16. cztery tysiące 2/2

568 36 16
                                    

Przperaszam
Miało być wczoraj, ale wróciłem późno do domu no i po prostu nie miałem siły na pisanie

Miłego czytańska :3

Sannin w błyskawicznym tempie przywołał jedną z swoich żab o mniejszych rozmiarach i przy pomocy oleju z jej ust i swojej ognistej technice odgrodził się od członków Akatsuki ścianą ognia aby mieć przynajmniej kilka sekund na przemyślenie taktyki.

Młody Uchiha patrząc na płomienie odgradzające go od najbardziej znienawidzonej osoby na świecie czuł coraz bardziej narastającą w nim frustracje, mimo tego że jego zasoby czakry znacząco się zmniejszyły gdy niudanie użył chidori na swoim przeciwniku.

Próbował podnieść się z ziemi, ale ręką białowłosego zagrodziła mu drogę

-Nie atakuj tak bezsensowne bo umrzesz

Ledwo zdążył wypowiedzieć te słowa, a przez płomienie przeleciało kilka płonących kunai lecąc w ich stronę.
Mimo szybkiej reakcji Sannina jeden z nich trafił Uchihe w udo. Krwawiąca rana połączona z popażeniami nie jest dobrym uspokajaczem. 

Gdy ściana ognia zaczeła się przerzedzać Sasuke mimo wcześniej porażki nie wziął z niej żadnej lekcji i znowu zaczął składać pieczęcie do tej samej techniki. Tym razem Jiraija nie zdążył go powstrzymać.

Czarnowłosy przebiegł przez jeszcze w niektórych miejscach wysokie na kilka metrów płomienie

-Chidori

Itachi z kamienną twarzą uniknął ataku  po czym złapał Sasuke za rękę i złamał ją.

Krzyk czarnowłosego nie trwał długo bo od razu ciągle trzymany za złamaną rękę został znowu wyrzucony na kilka metrów.

-Jesteś nadal słaby braciszku, za słaby by mnie pokonać

Sasuke podnosząc się z ziemi wyciągnął miecz drugą ręką i desperacko po raz kolejny rzucił się w stronę Itachiego i po raz kolejny tym razem przez kopniaka w brzuch odleciał na kilka metrów.

Splunął krwią i spojrzał się z nienawiścią na Itachiego.

-Za mało w tobie... nienawiści

Młody Uchiha drugi raz w swoim życiu został wystawiony na tsukyomi swojego starszego brata.

Obrazy które widział setki razy znów zaczęły się powtarzać w nieskończoność, z tą różnicą że do martwych ciał jego rodziców doszedł Naruto.

Sasuke zaczął się trząść i wrzeszczeć z bólu podczas gdy Jiarija zaczął walczyć przeciwko mistrzowi genjutsu i Ogoniastej Besti bez Ogona.

-Suiton: Suikōdan no Jutsu

Kisame stworzył wielki wodny pocisk w  kształcie rekina i ruchem ręki posłał go w stronę Sannina.

-Doton: Doryūheki

Białowłosy uderzył dłonią w podłoże które po chwili uformowało przez nim ścianę ziemi blokującą fale wody.

Po zatrzymaniu ataku Jiraija zaczął od razu składać pieczęcie do kolejnej techniki.

Nie dane mu było jej dokończyć gdyż jeden z jego przeciwników właśnie zamachnął się na niego gigantycznym mieczem.

Wiedząc że nie zdążył uniknąć tego ataku zasłonił się rękoma i zamknął oczy.

Gdy po kilku sekundach ku zdziwieniu jego ręce nadal były całe otworzył oczy i jego szok wzrósł jeszcze bardziej gdy zobaczył czarnowłosego chłopca blokującego miecz swoim mniejszym i bardziej zakrzywionym odpowiednikiem.

Naruto UchihaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz