8

2.2K 163 17
                                    


* Izuku *
W czasie jak Katsuki poszedł się myć, ja zająłem się przygotowaniem śniadania.
Zrobiłem jajecznicę z boczkiem. Dodałem do porcji Alfy trochę ostrej papryczki bo wiem, że lubi ostre dania.
Nałożyłem wszystko na talerze do tego zrobiłem kanapki z serem i pomidorem.
Wszystko było gotowe, więc zaniosłem jedzenie na stół. Wróciłem jeszcze, żeby zabrać szklanki i soki, postanowiłem że wezmę pomarańczowy i jabłkowy. Nie wiem jaki lubi więc to było odpowiednie rozwiązanie. W czasie gdy ja byłem w kuchni po napoje, Katsuki wyszedł z łazienki. Był w pełni ubrany, ale moja Omega i tak skakała z podniecenia.

Muszę ją trochę oswoić z myślą, że nie codziennie będzie miała upojne chwilę z blondynem.
Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Był chyba zadowolony z tego, że dodałem mu papryczki bo szybko wszystko skonsumował gdzie ja byłem dopiero w połowie chociaż miałem mniejszą porcję. Przynajmniej mam potwierdzenie, że lubi wszystko ostre.

- Izuku- zaczął rozmowę gdy kończyłem jeść.

- Hymm- na tyle mnie było stać z pełną buzią jedzenia. Szybko wszystko przełknąłem oczekując wypowiedzi z jego ust. Jego postawa mówiła, że się nad czymś zastanawia o czym pewnie się zaraz dowiem. Po chwili ciszy zaczął mówić dalej.

- Słuchaj jak wiesz będziesz tutaj mieszkał- to raczej było oczywiste. Pokiwałem mu głową na znak, że wiem. - Chciałbym cię przedstawić stadu jako ich Luna- no to teraz mnie zaskoczył, przeważnie czeka się do oznaczenia.

- Nie jestem przecież w pełni twój. Nie boisz się jak zareagują? - ta rozmowa idzie w ciekawym kierunku. Chłopak wbił we mnie swój wzrok. Był poważny i trochę przerażający. Moja Omega mówiła, żeby mu uledz oczywiście nie miałem zamiaru.

- Tak pomyślałem o tym, że u was mogło być inaczej- inaczej? Co to znaczy? U nich to wygląda inaczej?

- To znaczy? -

- U nas jest w watasze jest tradycja, że jesteśmy  w pełni połączeni w dniu ślubu. Naturalnie jeżeli chcesz po swojemu to możemy tak zrobić. -

- Nie spokojnie. Jestem u was, więc się dostosuje- uśmiechnąłem się w jego stronę.

- Dziękuję ci za uszanowanie naszych tradycji. Mam do ciebie pytanie-

- Słucham-ciekawe co to.

- Zauważyłem, że jesteś obeznany w sztukach walki. Potrafisz także nastraszyć przeciwnika swoją posturą i wzrokiem. Jak to robisz? - ojoj no to teraz się będę tłumaczyć. - Oczywiście, jeżeli nie chcesz odpowiadać zrozumiem- ufff dzięki ci Boże, że mam tak zajebistego przeznaczonego. Nie chcę wracać wspomnieniami do tego przebrzydłego miejsca pod nazwą wataha Todorokiego.

- Może kiedyś Ci powiem- trochę się zestresowałem nie wiedząc jak zareaguje lecz nie było powodu do obaw.

- Będę czekać- jego uśmiech był szczery. Po jego twarzy można było zauważyć, że wyczekuje tego dnia już dziś. - Kolejna sprawa jest taka. Przez pełnię, która była niedawno wstrzymałem treningi. Od jutra są wznawiane, każdy ma obowiązek na nich być, więc jutro idziesz ze mną. Nie będziesz trenował jak nie chcesz, ale wolałbym, żebyś jednak ćwiczył- będę ćwiczył to chyba oczywiste, trochę się ostatnio zasiedziałem.
A znając życie niedługo będę nosić jego szczeniaka co uniemożliwi mi cięższe treningi. Nie, żeby to mi przeszkadzało, bo dziecko to błogosławieństwo, na które będę czekać, ale pewnie przytyje i będę wyglądać jak pulpet.

- Nie ma problemu, mam nadzieję, że masz kogoś obiecującego- spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Oczywiście jestem Omegą, ale drugie ja tutaj nie gra roli. Jestem ciekaw co jego wilki potrafią, może się zabawię trochę.

- Zrobimy sparing. Co ty na to?-hymm będzie ciekawie.

- Zgoda, tylko wiesz, że nie popuszczę prawda? -

- Tak tak wiem. Tylko ich nie zabij proszę cię- zaczął się śmiać. Ma taki piękny śmiech mmm. Zamruczalem cicho patrząc na niego jak w obrazek. Dobra sztuka mi się trafiła.

- Chodź, posprzątajmy tutaj- przerwał moje podziwianie jego osobą chcąc posprzątać. Prychnąłem wstając od stołu zabierając brudne naczynia.

Samo ogarnięcie zajmie mi trzy minuty, jeżeli nie będzie mi przeszkadzał.

- Przyjdź za trzy minutki dobrze? - szybki buziak w policzek i uciekłem do roboty.
Dość sprawnie mi to idzie jak tak dalej pójdzie to wysprzątam mu całą kuchnię. Jako omega jestem dobrze wyuczony wszystkich prac domowych tak aby naszej Alfie dobrze się żyło. No nic zaraz skończę ogarnąć pomieszczenie. Ciekawe co będziemy dziś robić.

W Twoich Ramionach Znalazłem Ukojenie ~ BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz