Pov. Polska
Siedziałem w salonie i spokojnie czekałem na UE. Sam byłem zdziwiony swoją postawą patrząc na to, że za chwilę przekażę mu wieści, które zaważą o całym moim życiu.
W końcu po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
Natychmiast wstałem z kanapy i poszedłem otworzyć drzwi dla gościa.
P - Cześć! Zapraszam! - mówiłem jak dziecko, ale nie przejmowałem się tym.
UE - Cześć... - minął mnie we framudze drzwi. - Wszystko w porządku?
P - Lepiej niż kiedykolwiek.
Kiedy mój gość zdjął buty zaprowadziłem go do salonu.
P - Wolisz kawę czy herbatę?
UE - Niech będzie kawa... Trochę padam po pracy. - dam głowę, że zobaczyłem niewielki uśmiech na jego twarzy.
Szybko zrobiłem wcześniej wspomniany napój i podałem go gościowi.
UE - Więc co mi chciałeś pokazać?
P - A właśnie. - szybko poszedłem do kuchni i wziąłem zawiniątko. - Otwórz.
Jego wyraz twarzy zmieniał się z każdą sekundą, ale apogeum zdziwienia osiągnął, kiedy zobaczył wnętrze teczek.
UE - Co te teczki tutaj robią?! - powiedział wściekły, ale ja nie wiedzieć czemu kompletnie się tym nie przejąłem.
Po krótce opowiedziałem całą historię cały czas zachowując absolutny spokój i szczęśliwy ton głosu.
UE - Nie wierzę, że dałeś się tak zmanipulować... A szczególnie nie wierzę, że dałeś się zmanipulować im.
P - Sam nie wiem co mną wtedy kierowało. Prawdopodobnie chciałem się ich wtedy pozbyć i zakończyć ten rozdział w moim życiu. A właśnie, dzisiaj jak wróciłem do domu to we własnym pokoju znalazłem kopertę z listem, zaraz ci go przyniosę.
Szybko poszedłem do pokoju po wspomniany przedmiot i natychmiast wróciłem do UE.
P - To jest to o czym mówiłem.
UE uważnie czytał list.
UE - A skąd pewność, że to oni? - powiedział kiedy skończył czytać. - Przecież nie masz pewności, że to oni rzeczywiście podpisali list.
P - A stąd, że tylko Rzesza pierdzieli się z takimi szczegółami jak kaligrafia i złote liście dębowe. Z resztą na takim samym papierze musiałem podpisać akt kapitulacji. Jak nie wierzysz to idź do Niemiec, bo to tam Rzesza ma oprawiony ten dokument w ramkę.
UE - Dobrze, wierzę ci. Dla twojej informacji odpuszczę ci to przewinienie, bo jednak się do niego przyznałeś. Nie powinienem tego robić, ale nikomu ani słowa.
P - Dziękuję. Już myślałem, że nie naprawię mojego zszarganego honoru.
UE - Pozwól, że zapytam o jeszcze jedną rzecz.
P - Proszę...
UE - Czemu jesteś taki szczęśliwy? Zawsze kiedy na ciebie krzyczałem to kuliłeś się w sobie i zamykałeś na minimum tydzień. Co się zmieniło przez te ostatnie kilka dni?
P - Dzisiaj niechcący nakrzyczałem na Węgry, ale krzyczałem w podobnej "stylistyce" do Rzeszy. Po prostu dzisiaj uwolniłem wszystkie skumulowane złe emocje we mnie. Zwyczajnie poczułem wolność jakiej nigdy nie czułem. Stąd moje szczęście i duma.
UE - Aha... - nie wiedział co powiedzieć. - Dziękuję za rozmowę, do zobaczenia. - dopił kawę w pośpiechu i zabrał teczki.
P - Do widzenia.
CZYTASZ
Klucz Wolności
Fanfiction⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️ PRZECZYTAJ OPIS ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ KSIĄŻKĘ. Książka jest brutalna i występują w niej sceny 18+ bez ostrzeżenia. Jeśli nie interesują cię takie tematy po prostu nie wchodź i nie zgłaszaj mojej książki. Dziękuję. ⚠️ UWAGA⚠️ W książc...