{Rozdział właściwie nie wnosi wiele do fabuły, nie miałam weny na ten rozdział, bardzo was przepraszam za to i za czas w jakim go męczyłam :/ Miałam trudniejszy czas, ale jest lepiej <3 Trzymajcie się, wasza M.}
*****
- Nie odbiera - fuknął Alec, odkładając telefon na blat - Idziesz?
Magnus spojrzał na niego niezrozumiale.
- Do Instytutu - sprostował Alec, unosząc brwi. Magnus pokręcił zdecydowanie głową.
- Alexandrze, wiem, że Jace to twój brat, ale nie sądzisz, że to trochę zbyt... intymne? - spytał łagodnie, poprzedzając ostatnie słowo kaszlnięciem. Niepokoił się tak samo, jak Alec, jednak nigdy nie był jeszcze w podobnej sytuacji w stosunku do blondyna.
- Owszem, tak sądzę - zgodził się Alec - ale jakoś w nocy mu to nie przeszkadzało - powiedział gorzko, wystukując na telefonie przed nim wiadomość do Jace'a.
Czemu nie odbierasz?? Masz szczęście, że najzwyczajniej w świecie nie chcę iść do Instytutu, ale musimy pogadać i to już. Jeśli masz zamiar kłamać nawet nie przychodź, mnie nie oszukasz. Co to za pilna sprawa w Instytucie? Ta nowa Pani zastępczyni? Clary nie spała całą noc, a ty nawet zadzwonić nie potrafisz?! - spojrzał na SMS-a, widząc, że Magnus przygląda się jego czynom, jednak nie treści wiadomości. Spojrzał na zaniepokojonego Czarownika, który wodził teraz palcem po krawędzi kubka.
- Nie wiem co napisałeś, ale po długości i minie wnioskuję, że zdążyłeś go wykląć, śmiertelnie się na niego obrazić i prawie pogodzić bez jego wiedzy - powiedział lekkodusznie Magnus, jednak ciche westchnięcie na końcu zdradzało przybicie - I to wszystko w jednym SMS'ie - dodał z podziwem.
Alec zastanowił się, wpatrzony na poruszającą się gładko nad kubkiem dłoń męża. Przyznał mu w duchu rację i poprawił wiadomość.
Czemu nie odbierasz?? Mamy wolne, wczoraj mówiłeś, że mieliście jechać z Clary nad jezioro. Co to za pilna sprawa w Instytucie? przesunął komórkę przed Magnusa, który szybko przeleciał wzrokiem po tekście. Kiwnął głową, a Alec wysłał SMS. Odsunął komórkę dalej na blat i spojrzał na męża. Zaniepokojony Magnus przekładał mimowolnie lewą dłoń Aleca w swoich.
- Denerwujesz się - zauważył łagodnie Łowca.
- Ty też - odparł Magnus.
- Ale ja wiem, czego się po nim spodziewać.
Magnus spojrzał na niego z politowaniem.
- Doprawdy? - spytał wątpliwie.
Alec musiał przyznać, że Czarownik kolejny raz ma rację. Mętlik myśli w głowie nie pozwalał mu skupić się na czymś inny oprócz tej świeżej sprawy.
- Słuchaj, jeszcze nie wiemy, czy mamy rację - powiedział Magnus cicho, niemal szeptem - może faktycznie był na misji, a to tylko jakieś nieporozumienie...
- Tak, na pewno - pokiwał głową Alec, patrząc z ukosa na szeroko otwierającego oczy męża - I na misji przeleciał jakąś nimfę? A może demona Shax?
Magnus spuścił głowę, poluźniając uścisk na dłoniach Łowcy, trzymając je teraz jak delikatną ceramikę. Alec przeklął się w myślach i wyciągnął dłoń.
- Hej, przepraszam - ujął jego żuchwę w dłoń i podniósł przystojną twarz. Przychylił się, by zrównać ich spojrzenia - Wiem, że jestem okropny dla Ciebie okropny, gdy... no wiesz - powiedział cicho, wpatrując się ze smutkiem w zmartwione, czekoladowe oczy.
CZYTASZ
Above all {Malec} [ZAWIESZONE]
Fanfiction,,- Panie Bane... - Lightwood-Bane - warknął zamykając mężczyźnie drzwi przed nosem". Po Bitwie o Alicante, Alexander i Magnus zostają małżeństwem. Wiodą spokojne życie, a komplikację przyjmują z uśmiechem. *** Fabuła fanfiction obraca się wokół Al...