Koty Klanu Róży zawsze są aktywne łowiecko. Właśnie i dziś jest tak samo. Wszystkie koty z tego klanu są na łapach od rana, ale niektórzy jak widać byli jeszcze zamroczeni.
— Bukowa Gałąź! — krzyknęła mu do ucha biała kotka.
— Sępia Łapo nie strasz mnie! — syknął na nią zdenerwowany brązowy kocur.
— Jak się gapisz na Lamparcią Łapę to aż mnie korci, żeby cię wystraszyć — miauknęła biała kotka.
— Wcale się na nią nie gapię! — zaprotestował brązowy kocur.
— Wcale to nie odrywasz od niej wzroku — poprawiła go biała kotka.
— I co z tego? — zapytał ją brązowy kocur nie widząc w tym problemu.
— Dziś są Walentynki i wypadałoby pochodzić z nią po drzewach, jeżeli cały czas się na nią gapisz — odpowiedziała mu biała kotka.
— To tylko przyjaźń — miauknął do niej brązowy kocur, a potem szedł w stronę swojego legowiska.
— Nie odpuszczę ci tego za sto myszy, więc się przygotuj na długi pobyt ze mną w tym miejscu — miauknęła biała kotka zatrzymując brązowego kocura przed legowiskiem wojowników.
— Zrozum to jest tylko i wyłącznie przyjaźń — miauknął do niej brązowy kocur próbując przejść przez białą kotkę.
— Idź do niej, bo sama cię do niej zaprowadzę — miauknęła biała kotka patrząc cały czas na brązowego kocura, a ten poddając się poszedł w stronę żółtej kotki.
— Lamparcia Łapo? — miauknął do niej brązowy kocur.
— O co chodzi Bukowa Gałąź? — zapytała go żółta kotka odwracając się do niego.
— Czy chciałabyś pochodzić ze mną na drzewach? — zapytał ją jednym tchem brązowy kocur.
———🐈🐈🐈🐈———
Właśnie w tym momencie zostawiam was w niepewności. Nie powiem, że długo się robiło ten rozdział, bo bym skłamała.
Pytanie do was:
Czy chcecie, żebym wstawiła jeszcze jeden rozdział dzisiaj, bo pewnie jeszcze go dzisiaj zrobię czy chcecie czekać do jutra?
CZYTASZ
Wojownicy. Walentynki u wojowników ✔️
DiversosŻycie w klanie to nie tylko polowanie, spanie, jedzenie, a niekiedy walki. Nie, koty też obchodzą święta, a jednym z nich są walentynki. W Klanie Księżyca, Klanie Rubin, Klanie Lilii i Klanie Róży właśnie obchodzi się to święto, ale święto jak święt...