* Izuku *
Po zakończeniu sprzątania kuchni mojego "Pana", oparłem się o blat czekając na niego.
Mam iść na treningi jego watahy. Stresuje się trochę. Patrząc na postawę jego stada... Jeżeli jutro ma zamiar mnie przedstawić to wszyscy traktowali moja osobę jak przyszłą Lunę. Nie powiem, że mi się to podoba, ponieważ będą mnie traktować zbyt poważnie.
Muszę o tym porozmawiać z Katsukim. Patrząc na zegarek powinien się zjawić w pomieszczeniu za 15 sekund.
Usiadłem na blat pochylając głowę w górę patrząc tym samym w sufit, który był bardzo ciekawy w czasie czekania.
Alfa weszła do kuchni w idealnym czasie to znaczy, że szykował się, żeby tu wejść w przeznaczonym do tego momencie. Jakie miał zdziwienie jak zobaczył, że wszystko błyszczy. Spojrzał na mnie zszokowany na co ja tylko wzruszyłem ramionami.Pewnym krokiem ruszył w moja stronę stając pomiędzy moimi nogami. Mój wzrok zwrócił się w kierunku jego oczu za to jego na moje usta. Długo nie musiałem czekać, aż zacznie działać. Jego ciepłe wargi ocierały się o moje w delikatnym i jednocześnie namiętnym pocałunku. Oddałem go zarzucając ręce na jego szyję. Dlaczego on tak dobrze całuję?!
Jego ręce spoczęły na moich biodrach. Każdy dotyk sprawiał mi taką przyjemność, że miałem ochotę się rozpłynąć.
Mruknąłem w jego usta kiedy ścisnął moje pośladki. Oplotem swoimi nogami jego biodra nie przerywając pocałunku.
Jak tak dalej pójdzie to będziemy się pieprzyć na kanapie w salonie do czego wolałbym nie dopuścić. Oderwałem się od niego na co ten mruknął niezadowolony z rezultatu. Też nie chciałem tego przerywać, ale mam do niego pytanie.- Kacchan? - Jestem ciekaw jak zareaguje.
- Hymm? - no to raz kozi śmierć.
- Słuchaj możesz mnie nie przedstawiać przed treningiem? Powiesz tylko że jestem nowym członkiem watahy-
- Dlaczego niby?! Jesteś mój. Nikt nie ma prawa na ciebie patrzeć! - wiedziałem.
- Może zrobimy tak, że przedstawisz mnie po treningu? Jak będą wiedzieć, że jestem Luną to dadzą mi taryfy ulgowe czego nie chcę. Ty zapewne też nie. To co? - zrobiłem maślane oczka w jego stronę co chyba podziałało bo jego mina z wkurzonej złagodniała.
- Dobra, ale tylko dlatego, że ty tego chcesz. Twoja opcja też jest dla mnie korzystna to prawda. Może te wilki się czegoś nauczą- hihi wyszło na moje. Co prawda nie jest z tego zadowolony ale lepsze to niż nic. Do końca dnia jakoś go udobrucham.
- Obejrzymy coś? - mój partner tylko skinął głową na zgodę.
Zeskoczyłem z niego i ruszyłem do salonu. Usiadłem na kanapie na co alfa warknęła ciągnąc mnie na swoje kolana. Rozsiadłem się wygodnie sięgając po pilota. Odpaliłem jakiś film i zaczęliśmy oglądać. Ja w połowie filmu zrobiłem się śpiący. Opierając się o starszego zasnąłem.
_________
Jak się obudziłem dochodziła 18. Byłem sam na kanapie przykryty szczelnie kocykiem. Ciekawe gdzie poszedł Katsuki.
Usłyszałem przekleństwa z kuchni i zapach spalenizny. Czyli już wiem gdzie jest. Pobiegłem szybko do kuchni.
Jeszcze się nie nacieszyłem naszym wspólnym domem. Nie może go spalić.
Wbiegłem do kuchni otwierając okno na oścież. W całym pomieszczeniu było pełno dymu na co zacząłem kaszleć.- Co ty robisz?! Chcesz spalić dom?! -
- Ty spałeś więc chciałem ugotować nam coś do jedzenia. Ale stało się coś niespodziewanego i patelnia zaczęła płonąć. Przepraszam - moje biedactwo. Tak trzeba zapamiętać, żeby go nie wpuszczać do kuchni. Spojrzałem na patelnię i na jedzenie, z którego nie można było wyczytać co chciał zrobić.
- Co chciałeś ugotować? - tej patelni raczej już się nie uratuje.
- Spaghetti-
- Zostaw ja się zajmę gotowaniem dobrze? - dałem mu buziaka w policzek. On w odpowiedzi tylko mruknął. Wygoniłem go z kuchni, sprawdzając co ma jeszcze w tej lodówce.
Jak się okazało to było wszystko co było potrzebne do przygotowania tego dania co chciał zrobić blondyn. Pewnie wiedział, że to zepsuje. No nic wziąłem potrzebne składniki i zacząłem gotować.
Dałem mięso na nową patelnię smażąc je aż odparuje się woda. Nastawiłem garnek z wodą na makaron. Robiłem wszystko krok po kroku tak jak mnie tego nauczono.Sobie odłożyłem na mały talerz, a w jego porcję dodałem ostrej papryki tak jak lubił. Gdy skończyłem zawołałem Kacchana i kazałem mu usiąść przy stole. Położyłem przed nim jego talerz, a swój po drugiej stronie. Usiadłem na przeciwko jego i zaczęliśmy jeść.
- Jak ty to robisz? Wszystko co ja robię jest niejadalne- jego oczy błyszczały na widok jedzenia. Przez żołądek do serca, może to powiedzenie jest prawdziwe.
- Lata treningów plus natura Omegi-Uśmiechnąłem się w jego stronę zadając się dalej makaronem.
Po zjedzonym posiłku i pogaduszkach dochodziła już 20. Stwierdziłem, że jestem zmęczony wiedząc, że muszę wstać jutro przed piątą potęgowała moją chęć snu.
Jak będę spać z Katuskim to jego zapach będzie na mnie. Możliwość nazwania mnie jutra kurwą Alfy była bardzo prawdopodobna. Rano będę musiał dokładnie się umyć z jego zapachu.
Jeżeli ktoś mnie tak nazwie publicznie wielki władca się może wkurzyć i zabić tą osobę. Czego wolałbym uniknąć.Wziąłem prysznic ubierając jako piżamę koszulkę Alfy i bokserki. Opadłem na łóżko.
Chciałem czekać na Alfę, która poszła po mnie pod prysznic, ale byłem zbyt zmęczony. Zasnąłem w trybie natychmiastowym oddając się w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
W Twoich Ramionach Znalazłem Ukojenie ~ Bakudeku
Hombres LoboPrzepraszam za wszytskie błędy ortograficzne jak i w opowiadniu. To jest pierwsza opowieść którą pisze więc proszę o wyrozumiałość. Zapraszam:)