Jak to zrozumieć?!

154 8 0
                                    

Następnego dnia rano nie chciało mi się wstawać.W sumie to nic mi się nie chciało...Ciągle myślę tylko o moim przyjacielu,Will'u.Planowałam w nocy wymyślić jakąś wymówkę,żeby nie iść do szkoły ale moja mama wie kiedy zmyślam,a kiedy mówię prawdę.Więc szybko zrezygnowałam.Poprostu ubrałam się,zjadłam byle co,umyłam zęby i poszłam do tej szkoły.

*

Pod szkołą stała cała paczka.-Świetnie!-Pomyślałam.Postanowiłam,że nie mam ochoty być tam z nimi bo jakoś nie specjalnie chcę gadać z Will'em.Nie przyglądając się im weszłam do budynku i poszłam do mojej szafki po książki.Gdy szukałam książki od matmy(nienawidzę tego przedmiotu!)reszta weszła do środka.Zatrzymali się patrząc na mnie jak na sztana.Kątem oka widziałam jak gadają o czymś patrząc się na mnie.Przecież głupia nie jestem!Oczywiście,że gadają o mnie!W końcu spojrzałam na nich.Momentalnie przestali rozmawiać.Lucas popchnął Dustina w moją stronę,sygnalizując mu,że to on powinien iść.W sumie to racja bo to w końcu mój chłopak.Ja natomiast nie czekając na pierwszy krok ze strony chłopaka poszłam pod klasę.Cały dzień widziałam jak się czają żeby do mnie podejść.Jak bym była jakąś sławną osobą.Raz widziałam jak posyłali Mike'a,raz Max i tak dalej,i tak dalej.

*

Po lekcjach postanowiłam się ogarnąć i odrobić lekcje.Nie czekałam aż moi przyjaciele przyjdą,bo jak cały dzień w szkole nie podeszli to teraz tym bardziej nie przyjdą tutaj.Więc rozwiążę zagadkę Steve'a sama.Wzięłam jakiś długopis,kartkę,latarkę itp,itd.Ruszyłam w stronę Starcount.Poszłam do Robin.Próbowałyśmy ustalić dalsze fakty ale na marne.Nic nowego.Oczywiście,bo sama przecież nie dam rady!Stwierdziłam,że pójdę do domu.Natomiast Robin stwierdziła,że jest za późno żebym szła sama,więc mnie odwiozła.W domu,to samo.Nie ma taty ale mama wyjątkowo jest!Aż sama się zdziwiłam.Wzięłam coś do jedzenia na kolację,przebrałam się w piżamę i poszłam spać.Jakiś zwariowany dzień!Odrazu zasnęłam!Przynajmniej tak myślałam...

*

Gdy otworzyłam oczy nie byłam u siebie w pokoju...Znalazłam się w dziwnej przestrzeni...W okół nic nie było...Jak bym znalazła się w pomieszczeniu z czarnymi ścianami i podłogą!Ale czułam,że to nie pomieszczenie tylko zwykła(No może nie dokońca),otwarta przestrzeń!Jeszce w dodatku nie stałam na zwykłej podłodze.Normalnie chodziłam po wodzie!W oddali zauważyłam coś dziwnego...Jakaś szara,wysoka postać...Chwila!To,to coś widziałam wtedy za mgłą!To coś to Demogorgon?Inaczej go sobie wyobrażałam...Zastanawiałam się czy podejść.Zauważyłam,że on coś robi...Podeszłam trochę od boku i zobaczyłam...Szczerze?Nie byłam w stanie dokońca stwierdzić do robi.Nagle odwrócił się w moją stronę...Zaczęłam uciekać,poślizgnęłam się na tej wodzie!Gdy się poślizgnęłam uderzyłam głową o podłogę ...w sumie dalej nie wiem gdzie byłam,nagle obudziłam się.

*

Spojrzałam na zegarek,3:52,kurde!Naprawdę?!To był tylko sen?!W sumie był strasznie realistyczny...Stwierdziłam jednak,że skontaktuję się z Dustinem...

-Kod czerwony!-zaczęłam mówić wyraźnie,ale cicho,żeby nie obudzić rodziców.Za późno zorientowałam się,że nie przełączyłam trybów w krótkofalówce i wysłałam tę wiadomość do Will'a.Cholera!

-Sophia?Czemu nie śpisz?Jest 4 rano...-powiedział zmęczonym głosem Will.-Nie jesteś już obrażona?-spytał z irytacją

-Odstawmy na razie kłótnię na bok,później to wyjaśnimy!Muszę Ci o czymś opowiedzieć...

012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz