10.

705 76 5
                                    


Bakugou pov.

Szedłem powoli do miejsca gdzie zazwyczaj robiłem sobie jedzenie. Wziąłem jeden z noży i zacząłem rozpakowywać to co kupiłem żeby przyrządzić mu coś do jedzenia.
Pewnie po tym dam mu ten głupi wisiorek.
Prychnalem pod nosem i zacząłem zręcznie kroić warzywa i dawać je do garnka. Planowałem zrobić tym razem coś na ciepło i trafiło na zupę.
Była łatwa i mimo wszystko pożywna. Zakładałem też że starczy na dłużej niż jeden dzień przez co nie będę musiał się już głowic co on będzie jutro jeść. Gdy wszytko się już ładnie gotowało wypełniając cały dom przyjemnym dla nosa zapachem przeciągnąłem się. Sam też jeszcze nie jadłem ale mogłem poczekać. Aż tak mi się nie spieszyło.

W końcu skończyłem przygotowywać jedzenie dla chłopaka i zadowolony przelałem zupę do miski. Wziąłem ją do ręki i zacząłem iść do pokoju w którym leżał.

Shoto pov.

Widziałem że ten już wrócił ale chciałem najpierw dokończyć to co tutaj robiłem zanim wrócę do niego. Miałem nadzieję że mu to odpowiadało...
Wyrywałem więc kolejne chwasty odsuwajac co jakiś czas włosy z twarzy żebym mógł widzieć co robię. Przy użyciu magi wspomagałem też te słabsze rośliny a ja końcu podlałem jeszcze Wszytko. Zadowolony wstałem i poszedłem z powrotem do domu chłopaka. Ten szedł akurat do sypialni trzymając w rękach talerz na którym był bardzo skoncentrowany, pewnie nie chciał wylać tego co tak jest.
Uśmiechnalem się lekko i zacząłem iść w jego stronę po czym dotknąłem jego ramienia.

Nie pomyślałem jednak jakie to by mogło mieć skutki...

Blondyn podskoczył i upuścił miskę wylewając większość jej zawartości na siebie jednak pomimo temperatury zupy nie zaczął panikować a sięgnął po nóż i zręcznie się nim zamachnął. Otworzyłem szerzej oczy i tylko szybkość elfa uratowała mnie przed jakimiś poważniejszymi ranami. Mimo wszystko po moim policzku przebiegała już dość długa czerwona kreska z której powoli sączyła się krew.

Złapałem się za bolące miejsce odsuwajac się szybko. Przecież obiecywał że nic mi nie zrobi...
Więc czemu?
Zagryzlem wnętrze policzka patrząc się ją niego. Ten jakby dopiero teraz uświadomił sobie co zrobił i upuścił nóż.
- Cholera...- usłyszałem przekleństwo z jego ust. Chciał do mnie podejść ale bariera z lodu która nie świadomie stworzyłem mu to nie umożliwiła.

Bakugou pov.

Szedłem zanieść zupę kiedy coś nagle dotknęło mojego ramienia. Byłem pewny że to nie Elf ponieważ jeszcze wczoraj widziałem jego nogę. Zadziałałem więc odruchowo wyciągając nóż i atakując osobę za mną pomimo dość mocnych oparzeń na brzuchu i udach.
Gdy jednak zobaczyłem kto to jest zabrakło mi tchu.
Nie rozumiałem jak ten wstał z łóżka ale teraz to nie było tym co zajmowało moja głowę.
Puściłem nóż nie mogąc uwierzyć co zrobiłem.
Chciałem podejść i go jakoś uspokoić ale lód mi zablokował drogę.
Podniosłem na niego wzrok i przełknąłem ślinę.

Bardzo wyraźnie widziałem strach i zawiedzenie w jego oczach.

======================

Ja wiem że krótkie ale naprawdę się postaram żeby następny był dłuższy...

PRZEPRASZAM (╥﹏╥)

Dodatkowo mówię że nie sprawdzony ani nic

Łowca ||TodobakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz