Prolog został słabo wykonany i czeka na poprawkę, lepsza jakość zaczyna się od pierwszego rozdziału
Miłego czytania :3-Sarutobi-sama co się stało z Kushiną?- krzykneła czarnowłosa kobieta wchodząc do biura hokage. Była przerażona. Gdy tylko dziewięcioogoniasty demon zaatakował wioskę zamartwiała się o swoją przyjaciółkę. Większość shinobi rzuciła się do walki z lisem, nie inaczej było z klanem Uchiha który tej nocy stracił wielu członków. Ona jako żona głowy klanu została w domu opiekując się swoim synem wraz z innymi kobietami chroniąc swoje dzieci.
Gdy tylko wrzawa bitewna ucichła, rzuciła się do biura hokage. Jej przyjaciółka powiedziała że ma dzisiaj rodzić, a wizja jej śmierci była straszna. Nie martwiła się o swojego męża, był silnym shinobi który na pewno nie dał by się tak łatwo zabić. Natomiast jej starszy syn brał udział w misji daleko od wisoki.
Droga na miejsce była okropna, wszędzie walaly się ciała. Albo zmiażdżone przez uderzenia demona albo przez gruzy budynków. Ci którzy przeżyli stali z pustym spojrzeniem albo opłakiwali zmarłych. Widok był straszny.
-Sarutobi-sama - krzykneła znowu, napotkała tylko puste spojrzenie trzeciego. Zrozumiała co się stało, upadła na ziemię nie potrafiąc powstrzymać łez rozpłakła się.
-Co z jej synem ?- spytała starając sie powstrzymać słony potok. Sarutobi podniósł zawiniątko z kolan. Uniosła wzrok i zobaczyła małego chłopca słodko śpiącego z wyciągniętym rączkami.
Podeszła i wzięła chłopca na ręce. Choć oczy i włosy miał po ojcu to jednak bardzo przypomniał swoją matkę. Mikoto przytuliła blodynka do piersi i mocniej załkała, trwało to dobrych kilka minut dopiero wtedy zdołała wydusić z siebie jakieś słowa.
-Zabieram go ze sobą- zaczeła stanowczym głosem- Powiem że to syn kogoś z rodu i go wychowam
Hiruzen otworzył szerzej oczy, nie był to dobry pomysł. Mimo to że nikt jeszcze nie widział w kim został zapieczętowany kjuubi informacja ta niedługo wydostanie się na światło dzienne.
Wielu Uchiha ucieszyło by się z możliwością wykorzystania tak wielkiej mocy co nie wróżyło zbyt dobrze.-Mikoto ja ni.- nie zdążył dokończyć
-Ochornie go własnym sercem, tak samo jak Fugaku. Kushina i Minato byli naszymi przyjaciółmi, na pewno chcieliby żeby ktoś wychował ich dziecko- przerwała mu kobieta jeszcze mocniej przyciągając dziecko do piersi
-A co z jego wyglądem ? Nikt nie uwierzy że jest synem kogoś z klanu- odpowiedział trzeci
-Znam pewną technikę która pozwala zmienić ubarwienie cebulek włosów noworodkowi, to wystarczy aby przekonać innych- powiedziała głaszcząc chłopca po główce.
Sarutobi widział że nie przekona jej do zostawienia chłopca, wiedział że dla małego jest to najlepsza opcja, ale czy najlepsza dla wioski.
-D. Dobrze- ukrył twarz w dłoń i spojrzał na obraz czwartego- Oby to była dobra decyzja- mruknął patrząc na portret swojego następcy,a teraz raczej poprzednika.
Teraz krótką wiadomość od Autor-sama czy coś.
Tak muzyka sobie grała i wpadł mi do głowy ten "oryginalny" pomysł. Więc Naruto Uchiha jak sama nazwa mówi będzie o Naruto wychowanym z Sasuke. Mam ogólny rozpis fabuły na trochę rozdziałów Ale będę się starać pisać je dość pożądanie więc nie wiem kiedy wrzuce pierwszy rozdział. Prolog jest takiej jakości bo trzeba jakoś zacząć to pisać żeby mi ten pomysł nie wyparował. Postaram się aby kolejne rozdziały były lepsze
Miłego dnia kochani ;3
CZYTASZ
Naruto Uchiha
FanfictionTak w skrócie to wyobraźcie sobie Naruto tylko z czarnymi włosami, sharinganem i chidori Osierocony Naruto zostaje adoptowany przez Mikoto i Fugaku. Rdzice Sasuke wychowują go jak własnego syna wraz z Sasuke i Itachim