8.

201 14 0
                                    


Z góry przepraszam, ze dawno nie pisałam ale po pierwsze brak weny po drugie czasu nie ma po trzecie jestem leniwa i w opisie już to wspominałam...
Ostrzegam krótkie bo krótkie ale jest.
ZACZYNAJĄC!!!!!
××××××××××××××××××××××××××××××××××

(Jak prawie zawsze Perspektywa Kany)

Dzisiejsze lekcję mineły mi bardzo szybko, ale to nawet dobrze.

- hej Kana chciałabyś się ze mną gdzieś wybrać?- zapytał mnie Karma

- chyba sobie odpuszczę...- westchnęłam

- wiesz... ty zawsze sobie odpuszczasz.

- no coś takiego - powiedziałam udając lekko nadąsaną

- no...- powiedział Akabane spuszczając głowę w dół

- no już rozchmurz się panie zabójco... jak tak bardzo chcesz to pójdę.- teraz to nawet żałuję tych słów - Chodź!!!

- super- uśmiechnął się i złapał mnie za rękę - Chodźmy... - no i pobiegliśmy.

Już przy kawiarni

- co to za Kawiarnia?- spytałam bo szczerze nawet nie wiedziałam, że taka kawiarenka w ogóle istniała.

- nigdy tu nie byłaś? Zawsze mi się wydawało, że to znane miejsce.

- nie... nie byłam. - na pierwszy rzut oka to zwykła kawiarnia lecz teraz dostrzegłam ile się tu kręciło ludzi

- mniejsza z tym, wejdźmy. okej?

- hai...- jakoś nie specjalnie mnie zachęcały te tłumy

W kawiarni Kurto( nazwa wymyślona )kiedy usiedliśmy podeszła to nas wysoka brunetka która była tutejszą pracownicy i zapytala:

- coś podać? - tak naprawdę miała bardzo miły i ciepły głos, cieszę się, że taka miła osoba nas obsługuje- pomyślałam

- ja bym poprosił brauni ( takie ciasto ) i kawę, a ty Kana?

- ja też chciałabym kawę...

- jakiś deser?- zapytała ta miła pani

- może mi coś pani poleci?- zapytałam

- dzisiaj szczególnie polecamy naleśniki, gorącą czekoladę i lody...

- to ja poproszę lody, dobrze?- zapytałam lekko się uśmiechając.

- dobrze, to wszystko?

- tak - odpowiedział Karma
--------------------------------------------------------------

Później chwilę poczekaliśmy i dostaliśmy swoje zamówienia, muszę przyznać było wspaniałe... Karma stwierdził, że on płaci więc zapłacił i wyszłyśmy.

- i widzisz dobrze sobie czasem zrobić taki wypad - spojrzał na mnie z miłym wyrazem twarzy

- tak, Karma - rzeczywiście się odprężyłam kto by pomyślał, że z Karmą?

Kiedy tak szliśmy sobie spokojnym krokiem bo zdecydowaliśmy wybrać się jeszcze na spacer poczułam, ze ktoś mnie złapał w pasie, jednak to nie był Akabane a jakiś chuligan i jego... chyba gang

- no chłopczyku my sobie pożyczymy twoją dziewczynkę - powiedział jeden z nich Karma w momencie tych słów odwrócił się ponieważ szedł kawałek przede mną - co? Nie pasuje Ci?

- mam dość... - odparłam ze spokojem - puść mnie nie mam na was siły dzisiaj - och... ciśnienie jest za niskie

- hahaha ha durna jesteś?

- nie, ona nie jest durna a ty panie drogi nigdy więcej w mojej obecności jej tak nie nazywaj!!!!!!- Karma wypowiedział te słowa patrząc na nich jak na bałwanów, ale oni nimi są więc spoko.

- dobrze koniec tej paranoii- moja ulubiona część, co zrobiłam? Kopnełam go w czuły punkt i zadowolona, chyba jasne jak zareagował - ktoś jeszcze ?

- nie...nie my... my to tttttot-to nie tak oszczędź nas!!!!!!!!!!- chórkiem wykrzyczeli zabrali szefa i uciekli

- no pani diabełek dala czadu!!!- ...

- ach... ciśnienie jeatdzisiaj straszne!!! A w nocy ma padać. Czuję się do kitu

- słuchasz ty mnie, kana?

- mówiłeś coś? - co prawda specjalnie udawałam, że go nie słuchałam ale przyniosło piękne efekty... hihihi

- nie nic, nic... - jak zwykle w takich momentach Karma co robi ? Kto wie? Podchodzi do mnie i... i? I? I co? I dziś mnie przytulił...

- puść mnie - powiedziałam naburmuszona

- oj oj chociaż raz pozwól mi tak przez chwilę zostać, co Kana-chan?

- masz 10 sekund, okej? ani setnejsekundy dłużej, zrozumiano ?

- hai!!!!!

- 10, 9 , 8, 7, 6, 5, 4, 3 , 2, 1 koniec

- proszę "puszczona"...- ma zdecydowanie ładny uśmiech

  - będę się już zbierać do domu...

- odprowadzić cię?

- nie... sam widziałeś, że nie potrzebuję ochroniaża a poza tym mój kuzyn ukatrupił by cię

- Twój kuzyn?...

- tak...

- kto to?

- syn dyrektora, a teraz żegnam!!!

- oach, papa liczę, że znów jutro ze mną pójdziesz na randkę!!!!- krzyknął Karma Akabane

- prędzej umrę a jak umrę to pochowaj mnie razem z Koro-senseiem i tak na marginesie to ja tego nie traktowałam jako randki... - no... mogę być z siebie dumna

- czarna rozpacz... mimo to do jutra

- do jutra...

--------------------------------------------------------------

TAK SIĘ KOŃCZY ROZDZIAŁ ÓSMY MAM NADZIEJĘ, ŻE BYŁO DOBRZE DZIEKUJĘ ZA WSZYSTKIE GWIAZDKI I WYŚWIETLENIA JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM ALE TERAZ MIAŁAMCW SZKOLE DUZO KARTKÓWEK I SPRAWDZIANÓW
ROZDZIAL MA 690 SŁÓW

TAK SIĘ KOŃCZY ROZDZIAŁ ÓSMY MAM NADZIEJĘ, ŻE BYŁO DOBRZE DZIEKUJĘ ZA WSZYSTKIE GWIAZDKI I WYŚWIETLENIA JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM ALE TERAZ MIAŁAMCW SZKOLE DUZO KARTKÓWEK I SPRAWDZIANÓWROZDZIAL MA 690 SŁÓW

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Życzę miłego dnia/ wieczoru czy tam nocy

--------------------------------------------------------------

oc x Karma Akabane  ( Tajemnica )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz