak widać nie ma poczucia humoru - wtrącił brązowy kocur z czarnymi pręgami.
- On nigdy nie ma poczucia humoru - dodał biały kocur i znowu cała gromadka się śmiała.
- Nie dziwię mu się, bo tylko on nikogo sobie nie znalazł - miauknął brązowy kocur.
- Nikt z nas nikogo nie ma! - poprawił go brązowy kocur w czarne pręgi.
- Ja będę miał! - miauknął szary kocur, a wszyscy na niego popatrzyli.
- Mów kto to! - rozkazał mu biały kocur.
- Przekonasz się, gdy już będzie moja - miauknął szary kocur.
- Pewnie ściemnia - miauknął brązowy kocur trochę zawiedziony, że jednak to fałsz.
- Nie prawda! Umówię się dzisiaj z Kamienną Skórą! - zaprzeczył szary kocur.
- Próbowałem do niej zarywać i nic się nie udało, więc są marne szanse - miauknął brązowy kocur.
- To może się założymy? - zapytał szary kocur.
- Dobra, jeżeli przegrasz to będziesz musiał robić to wszystko sam, ale jeżeli ty wygrasz to my to wszystko zrobimy - miauknął brązowy kocur, a brązowy kocur w czarne pręgi i biały kocur oniemieli.
- Nas w to nie mieszaj! - syknął do niego biały kocur.
- Właśnie! To jest wasz zakład, a nie nasz! - zaprotestował brązowy kocur w czarne pręgi.
- Wy też tutaj jesteście i zaczęliście ten temat, więc będziecie w naszym zakładzie! - syknął na nich brązowy kocur.
- Rozumiem twoją pewność, ale jeżeli ona zawiedzie to dni twojego ogona są już policzone - pogroził mu brązowy kocur w czarne pręgi, a brązowy wojownik jak gdyby nigdy nic się nie stało szedł w kierunku obozu Klanu Lilii.
- Chodźcie! Nie będziemy tracić dnia tylko zrobimy ten zakład teraz! - krzyknął w biegu brązowy kocur idą w stronę obozu, a szary kocur od razu poszedł za nim.
- Czemu mam obawy, że przegramy? - zapytał biały kocur patrząc na brązowego kocura w czarne pręgi.
- Nie wiem, ale ja mam tak samo... - odpowiedział mu brązowy kocur w czarne pręgi, a potem szedł w tym samym kierunku co dwa poprzednie koty. - Lepiej chodźmy już, bo nie chcę przegapić porażki Długiego Ogona - dodał po drodze, a potem poszedł za nim biały kocur.
---🐈🐈🐈🐈---
Jak mówiłam tak i zrobiłam. Macie dzisiaj następny rozdział ze specjału.
Następny rozdział będzie jak zawsze jutro.
CZYTASZ
Wojownicy. Walentynki u wojowników ✔️
SonstigesŻycie w klanie to nie tylko polowanie, spanie, jedzenie, a niekiedy walki. Nie, koty też obchodzą święta, a jednym z nich są walentynki. W Klanie Księżyca, Klanie Rubin, Klanie Lilii i Klanie Róży właśnie obchodzi się to święto, ale święto jak święt...