Rozdział 2. Wykup lokalu.

49 5 0
                                    

Kiedy skończyłam się rozpakowywać zauważyłam, że jest już późno. Położyłam się do łóżka i poszłam spać. Jednak następnego dnia wstałam z samego rana. Przebrałam się i poszłam zjeść śniadanie. Zaczęłam robić owsiankę z owocami. Usłyszałam brzdęk miski. Spojrzałam w stronę dźwięku. Zauważyłam jak mój psiak patrzy na mnie stojąc koło miski. Uśmiechnęłam się.

-Już ci daje jedzenie.- Powiedziałam i wzięłam miskę. Zaczęłam dawać kawałki banana, malin, jagód i jabłka. Następnie postawiłam miskę na dywaniku z miskami na suchą karmę, wodę i domowe jedzenie. Po śniadaniu umyłam zęby i tak samo mojemu pupilowi specjalną dla niego pastą do zębów. Kiedy uczesałam włosy związałam je w koka. Założyłam trampki i wzięłam torbę i klucze od domu. Chwyciłam klamkę.- Pilnuj domu.- Powiedziałam i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam iść. Kiedy doszłam do ratusza weszłam tam. Od razu, że tak powiem zaczepiła mnie starsza kobieta o niebieskich włosach. Przedstawiłam się jej i powiedziałam, że muszę porozmawiać z burmistrzem. Gdy tylko pan burmistrz przyszedł zaczęłam wszystko mu opowiadać. Ostatecznie dostałam budynek który nadawał się na klinikę. Do tego dostałam klucze i fotografie do lokalu. Dziękowałam temu mężczyźnie i radosna wyszłam z ratuszu. Zadzwoniłam do mojego wuja który jest lekarzem.

-No w końcu zadzwoniłaś.- Powiedział wujek Jeremy.

-Hej wujku.- Powiedziałam idąc w stronę domu.

-Opowiadaj. Dotarłaś tam?- Spytał się mój wuj.

-Tak już wczoraj dojechałam.- Powiedziałam siadając na ławce niedaleko boiska.

-O to super. Mów. Poznałaś kogoś?- Zaśmiałam się na uwagę wuja.

-Tylko burmistrza wujku. A i dostałam lokal na klinikę. Tyle, że potrzebuje sprzętu. No wiesz łóżka, szafki, zestawy, opatrunki i inne rzeczy.- Powiedziałam wstając i poprawiając kosmyk.

-Załatwię ci wszystko. A ty leć obejrzeć ten lokal i zrób listę rzeczy które będą ci potrzebne.- Powiedział wujek Jeremy. 

-Ok dam znać. Pozdrów moich rodziców.- Powiedziałam idąc budynku gdzie miałam mieć swój lokal.

-Dobrze młoda.- Powiedział po czym się rozłączył. Schowałam telefon do torby. Spojrzałam na lokal. Był nieco zniszczony ale wystarczył dodanie szyldu i przemalowanie. No i będzie dobrze na zewnątrz.

Zła Siostra.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz