16

1.8K 144 5
                                    


* Izuku *

Tamtego wieczoru wróciłem z starszym do domu. Nie wiedziałem co teraz będzie. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Katsuki nie próbował zbliżać się do mnie chociaż było mu trudno to zrobić.
Od tego czasu minęły 4 dni, a ja dalej mało jadłem i nie ruszałem się z domu.

Ruszyłem na śniadani, na które zawołał mnie Alfa. Wyszedłem z mojej aktualnej sypialni i skierowałem się na dół.
Kacchan siedział przy stole z kubkiem w ręku. Spojrzał w moim kierunku i uśmiechnął się smutno. Usiadłem z dala od niego i patrzałem tępo w stół. Nie bałem się jego aż tak. Czas robił swoje lecząc delikatnie moją zranioną duszę. Widziałem w starszym skruchę, którą okazywał mi na każdym kroku. Powstrzymywał się za każdym razem żeby przypadkiem się na mnie nie rzucić.
Szanowałem jego samokontrolę. Postanowiłem zrobić jakiś krok w jego stronę żeby przełamać się w jakiś stopniu mój strach.

Czując jego wzrok na sobie obróciłem się w jego kierunku. Uśmiechał się w moją stronę troskliwie ja również podniosłem delikatnie moje wargi próbować czynności, której dawno nie robiłem.
On widząc to poszerzył swoje usta w szerszym geście. Jego oczy błyszczały wiedząc, że jest jakiś krok do przodu, który pomagał budować naszą relację na nowo.
Moja serce w klatce piersiowej delikatnie zabiło gubiąc swój normalny tryb. Moje policzki pokrył róż zawstydzając mnie kompletnie. W głębi duszy pragnąłem go przytulić, pocałować, ale moje paraliżujące uczucie mnie powstrzymywało. Pierwszy raz od pewnego czasu chwyciłem za widelec leżący obok talerza z kiepsko zrobioną jajecznica i wziąłem kawałek do ust.
Spojrzałem na moje dłonie widząc, że są kościste. Wyglądałem jak anorektyk. Po mojej idealnej sylwetce nie zostało dużo. Moje ciało nie było umięśnione tak bardzo jak kiedyś, straciłem swoją atrakcyjność, ale z jakieś przyczyny Alfa został ze mną i nie wyglądał jakoś z tego powodu niezadowolony. Był bardziej szczęśliwy, że spędzam z nim czas. Patrzał na mnie jakbym był jego największym szczęściem.

- Kocham cię Izuku - chyba zrozumiał, że się nad czymś zastanawiałem i postanowił to przerwać.
Spojrzałem na niego z czerwonymi policzkami. Nie wytrzymałem i Wstałem odchodząc od stołu. Podziękowałem za posiłek i wróciłem do swojego pokoju.

Co mu odbiło żeby powiedzieć coś przez co się zawstydziłem. Nie rozumiałem własnego myślenia. Mówił to tyle razy, ale teraz było jakoś inaczej. Moje ciało chciało do niego, moja psychika też powoli do tego się przyzwyczaiła dając mi coraz to mocniej znać o tęsknocie za jego ciepłym ciałem które tak mocno mnie tuliło do swojej kaltki piersiowej. Moja Omega, która była cicho do tego czasu się przebudziła mówiąc mi, że nas kocha i że mamy do niego iść. Postanowiłem, że się prześpię, więc położyłem się na łóżku chcąc zasnąć.

Obudziłem się około siedemnastej. Postanowiłem wstać i udać się do Alfy.
Musiałem wziąć się w garść. Pomagała mi w tym moja Omega. Wstałem z łóżka ruszając schodami w dół.
Katsuki siedział w salonie oglądając coś na telewizorze. Dosiadłem się do niego na bezpieczną odległość. Spojrzał na mnie zdziwiony, ale starał się nie zwracać na mnie uwagi. Ja sądząc po jego postawie, że nie ma zamiaru nic zrobić przysunąłem się bliżej.
Dotykałem się z nim nogami przez, które przebiegały przyjemnie iskierki. Zamruczałem cichutko na ten mały dotyk.
Spiął się delikatnie kiedy położyłem głowę na jego torsie. Dalej się nie ruszał dając mi pełną swobodę ruchów. Pozostając w mojej aktualnej pozycji zacząłem oglądać z nim telewizję. Oczywiście czułem badające mnie spojrzenie blondyna. Uśmiechnąłem się do niego obracając się w jego stronę. On widząc mój dobry humor położył delikatnie i niepewnie rękę na moje plecy. Spiąłem się, ale jak poczułem jak mnie głaszcze rozluźniłem się momentalnie wtulając się bardziej w jego klatkę piersiową czerpiąc przyjemność, której tak bardzo mi brakowało.

Posunąłem się dalej i usiadłem na jego kolana kładąc głowę na jego szyi wdychając jego spokojne feromony. Jego ręka znalazła się powyżej moich bioder i została w tym miejscu.
Jeden błąd z jego strony i ucieknę i on o tym dokładnie wiedział, więc uważał na każdy swój ruch. W tej pozycji spędziliśmy cały wieczór.

Czując się zrelaksowany i śpiący w jego ramionach postanowiłem pójść na górę się położyć.
Wstałem z jego kolan na co mruknął niezadowolony. Ruszyłem w kierunku mojego małego pokoju kładąc się zaraz na łóżku i oddałem się w objęcia snu. Czując jeszcze lekki przyjemny zapach Katuskiego na mnie.

W Twoich Ramionach Znalazłem Ukojenie ~ BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz