1.

545 23 4
                                    

-Nazywam się, Kana i od dziś będę razem z wami się uczyła - powiedziałam stojąc na środku klasy 3e do której od dziś należałam, mimo że już się przedstawiłam nadal byłam zdenerwowana, ponieważ pewna ośmiornica podejrzanie się na mnie gapiła, co mi trochę przeszkadzało.

Zastanawiałam się czy coś źle zrobiłam przedstawiając się ponieważ cała klasa siedziała w ławkach z głupią miną, ale moje zamyślenie przerwał pewien chłopak w czerwonych włosach.

- Koro-sensei, nie wiem czy wypada się tak gapić i nic nie mówić, wiesz trzeba by było robić jak najlepsze wrażenie - powiedział irytującym i bezczelnym głosem do nauczyciela...

- To samo tyczy się ciebie i reszty, Karma - powiedziała ośmiornica ala nauczyciel, zdecydowanie było słychać że ze zirytowania podniósł głos, szczerze przynajmniej dowiedziałam się że to, no... to coś ma słabe nerwy, co napewno się przyda do zabicia go - no, Kana możesz mi mówić Koro-sensei - powiedział znów normalnym głosem, pewne jest to, że ten koleś ma wachawkę nastrojów.

- Koro-sensei? - zapytałam nieśmiało na co on odpowiedział że tak, niedość że dziwny to jeszcze dziwne przezwisko, jedyne co mi tu jeszcze brakuje to to światowej sławy modelka któtra uczy angielskiego.

- Kana, zajmij miejsce koło Karmy, to ten w czerwonych włosach.- powiedział idąc w stronę tablicy by zapisać temat tej lekcji.

Nagle gdy tylko usiadłam, usłyszałam trzask drzwi, do pomieszczenia weszła jakaś odszczelona blondynka zastanawiałam się kto to jest? Sekundę później za nią wszedł pan Karasuma którego zdążyłam poznać wcześniej, ale skoro on z nią jest, czy to nauczycielka? Nadal usiłowałam sobie to wszystko posklejać do kupy ale, ona do mnie podeszła i powiedziała.
- jak się nazywasz dziecko? - powiedziała bardzo wyraźnie jakbym potrzebowała specjalnego podejścia
- Kana - odparłam
- Dobrze, Kana idziesz ze mną - po czym odwróciła się i poszła, więc wsumie ja poszłam za nią bo innego wyjścia nie miałam. Karasuma-sensei poszedł z nami.

5 min później

Nazywam IRINA, jestem zawodową zabójczynią i od dziś będę Cię uczyć angielskiego - kiedy ja to usłyszałam to chyba zawału w umyśle dostałam, pomijając fakt że to zabójczyni a nie modelka to zgadłam, myślałam że umrę ze śmiechu, już w tamtej chwili wiedziałam jak będę się wspaniale uczyła na angielskim, no to mam nadzieję że uczyć będzie ciekawie.

Później zadawała mi jakieś pytania i puściła mnie na 4 lekcję

Gdy weszłam do klasy dzwonek na lekcjè zadzwonił i wszyscy zbledli, byłam ciekawa co się stało gdy mnie nie było...

- no, przepraszam Kana, ale dziś na tej godzinie będzie sprawdzian, więc zajmij miejsce i zaczynamy pisać test z matmy!!!!!!! - i to się nazywa kochane szczęście, co nie?

10 min później

No i jestem w kropce, ponieważ skończyłam i nie wiem co zrobić, czy oddać czy co, zdążyłam jeszcze nabazgrolić coś z tyłu sprawdzianu...

Gdy tak rozmyślałam chłopak, który siedzi w sąsiedniej ławce zdążył wstać i się do mnie uśmiechnąć, zastanawiam się czy ja odruchowo czy co wstałam z testem i oddałam go a zaraz po mnie on, to było pewne, z tą klasą coś jest nie tak!!!!

- Już skończyliście? - powiedział ewidentnie niespodziewający się tego Koro-sensei.

- Tak - powiedział tak zwany Karma - a teraz pozwól, Koro-sensei że porozmawiam sobie z naszą nową koleżanką, - powiedział łapiąc mnie za rękę...

- poczekajcie, mam pytanie Kana, czy rysowanie z tyłu sprawdzianu jest konieczne? - powiedział lekko zmieszany , wsumie nie dziwię mu się bo narysowałam dwójkę postaci z pewnego anime które się całują, więc no... okej, co ciekawe klasa to zdębiała na widok mojego sprawdzianu który cały był pomalowany w rzeczy typu anime i manga, ale na to nic nie poradzę

- bardzo ładnie rysujesz, wiesz? - powiedział Karma nadal trzymając mnie za rękę.

- dziekuje - odparłam cicho, a później spojrzałam na nauczyciela - no cóż chyba te moje rysunki są niezbędne do pisania testu, przynajmniej dla mnie - powiedziałam już pewniej

- a możesz przynajmniej coś innego rysować bo to przeszkadza w sprawdzaniu sprawdzianu

- chyba tylko pan tak twierdzi - powiedziałam żeby mu dopiec

No dobrze - powiedział - ale rozpatrz moją propozycję

Nie- odparłam z ładnym uśmiechem

W CZASIE ROZMOWY KORO-SENSEIA Z KANĄ I KARMĄ KLASA MYŚLI :

No uwaga mamy parę do shipowania

Diabeł x diablica

Czas rozpocząć akcję spikania ich

Piękna para

Karma co ty wyprawiasz baby se szukasz

Nie trzeba ich spikać karma już się tym zajmie

Już łapy na niej kładziesz

Fajnie że ma średni biust a nie wielki

( i tak dalej )

- no, skoro zadałeś już to pytanie Koro-sensei, to my się zmywamy, papa - pomachał karma machając na porzegnanie i poszliśmy

Głowy uczniów!!!!!!!!

Gdzie się zmywacie, gdzie wy leziecie, wracać tu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nasz kochany żywy shipie!!!!

KONIEC PIERWSZEGO ROZDZIAŁU!!!
JAK SIĘ PODOBA????

--------------------------------------------------------------

TAK OTO KOŃCZY SIĘ PIERWSZY ROZDZIAŁ PIERWSZEJ KSIĄŻKI TEGO TYPU U MNIE, MAM NADZIEJĘ ŻE OD CZASÓW GDZIE JESZCZE PISAŁAM
"BORUSARA TWOJA NIEZAPOMNIANA OSIEMNASTKA "
POPRAWIŁAM SIĘ I MIŁO SIĘ CZYTAŁO
TO NARAZIE NA TYLE PAPA

( MOŻLIWE ŻE JAK TO CZYTASZ TO JUŻ JEST DRUGO RODZIAŁ )

--------------------------------------------------------------PapaŻyczę miłego  dnia/ wieczoru Autorka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--------------------------------------------------------------
Papa
Życzę miłego dnia/ wieczoru
Autorka

oc x Karma Akabane  ( Tajemnica )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz