Pov Dream:
Dzisiaj jest ten dzień. Nie mogłem się doczekać wieczoru. Jednak musiałem udawać przed Georgem że wszystko jest normalnie. Jak co ranek wstałem i zrobiłem nam śniadanie. Posiedzieliśmy trochę i pogadaliśmy o różnych naprawdę różnych i bezsensownych sprawach. W międzyczasie napisałem wiadomość do Sapnapa. Chciałem żeby chłopak zadzwonił zaraz do Georga i zaprosił go na wspólne wyjście. Tak jak chciałem tak też się stało. 10 minut po wysłaniu wiadomości, na telefonie bruneta pokazało się przychodzące połączenie od Nicka. Chłopak odebrał i przez chwilę z nim rozmawiał. Dokładnie wiedziałem o czym ale starałem się to ukryć. Później George rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Za godzinę wychodzę z Nickiem na miasto - oznajmił
- Okej, a za ile wrócisz? - zapytałem
- Myślę że za kilka godzin, w razie czego będę cię informował a nie jak ty - powiedział.
Wtedy oboje zaczęliśmy się śmiać. Co prawda to prawda, nigdy nie informowałem Georga że zostanę gdzieś na dłużej i później on się martwił, a gdy już wracałem ostro się na mnie wydzierał. Później porozmawialiśmy jeszcze chwilę i chłopak poszedł się ogarniać. W tym czasie napisałem do Niki i Wilbura, powiedziałem im żeby za jakieś 30 minut byli już gotowi. Brunet na pożegnanie przytulił mnie i wyszedł. Patrzyłem przez okno aby upewnić się że nie ma go już w pobliżu. Ewidentnie kierował się w stronę parku. Był to dobry znak, ponieważ część miasta gdzie znajdowała się reszta przyjaciół była w całkiem drugą stronę. Następnie wsiadłem w samochód i pojechałem pod sklep gdzie czekała na mnie Sam. Wziąłem od niej rzeczy na przyjęcie i pojechałem do hotelu. Z tamtąd zabrałem Wilbura i Niki, a później wróciliśmy do mieszkania. Zacząłem wypakowywać po koleji każdą z ozdób. Były w różnych kolorach i różnych wzorach. Na start wziąłem kolorowe sznurki z jakimiś napisami w stylu "Happy Birthday". Niki zaproponowała aby powiesić je przy suficie. Miejsce wybrałem tak aby wisało to niedaleko stołu przy którym będziemy siedzieć. Razem z Wilburem przywiesiliśmy ozdobę. Następnie chłopak podsunął mi pomysł aby jakoś udekorować krzesło na którym będzie siedział George. Teraz ja i Niki rozkładaliśmy różne obrusy i balony. Wilbur szukał inspiracji do dekoracji wcześniej wspomnianego krzesła. Najlepszym pomysłem według nas było położenie na niego ładnego koca, i przyklejenie balonów. Poszedłem więc szukać czegoś co się nada. Po dłuższej chwili szukania znalazłem idealny koc. Mianowicie był to ten z księżniczkami który kupiliśmy kiedyś w sklepie. Gdy tylko przyniosłem go do pokoju wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać. Pytali też po co mi taki koc. Ja jedynie się śmiałem. Po chwili położyłem go na krzesło. Poszedłem szukać taśmy. To okazało się jednak trudniejsze niż myślałem. Przeszukałem cały dom i nic. Ostatecznie musiałem wybrać się do sklepu aby kupić taśmę. Wziąłem kilka rodzajów na zapas. Gdy dotarłem z powrotem do domu, większość ozdób była już rozwieszona. Podałem zakupione produkty Wilburowi a on przykleił balony do krzesła. Teraz wszystko wyglądało jak z bajki.
- No wygląda na to że skończyliśmy - powiedziałem.
- Teoretycznie tak - odpowiedział Wiblur.
- To co teraz robimy? - Zapytała Niki
- Clay, a masz jakiś tort? - powiedział Wil
- O nie, zapomniałem o torcie. - odparłem
- Spoko, wsiadajmy w samochód i jedźmy po niego. - radośnie wybuchła Niki.
Tak jak powiedziała tak zrobiliśmy. Chwilę po tych słowach siedzieliśmy w samochodzie. Nie miałem pojęcia gdzie mam jechać. Na szczęście miałem przyjaciół, którzy szybko znaleźli w pobliżu jakąć cukiernie. Było to 15 minut z tąd więc nie aż tak daleko. Po wejściu do środka przywitała nas bardzo miła starsza pani. Zapytała co potrzeba, więc powiedziałem że szukam tortu na urodziny dla przyjaciela. Kobieta zaprowadziła nas do miejsca w którym leżało kilka gotowych ciast a jesze kilka były w trakcie robienia. Bardzo spodobał mi się jeden z nich. Był z niebieskim lukrem i kolorowymi kwiatami. Tak wiem że George jest daltonistą. Zdecydowałem się wziąść ten o którym wcześniej wspomniałem. Pani zapakowała mi go w przeźroczyste pudełko. Zapłaciłem i wyszedłem z cukierni. Po przyjeździe do domu postanowiłem zadzwonić do Tubbo. Chciałem zapytać jak tam im idzie wybieranie prezentów.
Pov Tubbo:
Wstaliśmy około 9. Dream kazał nam pozałatwiać prezenty. Jednogłośnie zdecydowaliśmy się pojechać do galerii handlowej. Wydawało się nam to najlepsze miejsce na szukanie tego typu rzeczy. Jakąś godzinę później zamówiliśmy taksówkę. Chwilę po tym byliśmy już w drodze.
Ustaliliśmy że skoro mamy kupić 9 prezentów to każdy z nas znajdzie po 2. Ja wymyśliłem że kupię coś do komputera, bo to jedyne co przychodziło mi do głowy. Quackity mówił coś o kupnie bluzy, a Tommy chciał ogarnąć coś śmiesznego. Weszliśmy najpierw do sklepu z elektroniką. Przypomniało mi się że Clay mówił coś o nowej myszce. Poszedłem więc w stronę tego działu. Patrzyłem na myszki dosyć długo, aż do tego stopnia że chłopcy zaczęli mnie poganiać. Ostatecznie wybrałem taką która moim zdaniem jest świetna. Następnie udaliśmy się do sklepu odzieżowego. Tam Quackity wybrał dwie bluzy dla Georga. Mieliśmy jedynie problem z rozmiarem, ale po telefonie do Dreama wszystko się już wyjaśniło.Pov BadBoyHalo:
Ja I Skeppy mieliśmy wybrać się do sklepu po jedzenie na przyjęcie. Wsiedliśmy więc w taksówkę i po chwili byliśmy już na miejscu. Zaczęliśmy chodzić po alejkach sklepowych a nasz koszyk coraz bardziej się zapełniał. Wizęliśmy trochę chipsów i dużo soków. Nie zabrakło też czegoś słodkiego i napojów procentowych. Po skończonych zakupach zapłaciliśmy i wyszliśmy z budynku. Zadzwoniłem do Claya zapytać czy mamy wpaść i zostawić jedzenie. Chłopak się zgodził. Jakieś 15 minut po tym byliśmy już pod drzwiami. Otworzyła nam Niki i miło się przywitała. Weszliśmy do środka i położyliśmy torby z zakupami na blacie. Dream zaczął powoli rozpakowywać kupione produkty. Widać że był ucieszony że się powodzi oraz zestresowany tym co ma być później.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo!
Wydaje mi się że ten rozdział ma więcej sensu niż poprzedni i że jest całkiem spoko. A wy jak tam po egzaminach próbnych?
947 słów
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/253278893-288-k244996.jpg)
CZYTASZ
| Już nie wiem co mam o nim myśleć |>Dreamnotfound<
FanficHistoria opowiadająca rozwinięcie shipu Dreamnotfound | Na potrzeby książki niektóre rzeczy mogły być zmienione |