1. Tuesday

5K 94 138
                                    


Było ciepłe, wtorkowe popołudnie, słońce wysoko wznosiło się na horyzoncie. Wydawać by się mogło, że dla Clarke będzie to dzień jak każdy inny. Jednak wszystko zmieniał fakt, że był wtorek. Wtorki zdecydowanie nie były jak pozostałe dni tygodnia, były czymś wyczekiwanym, czymś niezwykłym. Każdy następny wtorek stawał się coraz bardziej szalony i niesamowity, a być może dla was trochę głupi i dziwny.

Wszystko zaczęło się niewinnie (tak bardzo na ile ta sytuacja może być niewinna) ponad dwa miesiące temu kiedy zmęczona Griffin zapomniała zasunąć zasłony. Cóż, trzeba było przyznać, że była wyjątkowo niewyżytą nastolatką i w wiadomy sposób wyładowywała stres. Tamtego dnia w trakcie sprawiania sobie przyjemności, Clarke poczuła na sobie spojrzenie. W pierwszej chwili przestraszona zerknęła w stronę drzwi, które jednak pozostały zamknięte. Dobrze wiedziała, że matka nie wraca nigdy wcześniej z pracy, a poza tym usłyszałaby gdyby jednak się zjawiła. Nie przerywając delikatnie rozejrzała się aż w końcu ją olśniło. Spojrzała w stronę niezasłoniętego okna i w domu naprzeciw dostrzegła właścicielkę zielonych oczu wpatrujących się w nią bez skrupułów. Kiedy brunetka zorientowała się, że została przyłapana, szybko spuściła wzrok i jak gdyby nigdy nic usiadła przy swoim biurku, na które Clarke miała idealny widok. To nie tak, że nigdy wcześniej nie zdawała sobie sprawy z bliskiego sąsiedztwa niejakiej Lexy Woods. Dziewczyna zawsze ją intrygowała, ale nie miały jeszcze okazji bliżej się poznać. W szkole widywały się rzadko i jeśli taka sytuacja miała miejsce łapały się tylko wzrokiem zaciekawione. Ilość rozmów jakie przeprowadziły można by policzyć na palcach dwóch dłoni.

Mimo wszystko wtedy blondynka nie zaprzestała sprawiać sobie odrobiny przyjemności. Mogło wydawać się to dziwne, ale Lexa spoglądała na nią z ukradka mimo wszystko w jakimś stopniu zaciekawiona. Griffin bardzo to podniecało jednak tuż przed osiągnięciem szczytu szybkim ruchem pociągnęła zasłonę. Kiedy doszła do siebie po chwili ekstazy znów odchyliła materiał i uśmiechnęła się triumfalnie gdy zobaczyła, że jej jednoosobowa widownia ma wymalowany grymas na twarzy. Od tego dnia, co wtorek (bo tylko wtedy jej urocza sąsiadka była również sama w domu) Clarke postanowiła nie zasłaniać więcej okien. Lexa nie odwracała już wzroku jednak sama nie robiła nic poza wpatrywaniem się w rówieśniczkę i oczywiście podniecania jej być może nieświadomie, choć z czasem Griffin widziała jak bardzo działa na zielonooką mimo, że brunetka mogła dostrzec tylko poruszającą się pod odchylonymi spodenkami rękę dziewczyny i jej pełen pożądania wzrok.

Tego dnia miało być równie ciekawie, ale Griffin nie spodziewała się, że będzie aż tak (miło) zaskoczona.

- Wychodzę Clarkie! - krzyknęła Abby z dołu i po chwili drzwi zamknęły się z hukiem. Była 15.30 i jej matka jak zwykle punktualnie wyszła do pracy.

Blondynka zakluczyła drzwi i upewniła się, że rodzicielka wsiadła w samochód i odjechała. Była już gotowa, wzięła wcześniej prysznic po czym jak zwykle założyła swoje czarne szorty i fioletową, zwiewną koszulkę. Jednak teraz, czekając na najlepsze do jej głowy wpadł wspaniały pomysł, że aż sama uśmiechnęła się do siebie przebiegle. Postanowiła podroczyć się z Woods i pokazać nieco więcej niż zazwyczaj więc podeszła do szafy i wyjęła z niej białą sukienkę. Przylegała idealnie do jej ciała. Niebieskooka grała bardzo nieczysto kiedy uznała, że stanik będzie zbędny w tej bardzo prześwitującej kreacji. Dolną, koronkową bieliznę zostawiła na miejscu żeby podroczyć się ze swoją uroczą obserwatorką. Nałożyła błyszczyk i spostrzegła, że zostało jej siedem minut, spojrzała przelotnie w lusterko i poszła do swojego pokoju zająć miejsce, z którego dobrze było ją widać, ale również miała idealny wgląd na Lexe.

Czekała zniecierpliwiona aż wybiła 16.00 i jej oczom ukazała się piękna brunetka. Miała na sobie tylko sportowy stanik i króciutkie szorty, Griffin domyśliła się, że jest świeżo po prysznicu, a mokre włosy opadające na ramiona tylko to potwierdzały. Gdy zajęła swoje miejsce ich spojrzenia się spotkały i tym razem można było wyczuć większe podniecenie niż zazwyczaj. Rozbierały się wzrokiem choć nie widziały się jeszcze nago.

The dark side of ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz