5. Rodzina

1.1K 58 123
                                    

Pov. Niemcy

Dwa dni temu odebrałem ojca ze szpitala. Lekarz 3 razy pytał czy na pewno wiem co robić w poszczególnych sytuacjach, a ja za każdym razem odpowiadałem dokładnie to samo.

Właśnie robiłem śniadanie, aż nie usłyszałem jak coś z dużym hukiem upada na podłogę.

Natychmiast rzuciłem wszystko i pobiegłem sprawdzić co się stało.

Kiedy znalazłem źródło dźwięku kamień spadł mi z serca. Okazało się, że mój ojciec upuścił duży karton ze starymi albumami rodzinnymi.

N - W porządku? - spytałem dla pewności.

III - Ja (Tak). Upuściłem karton z albumami jak widzisz.

N - Widzę... W ogóle to skąd je wyciągnąłeś?

III - Nie wiedziałeś, że to leży u mnie w sypialni?

N - Nie. Zawsze myślałem, że zapodział się lata temu.

III - No to już wiesz, że byłeś w błędzie. Chcesz je pooglądać?

N - Jak skończymy śniadanie? Chętnie. Za chwilę będzie gotowe, więc chodź już na dół.

Wyszedłem z pomieszczenia nie czekając na jego odpowiedź i skierowałem się do kuchni, aby skończyć gotowanie.

Kiedy skończyłem przygotowywać śniadanie nałożyłem je na talerze i zaniosłem do jadalni.

III - Co dzisiaj dobrego?

N - Tosty po francusku plus owoce.

III - Guten Appetit! (Smacznego!)

N - Danke. (Dziękuję)

Oboje zajadaliśmy śniadanie. Głucha ciszę przerwał mój ojciec.

III - Dalej nie mogę zrozumieć dlaczego nie zatrudnisz służącej. Byłoby ci łatwiej.

N - Mam ci przypomnieć kto był twoim służącym?

III - Przecież chłopak potrzebował trochę pieniędzy, więc go zatrudniłem~.

N - Pod przymusem rozstrzelania. Niezłe mi zatrudnienie.

III - Nigdy się mnie tak nie czepiałeś o Polskę. Skąd ta nagła zmiana?

Nic nie powiedziałem i spojrzałem na niego z pogardą. On odwrócił wzrok i wrócił do jedzenia.

Po skończonym posiłku zebrałem naczynia i włożyłem do zmywarki.

Wróciłem do jadalni i skierowałem się z ojcem do jego sypialni, żeby przejrzeć stare albumy. Uwielbiałem patrzeć na stare fotografie. Zawsze niosły za sobą jakąś głębszą historię.

III - To który album pierwszy?

N - Pierwszy z brzegu?

III - Jak chcesz.

Otworzyłem go i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ręcznie pisana dedykacją na okładce.

Z każdą kolejną kartką widziałem coraz więcej zdjęć mojego dziadka, czyli Cesarstwa Niemieckiego.

Około trzy godziny spędziliśmy na przeglądaniu starych albumów, bo ojciec opowiadał mi jakąś historię przy każdym jednym zdjęciu.

Już mieliśmy kończyć, ale na dnie zobaczyłem jeszcze jeden album. Mój ojciec wyszedł zrobić sobie herbatę, więc wziąłem go do ręki. Miał beżową okładkę dzięki czemu idealnie wtapiał się w kolor dna kartonu.

Klucz WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz