* Katsuki *- No i coś ty narobiła! - odepchnąłem ją od siebie dość brutalnie bo się przewróciła.
- Kochanie wiesz, że było nam razem dobrze. Tęsknie za tobą. Ja cię dalej kocham! - co za jebana suka.
Zerwałem z nią dwa lata temu. Powinna się z tym pogodzić, a nie robić tutaj scenki. Moja Alfa mówiła mi tylko, żeby zabić dziewczynę za to, że nasza omega teraz cierpi.
- Nejire posłuchaj nic nas nie łączy czego ty nie rozumiesz!? Ja kocham tylko Izuku i przestań się wpierdalać w moje życie!- wydarłem się na nią.
Moje oczy podobnie do tych Izuku pokryły się czernią. Dziewczyna odskoczyła ode mnie na bezpieczną odległość. Zacząłem się do niej zbliżać dość szybkim krokiem.
- Stary uspokój się! - słowa Kirishimy zwróciły mnie na ziemię. Spojrzałem na niego wdzięczny i trochę wkuriony, że nie pozwala mi zabić tej dziwki.
- Rozejść się! To nie teatrzyk! - zwróciłem się do reszty. Ruszyłem w stronę mojego domu.
Wpadłem do niego. Zamknąłem drzwi i zacząłem rozwalać wszystko co znalazło się pod moją ręka. Nie kontrolowałem się, zraniłem właśnie osobę, na której najbardziej na świecie mi zależało. Jeszcze nie wiedziałem gdzie jest.Salon wyglądał jakby przeszło tędy tornado. Moje rozwalanie domu przerwało pukanie i wtargnięcie nieproszonego gościa. Obróciłem się w tamtym kierunku. Jak się okazało to była moja Beta z swoją mate.
- Katsuki uspokój się! Jak tu wygląda?! Czyś ty.. - nie dokończył bo spojrzałem na niego gniewnym wzrokiem. Mina zauważając lęk swojego chłopaka postanawia wkroczyć do konwersacji.
- Bakugo ogarnij się. Zrobię Ci herbaty dobrze? - jej głos był łagodny. Kiwnąłem głową i opadłem na kanapę chowając głowę w dłonie.
Siedziałem już z herbatą, na którą nie miałem w ogóle ochoty. Patrzyłem tępo w parujący napój. Z moich oczu spływały łzy.
- Co ja mam teraz zrobić? Jak mnie zobaczy to ucieknie. - mój głos wyrażał rozpacz.
- Spokojnie wszystko będzie dobrze. Tylko się uspokój. - moja Beta próbowała jakoś mnie ogarnąć.
- Kirishima wyślij ludzi na poszukiwania. - czerwonowłosy chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu dziewczyna.
- Nie. Ja go sama poszukam. Wytłumaczę mu wszystko na spokojnie. -
- Nie, chcę go już teraz przy sobie! - wrzasnąłem uderzając w stół przez co wyslała się herbata, ale nie zwracałem na to uwagi.
- Posłuchaj znamy się od jakiegoś czasu. Zaufaj mi. Wróci na pewno do ciebie, ale na dzień dzisiejszy musimy odwołać wasz ślub. - to akurat prawda. Nie chciałem tego robić, ale to była jedyna słuszna decyzja. Nie wiedziałem jak się zachowa Izuku w stosunku do mnie.
- Prawda. Kirishima załatw wszystko. Ja nie mam siły -
- Już to zrobiłem nie martw się. Zajmę się stadem przez pewien czas. - uśmiechnął się w moją stronę.
- To ja już będę szła. Nie wiadomo gdzie się podziewa. Bądźcie pod telefonem. - mruknąłem coś niezrozumiałego na potwierdzenie.
Usłyszałem tylko jak dziewczyna szepcze na ucho swojemu mate że ma mnie uspokoić i za wszelką cenę zatrzymać w domu. Po tym zdaniu słyszałem zamykanie drzwi frontowych.
* Izuku *
Siedziałem właśnie pod jakimś drzewem. Z moich oczu leciały łzy. Moja omega się gdzieś zamknęła i nie pojawiała się. Cierpiała tak jak ja.
CZYTASZ
W Twoich Ramionach Znalazłem Ukojenie ~ Bakudeku
WilkołakiPrzepraszam za wszytskie błędy ortograficzne jak i w opowiadniu. To jest pierwsza opowieść którą pisze więc proszę o wyrozumiałość. Zapraszam:)