~10~

440 31 13
                                    

Około godziny piątej rano w dworze Malfoy, można było usłyszeć pukanie, na tyle głośne aby ktoś usłyszał tajemniczego gościa i go wpuścił, ale również na tyle ciche aby nie obudziło wszystkich mieszkańców domu. Po chwili drzwi zostały otwarte, a do środka weszła postać w kapturze. Po zdjęciu kaptura, okazało się, że był to szczupły mężczyzna o bladej skórze, czarnych włosach oraz czarnych oczach. Mężczyzna był ubrany w czarne szaty, nazywał się on Severus Snape. Lucjusz od razu po ujrzeniu przyjaciela, kazał skrzatowi obudzić Remusa, który nie usłyszał przyjścia Snape'a, a sam zaprosił Severusa do salonu.
— Cieszę się, że przyszedłeś Severusie, może się czegoś napijesz? ­— zaproponował Malfoy.
— Nie, dziękuje Lucjuszu, przejdźmy do rzeczy, kiedy przyjdzie Lupin? Wiedz, że o dziewiątej zaczynam lekcje i dopiero teraz miałem czas przyjść — wyjaśnił czarnowłosy.
— Już jestem —mruknął zaspany Remus wchodząc do salonu.
— Pobudka, budź się Lupin. Prosiliście mnie abym przygotował wywar tojadowy dla Remusa — zaczał Snape. — Już prawie go skończyłem, na najbliższą pełnie na pewno będzie gotowy.
— Dziękuję ci bardzo Severusie, boję się o Harry'ego i tak nadal uważam iż to zły pomysł, że będzie mieszkał ze mną, ale nie zmienimy decyzji Toma — powiedział Lupin, już bardziej rozbudzony.
— Dobra, jeszcze coś czy mogę już iść? ­— zapytał Severus.
— Nie to już tyle, dziękuję ci jeszcze raz, a na kiedy będzie gotowy eliksir? — chciał doinformować się Lupin.
— Za trzy, cztery dni — powiedział Snape. — No może za pięć ­— dodał po chwili zastanowienia.
— Dobrze, przyjdziesz do nas, jak będziesz już go miał? — zapytał Lucjusz.
— W porządku, a teraz do widzenia ­— powiedział Snape i już po chwili go nie było.
­— Nie wiem jak ty Remusie, ale ja idę spać ­— oznajmił Malfoy i skierował się do swojej sypialni.
Po chwili również i Lupin poszedł zasnąć na parę godzin. Reszta nocy w dworze Malfoy minęła bardzo spokojnie.

O godzinie dziewiątej rano każdy z domowników był już na nogach, mimo nocnych przygód dwóch mężczyzn byli oni wyspani. Po szybkim śniadaniu Lucjusz wyszedł do pracy tłumacząc się, że "musi wrócić do ministerstwa i przypilnować tych nieudaczników". Również Narcyza i Dracon wyszli do sklepu z odzieżą, aby kupić ubrania dla Draco i Harry'ego. Harry został sam z Remusem, brunet już chciał wyjść z jadalni i skierować się do swojego pokoju, gdy Lupin postanowił go zatrzymać.
— Poczekaj Harry! Możemy porozmawiać? — poprosił Remus.
— Oczywiście wujku — zgodził się od razu Potter. — A coś się stało?
— Nie. Nic, ale muszę ci coś powiedzieć — mężczyzna wydawał się lekko zestresowany.
Harry i Remus przeszli do pokoju chłopca w niezręcznej ciszy, gdy już w nim byli siedli na łóżku, Remus zastanawiał się jak rozpocząć rozmowę na temat swojej przypadłości.
— Wiesz Harry, w świecie magii wszystko jest inne — zaczął powoli, próbując dobrze dobrać słowa. — I jest dużo nowych rzeczy, których nie ma w świecie mugoli.
— Wujku Remusie, co się dzieje? Zaczynam się bać —pogonił go coraz bardziej zmartwiony chłopiec.
— Harry, nie będę owijać w bawełne, jestem wilkołakiem — wydusił w końcu z siebie mężczyzna.
Harry wydawał się lekko zdziwiony tym faktem ale nie przeraził się, wiedział bowiem, że Remus Lupin jest dobrym człowiekiem.
— Mi to nie przeszkadza — powiedział Harry po chwili ciszy.
— Naprawdę? — zapytał Lupin nie dowierzając.
— Naprawdę ­— uśmiechnął się Harry. — Ale czy coś się zmieni?
— Pełnia jest raz w miesiącu, przed i po przemianie jestem bardzo słaby i zmęczony, dlatego na tydzień będziesz zostawał u Malfoy'ów. Będziesz do nich przyjeżdżał trzy, cztery dni wcześniej i zostaniesz również trzy, cztery dni po pełni. Rozumiesz?
— Tak, rozumiem. Bardzo boli taka przemiana? — zapytał Potter, bardzo współczując swojemu opiekunowi.
— No, trochę boli, ale jest taki pan, który nazywa się Severus Snape, kiedyś opowiadałem ci o nim razem z Lucjuszem. Severus był przyjacielem twoich rodziców i nadal jest naszym, robi eliksir, który pomoga mi przejść pełnię ­— wyjaśnił mężczyzna.
— To dobrze — podsumował Harry.
— Harry jeszcze jedno. Z racji tego, że dzisiaj jest piąty października za dziesięć dni będzie pełnia, więc pojedziemy już dzisiaj do mnie a niedługo będziesz musiał przyjechać do Malfoy'ów na parę dni dobrze?
­— Dobrze wujku. Mam już zacząć się pakować? — zapytał chłopiec.
— Możesz zacząć, ale dużo rzeczy nie masz, a więc mało czasu ci to zajmie. Ciocia Narcyza i Draco pojechali na zakupy dla was, abyśmy mogli w spokoju porozmawiać. Niedługo powinni wrócić — powiedział Remus — Jeśli chcesz możesz już iść zacząć się pakować.
— Dobrze, to ja już zacznę się pakować — powiedział Harry.
— Okej, ja jak coś będę w salonie — powiedział Lupin i wyszedł z pokoju Pottera.
Harry rozejrzał się po pokoju i zaczął zastanawiać się w co spakuje parę swoich rzeczy, zauważył materiałową torbę, która będzie na nie idealna. Wstał i poszedł w kierunku szafki na której leżała torba. Wziął ją do ręki i skierował się do łazienki, aby zabrać z niej parę rzeczy. Zabrał między innymi szczoteczkę do zębów, różne żele i szampony, spakował z szafy również parę ubrań, które miał, było ich jednak niewiele. Potter był spakowany już po parunastu minutach, spojrzał na zegar i okazało się, że zrobiła się już jedenasta.

________________________________

Liczba słów: 815
Data publikacji: 05.05.2021

No witam, witam.
Dzisiaj trochę krócej, ale zaczęłam już kolejny, więc pójdzie łatwiej.

Mam do Was ważne pytanie, macie jakieś propozycje czy pytania co do książki? Piszcie śmiało ❤️

Zachęcam do zostawienia gwiazdki i komentarza ✨

Do zobaczenia ❤️✨

Ps. Jak oceniacie rozdział w skali 1-10?

Dobre zło - Harry Potter inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz