3. Przeprosiny

1.2K 60 37
                                    

Pov. Rosja

Minęły dwa dni od nieszczęsnej imprezy. Nie wiem co wstąpiło w mojego ojca. Może znowu przesadził z alkoholem.

Wziąłem telefon, żebym zadzwonić do Niemca i przeprosić za ojca.

Odebrał niemalże natychmiast.

N - Hallo Russland (Hej Rosja).

R - Cześć. Chciałem cię przeprosić za wczoraj i za mojego ojca.

N - Nie ma sprawy, to nie twoja wina. Rozmawiałem z nim przedwczoraj.

R - Serio? Zrobił ci coś?

N - Nie, pytał o mojego ojca i mnie przepraszał, więc już z nim załatwiłem to co chciałem.

R - Dziękuję. Już się bałem, że mnie znienawidzisz albo coś gorszego.

N - Nie ma sprawy.

R - Chcesz dzisiaj wpaść?

N - Nie za bardzo, dzisiaj wypisują mojego ojca i muszę się nim zająć i dopiąć formalności. Najbliżej za dwa dni.

R - No to jesteśmy umówieni. Za dwa dniu u mnie o 18. Do zobaczenia!

N - Cześć.

Rozłączyłem się. Uspokoiłem się trochę po rozmowie.

Postanowiłem odwiedzić Polskę i przeprosić za Rzeszę. Co z tego, że to nie moja rodzina. To był mój gość i to ja powinienem pilnować porządku między gośćmi. Nie powinienem był dopuścić do tego, żeby Rzesza, poniekąd, zgwałcił Polskę na naszych oczach. Było widać, że tego nie chciał, ale mimo to Rzesza to zrobił. Poza tym myślałem, że pocałuje mojego ojca, więc chyba się go wystraszył.

Ponownie chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Polski.

R - Hej Polska, przeszkadzam?

P - Nie, a co się stało?

R - Chciałbym się spotkać. Masz może dzisiaj czas?

P - Zależy o której.

R - Tak około 16.

P - A to bez problemu. A gdzie się widzimy?

R - Myślę, że w parku będzie najlepiej.

P - To w takim układzie do zobaczenia.

R - Na razie.

Ponownie odłożyłem telefon na szafkę.

Mam około godzinę, żeby się zebrać, ale znając moje tempo powinienem się już zbierać.

Miałem rację, bo o 16:05 byłem w parku.

Polska nawet nie był zdziwiony moim spóźnieniem.

P - Hej. Więc dlaczego chciałeś się spotkać?

R - Wiem, że robił to już Niemcy, ale chciałem cię przeprosić za Rzeszę. Nie powinienem był dopuścić do takiej sytuacji.

P - Teraz i tak był delikatny. Z reguły wsadzał mi ręce tam gdzie nie powinien, a jeśli tylko próbowałem się sprzeciwić natychmiast byłem bity.

R - Czy mogę ci to jakoś wynagrodzić?

P - Jeśli tak bardzo chcesz to mógłbyś przestać się smucić. Co było minęło.

R - Ostatnie pytanie. Ile miałeś lat podczas wojny?

P - Na początku miałem prawie 16. Na samej końcówce już 21.

R - Miałeś swoją osiemnastkę?

P - Nie było czasu, więc nie.

R - Smutne.

P - Może i smutne, ale na wojnie nie było czasu na przejmowanie się takimi "pierdołami". Musiałem uważać, żeby Rzesza nie zobaczył moich emocji, bo natychmiast by to wykorzystał. Jedyne czego żałuję to młodości, która przeminęła z wojnami.

R - Wracając do tematu, czyli mi wybaczasz?

P - Kolejny z wyrzutami. - mruknął pod nosem. - Jeśli cię to uszczęśliwi to wybaczam ci. - uśmiechnął się i przytulił.

R - Dzięki. Tyle chciałem. Jeszcze raz dziękuję za spotkanie.

P - Nie ma sprawy, do zobaczenia.

R - Na razie.

Ruszyłem w swoją stronę.

Ostatni telefon jaki musiałem dzisiaj wykonać to telefon do przyszywanego brata Polski - Węgier.

R - Hej, możesz gadać?

W - Jasne, a coś się stało?

R - W zasadzie tak. Gadałem dzisiaj z Polską i dowiedziałem się, że nigdy nie miał osiemnastki.

W - Zgadza się.

R - I tak sobie pomyślałem, że może zrobimy mu taką spóźnioną imprezę z tej okazji?

W - Dobry pomysł. Jeśli dasz radę to zorganizuj taką imprezę, a do Polski zadzwoń i powiedz, że robisz imprezę. Dopiero na miejscu powiemy co tak rzeczywiście robimy.

R - Możemy tak zrobić. Masz jeszcze inne "życzenia"?

W - Nie zapraszaj ojca i Rzeszy. Jakby nie patrzeć to przez nich nie świętował pełnoletności.

R - Nie ma problemu. Jutro jeszcze zadzwonię. Na razie.

W - Cześć.

Udało się. W końcu. Trochę ubolewam, że nie zaproszę ojca, ale Węgry ma rację.

Wiem, że Polska ma urodziny za tydzień, ale jest na tyle roztrzepany, że raczej nie zorientuje się, że ta impreza to jego urodziny.

Niewiele myśląc, zacząłem wszystko ustawiać i zapraszać znajomych.

Po około półtora godzinnych rozmowach, wszyscy byli zaproszeni.

Teraz pozostało przygotować jedzenie i alkohol.

Klucz WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz