Wesołego jajka! :)
Pov. Niemcy
Właśnie zaczailiśmy się pod domem ZSRR. Czekaliśmy aż wyjdzie z domu i skieruje się do swojego celu.
W końcu wyszedł. Skierował się w stronę lasu, a my po kilku minutach ruszyliśmy za nim.
Cicho podążałem za skradającym się Polakiem.
Niespodziewanie powalił mnie na ziemię i pokazał, żebym siedział cicho. Chwilę później pokazał mi budynek w oddali.
P - To tutaj. Pamiętam ten bunkier aż za dobrze. - zamilkł na chwilę. - Teraz musimy czekać.
N - Ale mój ojciec tam cierpi. - szepnąłem głośniej.
P - Ale nic mu nie będzie. Poza tym jeśli ZSRR cię zobaczy to bez zastanowienia cię zastrzeli albo zwiąże i będzie torturował twojego ojca na twoich oczach albo na odwrót.
N - Entschuldigung Vater.
P - Bardziej niż twój ojciec martwi mnie zbliżającą się ulewa. Przygotuj się na leczenie przeziębienia przez tydzień.
N - Skąd wiesz, że będzie padać?
P - Ptaki latają nisko, a to znaczy, że owady mają wilgotne skrzydełka i nisko latają. Zobacz dookoła na uginające się pod ciężarem wilgoci sosny. Poza tym nie słyszysz ten głuchej ciszy? Wszystkie ptaki się pochowały. Jesteśmy sami.
N - Skąd ty tyle wiesz? - zapytałem z niedowierzaniem.
P - Wiesz ile razy ojciec zlał mnie paskiem za to, że wracam mokry do domu? Musiałem się nauczyć, a poza tym to wiedza dość ogólna. - parsknął cicho pod nosem.
Siedzieliśmy tak jeszcze około 20 minut w ciszy. Po tym czasie deszcz rzeczywiście zaczął wylewać się na nas wiadrami.
P - Pilnuj, żeby broń nie zamokła, bo inaczej jedyne co se z nią zrobisz to w dupie pogrzebiesz. - odpowiedziałem krótkim pomrukiem.
Leżeliśmy tak jeszcze godzinę.
N - Zimno mi. - powiedziałem trzęsąc się z zimna.
P - Trudno. Nie możemy się teraz wycofać.
Odwróciłem od niego wzrok.
Siedzieliśmy tak kolejne półtorej godziny.
W końcu z bunkra wyszedł wesoły ZSRR.
Zamarłem kiedy minął nas o 3 metry. Polska też był zdziwiony, ale zachował zimną krew.
Czekaliśmy tak jeszcze kolejne pół godziny i ruszyliśmy w stronę bunkra.
Polska szybko włamał się z pomocą wytrychu do bunkra i zaczęliśmy schodzić niżej.
Po dłuższych poszukiwaniach znaleźliśmy mojego ojca w jednej z cel.
N - Vater!
III - Deutschland? Co ty tu robisz?
N - Przyszedłem ci z pomocą.
Polska przesunął mnie z drzwi i ponownie otworzył je z pomocą wytrychu.
Natychmiast podbiegłem sprawdzić co z ojcem.
Poza kilkoma głębokimi ranami na brzuchu wydawało się, że był całkiem zdrów.
N - Vater! Żyjesz? Dasz radę uciekać?
III - Żyć żyje, ale sam nie dam rady. Skubaniec podciął mi ścięgna kolanowe.
P - Nie chce wam przeszkadzać, ale wydaje mi się, że mamy towarzystwo.
CZYTASZ
Klucz Wolności
Fanfiction⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️ PRZECZYTAJ OPIS ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ KSIĄŻKĘ. Książka jest brutalna i występują w niej sceny 18+ bez ostrzeżenia. Jeśli nie interesują cię takie tematy po prostu nie wchodź i nie zgłaszaj mojej książki. Dziękuję. ⚠️ UWAGA⚠️ W książc...