Od kąt Sportacus trafił i został w mojej klinice minęły dwa tygodnie. Przez ten czas ja i Sportacus zbliżyliśmy się. Dzisiaj Sportacus miał opuścić klinikę po przebytym leczeniu. Właśnie siedziałam w gabinecie. Hunter spał koło biurka pod oknem. Można by było, że się opala. Obecnie pisałam wypis dla mężczyzny. Napiłam się kawy z kubku.
-Czy to są... Blizny?- Słysząc głos Sportacusa gwałtownie zasłoniłam rękawami lekarskiego uniformu ręce.
-Stare dzieje.- Powiedziałam uzupełniając papiery.
-Jeśli to nie problem chciałbym dowiedzieć się ale jeśli nie chce nie musisz. W końcu to twoje prywatne sprawy.- Powiedział Sportacus. Westchnąłem głośno i wstałam z fotelu. Zdjęłam fartuch i pokazałam wewnętrzną cześć rąk. Miałam na rękach wiele blizn. Każda z jakiejś sytuacji.
-Każda z blizn jest z jakiejś sytuacji. Większość jest przez urodziny mojej siostry. Popchnęła mnie na szybę przez co skutkowało to tyloma bliznami. Miałam wtedy 11 lat. Rok później zostałam porwana i byłam ofiarą gwałtu. Tego samego roku drugi raz byłam ofiarą gwałtu. Zaczęłam się okaleczać. W wieku 14 lat po raz trzeci zostałam ofiarą gwałtu. Przed pójściem na terapię miałam dwie próby samobójcze. Za drugim razem się prawie udało mi się odejść z tego świata. Gdy tylko zaczęłam terapię miałam ją 4 razy w tygodniu. Leczyłam się dwa lata. Za każdym razem buło trudno. Ale jak widzisz jest lepiej.- Odparłam zasłaniając blizny rękawami. Wzięłam wszystkie dokumenty medyczne Sportacusa i włożyłam je do koperty. Podałam mu ją.- Twój wypis.- Powiedziałam patrząc na mężczyznę. Sportacus wziął kopertę.
-Emm... D-Dzięki.- Powiedział z zawahaniem Sportacus. Mężczyzna od razu ruszył w stronę drzwi. Widziałam po ruchach jego ciała, że jest w szoku. Napiłam się kawy. Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Domyśliłam się, że mężczyzna opuścił klinikę. Westchnęłam głośno. Wstałam i podeszłam do okna. Poczułam jak Hunter polizał moją dłoń. Uśmiechnęłam się lekko. Pogłaskałam psa po głowie.
-Nie martw się Hunter. Boje się po prostu, że znów ktoś mnie zrani.- Powiedziałam głaszcząc psa. Hunter przytulił się do mnie. Odwzajemniłam jego gest z lekkim uśmiechem. Jednak po chwili wróciłam do zakładania Sportacusowi jego karty zdrowia.

CZYTASZ
Zła Siostra.
AcakDo miasteczka o nazwie Leniuchowo przyjeżdża dziewczyna o imieniu Juliet. Dziewczyna właśnie w miasteczku spełnia marzenie którym jest stworzenie swojej własnej kliniki medycznej. Po znalezieniu idealnego miejsca zamawia wszystko czego może potrzebo...