16.

417 44 24
                                    

GRA KTOŚ W GENSHIN I CHCE MI POMOC? JEŚLI TAK TO PISZCIE NA INSTA Akiram.aries albo w kom

EY TO SERIO WAZNE

DZIENKI KOCHAM WAS

______________________________

Bakugou pov.

Byliśmy w wodzie przytuleni do siebie z uśmiechami na ustach. Żadnen z nas nie odważył się żeby coś powiedzieć ale to nam oczywiście nie przeszkadzało.

Wiedziałem jednak że nie możemy w nieskończoność być w tej wodzie.

- Co ty na to żebyśmy Wyszli?- zapytałem się go w końcu z zaczerwienionymi policzkami. Chłopak pokiwał głową i powoli zaczęliśmy płynąć w kierunku brzegu oboje tak samo zakłopotani. No bo jak mogliśmy wytłumaczyć to co się przed chwilą stało?

- Uhm chcesz o tym pogadać?- zapytałem się gdy usiedliśmy na pomoście. Mi nagość nie przeszkadzała miałem nadzieję że jemu też nie. W końcu nie było sensu się narazie ubierac skoro i tak byliśmy przemoczeni.

- Chyba nie ma za bardzo o czym gadać... To się nie uda- dwu kolorowo włosy elf usiadł tak żeby się zasłonić a ja podkręciłem głową.

- Czemu niby miało by się nie udać? Chyba że chcesz wracac do rodziny to wtedy go rozumiem...

- Oczywiście że nie chce!- przerwał mi chłopak wzburzony najprawdopodobniej sądząc że wygaduje głupstwa.

- Lata które tam spędziłem były jedynymi z najgorszych w moim życiu. - zmarszczyłem lekko brwi patrząc się na niego.

- Czemu tak było?- nie rozumiałem tego. W końcu ja i moja matka też się za bardzo nie lubiliśmy ale nie żebym mówił że chwilę z nią spędzone były aż takie złe.

- Nie wiem jak to wyjaśnić... - zakłopotal się trochę chłopak pewnie nie wiedząc co powiedzieć.

- Najlepiej zacznij od początku- poradziłem mu uśmiechając się lekko.

- Uhm... Tak więc to wszystko zaczęło się od tego że moja rodzina ma w sobie królewska krew od pokoleń... Zawsze elfy z taką krwią staja się najsilniejszymi w wiosce i mają specjalne umiejętności.
Mój ojciec bardzo chciał mieć specjalne dziecko które przewyższy siła wszystkich innych dlatego zmuszał moja matkę do tego żeby rodziła mu kolejne dzieci- nabrał powietrza zatrzymując sie. Nie spodziewałem się że to będzie aż tak chore. Co prawda u nas na wioskach ludzie też zazwyczaj mieli dość dużo dzieci ale to było bardziej do pomocy na polu czy coś w tym stylu a nie do doprowadzenia do najmocniejszych mocy.

- Jeśli nie chcesz dalej opowiadać to nie musisz. Możemy to zrobić kiedy indziej- zaproponowałem ale chłopak pokręciło głową.

- Nie jak już zacząłem to skończę - powiedział pewnie. - tak więc mam kilkoro rodzeństwa które nie było takie perfekcyjne jak ja. Gdy jednak ja się pojawiłem stałem się jego oczkiem w głowie ale nie w dobrym sensie. Moje całe dzieciństwo spędziłem na treningach żeby być jak najlepszy. Trenowałem do upadłego aż nie mogłem się ruszyć i byłem cały w ranach- mruknalem cicho.

- W końcu postawiłem zrobić coś wbrew jego woli i poszedłem na drugą stronę a wtedy wpadłem w pułapkę - powiedział z lekkim uśmiechem na ustach ale widziałem łzy w jego oczach. Przytuliłem go mocno.

- Zgaduje że wcale nie chciałeś trenować do tego wszystkiego. Prawda?- zapytałem się go kręcąc lekko głową. Było mi go tak bardzo szkoda.

- nie - mruknal załamującym sie głosem.

- No ale teraz już nie musisz się o nic martwić. Tu cię już raczej nie znajdzie więc jeśli nie chcesz tam wracać to po prostu zostaniesz u mnie, dobrze?- zapytałem się go ścierając kciukiem łzy które wypłynęły z jego oczu.

- Mhm- mruknął cicho a ja pocałowałem go delikatnie nie wiedząc nawet że ktoś się nam przygląda.

Łowca ||TodobakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz