6.

1.2K 130 40
                                    


Shoto pov.

Siedziałem sam w domu nie wiedząc co że sobą zrobić. Chłopak miał rację. Nie mogłem zabardzo chodzic więc wyjście z pokoju odpadalo. Rozejrzalem się próbując znaleźć co kolwiek żeby sobie w tym zadaniu pomóc. Niestety w pokoju poza łóżkiem nie było tu wiele. Powoli podniosłem się i Oparłem rękami o szafkę. Stalem na zdrowiej nodze bojac się przenieść ból na tą zranioną.
Jednak po chwili się na to odwarzyłem. Skrzywilem się ale  jednak dałem radę. Watpilem w to czy będę mógł w najbliższym czasie chodzić ale zawsze coś. Usiadłem z powrotem na łóżku zrezygnowany. Teraz byłem uzależniony od blondyna i nie mogłem na to nic poradzić. Nie pozostało mi w sumie nic innego niż czekanie na niższego odemnie chłopaka.

Bakugou pov.

Zmęczony dotarłem do domu dopiero wieczorem. Wiedziałem ,że chłopakcpewnie pada z głodu ale niestety nie mogłem tego zrobić szybciej. Samo sprawdzanie pułapek zajmowało strasznie dużo czasu. Rozmątywanie ich trwało prawie dwa razy tyle. Przeszedłem szybkim krokiem przez mały ogród znajdujący się z tylu domu zbierając przy tym dorodniejsze owoce i warzywa. Sam pewnie zjadłem tylko mieso się myśląc nawet o takim czymś jak nazywa. Jednak teraz musiałem jeszcze myśleć o nim.

Wszedłem do domu robiąc przy tym mnóstwo chałasu. Teraz to nawet jeśli Heterochromik zdążył zasnąć to na pewno się kurwa obudził.

Ściągnąłem grube futro i poszedłem z plonami do kuchni żeby przygotować jedzenie dla elfa. Też byłem okropnie głodny ale oprawianie mięsa i ogólne przygotowanie go trwa znacznie dłużej więc zdecydowałem się zrobić najpierw posiłek dla chłopaka. Gdy skończyłem położyłem wszytko na miedzianym talerzu który był cały pewnie tylko dlatego że używała go moja matka gdy tu była. Poszedłem szybkim krokiem do sypialni która teraz zajmował Shoto. Tal jak myślałem ten musiał spać bo dwukolorowe włosy były w nieładzie mieszajac się że sobą a wzrok był lekko zaszklony.

-Już myślałem ,że o mnie zapomniałeś- Mruknał przecierajac oczy ręka.

-W sumie to miałem ogromną ochotę Cię tu zostawić i poczekać aż zdechniesz- zmarszczyłem nos podając mu talerz.- jednak skoro już jestem to dam ci też coś do żarcia - Warknąłem a on delikatnie się uśmiechnął biorąc do ręki naczynie.

-Dziękuję- powiedział cicho patrząc się na chyba jadalne rośliny które tak dodałem. Widząc że ten chce się odezwać szybko zabrałem głos zanim on to zrobił.

- Nawet tego nie komentuj mieszańcu bo nie jestem jakaś jebaną kucharka żeby ci gotować, jak ci się nie podoba to zawsze możesz kurwa głodować!- Powiedziałem podnosząc niekontrolowanie głos. Nie nawidziłem gdy ktoś mnie poprawiał lub wypominał błędy.

-Chciałem tylko powiedzieć że to miłe, widać że się napracowałeś za co jestem ci wdzięczny- powiedział a raczej szepnął. Musiałem wytęrszyć słuch żeby w ogóle zrobić co mówi. Odrazu zrobiło mi się głupio że tak na niego naskoczyłem. Wyciągnąłem w jego stronę rękę na co się skulił.

-Spokojnie nic ci nie zrobię -zburzyłem ręka i tak nie ułożone włosy kucając przed nim. - nie wiem kto ci kiedyś coś zrobili że masz takie odruchy - bo to nie było normalne. Już wcześniej zauwarzyłem jego dość dziwne zachowanie a takie coś tylko to potwierdza - Jednak jak to znajdę to dostanie odemnie po mordzie -dodałem śmiejąc sie cicho.- a teraz sobie zapamiętaj że nie ważne jak bardzo się nie zdenerwuje to i tak cie kurwa nigdy nie uderze więc nie masz czego się bać- dwu kolorowy chlopak podniósł na mnie wzrok.

-Obiecujesz? - zapytał niepewnie lekko drżącym głosem. Pewnie naprawdę myślał że go uderze.

-Objecuje- Potwierdziłem bez wahania nie wiedząc że kiedyś ta obietnicę złamie.

Widząc że ten już się uspokoił wstałem przeciągając się ponieważ pozycja w jakiej się znajdowalem nie była za wygodna.

-Dobra teraz idę sam coś zjeść bo też nie miałem jeszcze na to czasu -prychnalem- potem jeszcze przyjdę żeby zmienić opatrunek -dodałem wstajac. Odwrocilem się do dzwi i kątem oka zauwarzylem jak ten bierze talerz i wyszedłem z pokoju.

××××××××××××××××××××××××

DZIĘKUJĘ ZA TE WSZYSTKIE GWIAZDKI I KOMENTARZE ♡

I tak wiem że długo nie było rozdziału. W sumie to nie mam nic na swoją obronę, po prostu mi się nie chciało przypisywać. >~<
Jak zawsze niesprawdzony.

Łowca ||TodobakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz