| Rozdział 43 |

4.3K 278 331
                                    

Pov George:

Gdy już kupiłem wszystko czego potrzebowałem postanowiłem że zadzwonię do Dreama. Powiedziałem chłopakowi że ja wrócę wcześniej do domu i żeby się nie śpieszył. Blondyn zgodził się niechętnie bo nie miał innego wyboru. Jak najszybciej poszedłem na przystanek autobusowy. Zacząłem szukać odpowiedniego na rozkładzie jazdy. Okazało się że ten którego potrzebuje jedzie dopiero za 15 minut. Jako iż niedaleko była kawiarnia to zdecydowałem się tam podejść. Wszedłem do budynku i moim oczom ukazała się skromna mała kawiarnia z przyjaznym wykończeniem. Stanąłem pod ścianą tak aby mieć wgląd do menu, i zacząłem je przeglądać. Wzrokiem szukałem czegoś w stylu zwykłej herbaty albo kakaa. Po chwili namysłu mój wybór padł na kubek ciepłej czekolady. Podszedłem do kasy gdzie przywitała mnie miła pani. Dziewczyna wyglądała jakoś dziwnie znajomo. Gdy w końcu oboje skończyliśmy się wpatrywać w siebie nawzajem, blondynka zaczęła.

- Czy ty jesteś George Davidson? - zapytała zdziwiona.

- Yhm - przytaknąłem. Szczerze mówiąc nie wiem po co. Ale bardziej martwił mnie fakt że skąd ktoś znał moje nazwisko. Może i byłem dosyć znany w internecie ale nigdy nie upubliczniałem jak mam naprawdę na nazwisko.

Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i zapytała co mi podać. Opisałem jej więc co chcę oraz zapłaciłem za napój. Nie musiałem zbyt długo czekać. Kilka minut później moje zamówienie było już gotowe. Wziąłem ciepły kubek do ręki, podziękowałem i wyszedłem. Przez to całe zamieszanie z dziewczyną prawie zapomniałem o tym że zaraz mam autobus. Gdy dotarłem na przystanek zegar pokazywał że autobus będzie za jakieś 5 minut. Postanowiłem więc usiąść na pobliskiej ławeczce. Gdy to zrobiłem odrazu zacząłem pić moje kakao. Wpatrując się w kubek z napojem coś przykuło moją uwagę. Mianowicie na odwrocie kubka znajdowało się coś czarnego. Przekręciłem go delikatnie aby ujrzeć co to jest. Jak można się spodziewać był to numer tej dziewczyny z podpiskiem "zadzwoń to pilne". Stwierdziłem że nic mi nie zaszkodzi tego zrobić. Wyciągnąłem więc telefon i zapisałem numer blondynki w notatniku. Chciałem zadzwonić do niej jutro ponieważ dzisiejszy wieczór mam zaplanowany.

Wróciłem do domu i napisałem do Dreama że już jestem. Umówiłem się z nim że wróci jakoś godzinę po tym jak napisze mu że już jestem. Rozebrałem się i wypakowałem wszystkie rzeczy z toreb. Oczywiście wyciągnąłem też pudełeczko z sygnetami w środku. Otworzyłem je i jeszcze raz zastanowiłem się czy spodobają się one blondynowi. Gdy już się na nie napatrzyłem odłożyłem je w bezpieczne miejsce czyli na biurko gdzie znajdował się mój komputer. Po tym udałem się do salonu. Teraz przyszedł czas na zamawianie jedzenia. Usiadłem sobie na kanapie oraz wyjąłem z kieszeni telefon. Zacząłem wyszukiwać jakiś restauracji. Jako iż nie miałem pomysłu wszedłem w jakąś stronę gdzie ludzie dawali opinie. Wybrałem najlepszą restaurację według nich i przeszedłem na ich stronę. Przeglądanie menu zajęło mi dość długo. Ostatecznie postanowiłem wybrać dwie porcje sushi oraz jakieś ciasto czekoladowe na deser. Chciałem żeby to nie było byle jakie jedzenie. Oczywiście skoro było dobre to musiało kosztować wiele. Ale czego się nie robi dla swojego chłopaka. Wydałem na niego dzisiaj już zbyt wiele. Ale dobra. Skoro ma być "profesjonalnie" to zdecydowałem się nakryć stół. I to nie byle jak. Zacząłem grzebać po moich szafach w poszukiwaniu jakiegokolwiek obrusu. Ostatecznie znalazłem go w schowku. Był delikatnie brudny więc obróciłem go na drugą stronę, aby nie wyglądał aż tak źle. Wyciągnąłem również kieliszki do wina które  kupiłem wcześniej w sklepie. Nie mogło zabraknąć również kwiatów. Może i Clay nie jest typową kobietą i nie potrzebuję ich do szczęścia ale ja i tak zdecydowałem się ubrać buty i wybiec w pośpiechu do kwiaciarni nieopodal. Starsza kobieta która właśnie tam sprzedawała patrzyła się na mnie jakbym co najmniej zapomniał o urodzinach "mojej dziewczyny". Kupiłem szybko bukiet nagietków, bo wydawały mi się piękne. Zapłaciłem za wszytko i równie szybko co wcześniej wróciłem do domu. Po powrocie odrazu włożyłem wcześniej wspomniane kwiaty do wazonu z wodą i postawiłem je na stole. Jako iż miałem jeszcze czas to poszedłem wziąć szybki lecz gorący prysznic. Nie wiem dlaczego ale zawsze gorąca woda koiła moje emocje. Wszedłem do łazienki nie zamykając za sobą drzwi. Zdjąłem z siebie wszystkie moje ubrania i rzuciłem je na podłogę. Powoli wszedłem do kabiny i włączyłem wodę. Ciepłe strumienie spływały po całym moim ciele. Coraz więcej myśli zaczęło napływać mi do głowy. "Co jeśli Clay mnie wyśmieje?, A może on wcale mnie nie kocha i cały ten czas po prostu żartuje sobie ze mnie?". Wiem że to dziwne i mało prawdopodobne ale w tamtym czasie nie mogłem po prostu przestać o tym myśleć. Nawet nie zauważyłem kiedy minęło pierwsze 30 minut. Wyłączyłem więc ciepłe strumienie wody i wyszedłem z pod prysznica. Ubrałem się i stanąłem przed lustrem. Przed moimi oczami zaczęło robić się coraz ciemniej. Poczułem jak bezwładnie opadam na ziemię. Ale coś, może raczej ktoś mnie złapał. Poczułem ciepły dotyk i zmartwiony głos w tle. Wszystko zaczęło mi się mieszać. Nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie.

~~~~~~~~~~~~~~

Hej!

Nie bijcie za ten Polsat na końcu, musiałxm  to zrobić. A tak w ogóle to jak wam poszły egzaminy?? <3

833 słowa

~~~~~~~~~~~~~

| Już nie wiem co mam o nim myśleć |&gt;Dreamnotfound&lt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz