~23~

52 9 0
                                    

Pov : Melody

Kiedy chłopak powiedział że mam ładny uśmiech zarumieniłam się i powiedziałam
- Dziękuję, dobra co tam jest dalej ? -
- Imię i nazwisko -
- Melody Gallagher -
- Melody ? -
- Taak -
- ładnie - powiedział i się uśmiechnął a ja się zarumieniła,
Czy to nie jest dziwne ? Że siedzę
Z wrogiem i zormalnie z nim gadam i się rumienie ? Tak to jest zdecydowanie dziwne no dobra wracając wypełnialiśmy i wypełnialiśmy, kiedy skończyliśmy wspisywać moje dane ja jeszcze dopełniłam kilka pytań o których Five nie mógł wiedzieć i odłożyłam stos kartek na szawce
- okej skończyliśmy -
- Taa.. nareszcie -
- Muszę się ubrać -
- No to na co czekasz ? -
- Yyy... No nie wiem może na to aż wyjdziesz ? -
- A... No tak sorry -
- zawołam jak skończę -
- Tylko nie znikaj jasne ? -
- Obiecuje -
Powiedziałam a Five opuścił pokuj szpitalny ja wzięłam jakieś ciuchy i zaczęłam się ubierać,
Kiedy skończyłam wyszłam z pokoju a tam czekał Five.

Pov : Five

Kiedy dziewczyna powiedziała że chce się przeorać ja bez żadnego namysłu w głowie odpowiedziałem - No to na co czekasz ? - a potem skapnołem się że przecież ona chce się przebrać a ja jak jakieś zbok chcę se popatrzeć ? Jezu co się ze mną się dzieje siedziałem sobie z wrogiem i miło gawędziłem prawidłem komplementy i takie tam, Boże to jest chore,
Dobra wracając czekałem na dziewczynę przed pokojem i miałem nadzieję że nie wyjęci jakiegoś numeru ale nie normalnie wyszła
- Okej już idziemy ? -
- Tak, daj mi rękę -
- po co ? -
- mam udawać twojego chłopaka pamiętasz ? -
- A... Tak - powiedziała i złapała mnie za rękę, szliśmy sobie tak koło recepcji przechodziliśmy w ciszy aż tu ta pani się odezwała
- stujcie - my się spieliśmy i stanęliśmy
- Yy... Tak ? O co chodzi ? -
- Jesteście parą ? -
- Taaak -
- Ah... Ta nastoletnia miłość -
- Em... My już musimy iść -
- Tak tak oczywiście, bawicie się dobrze tylko nie za dobrze -
Powiedziała pani z obcym uśmieszkiem a my zrobiliśmy się jak pomidory i wyszliąmy ze szpitala, kiedy wyszliśmy puściłem rękę dziewczyny
- Jezu... Co to miało być ? -
- Nie mam pojęcia, pani Renatka nigdy się tak dziwnie nie zachowywała -
- Pani Renatka ? Ty ją znasz ? -
- Tak, jestem wolątariuszką w tym szpitalu od ponad 4 - 5 lat -
- Powiedzi mi jakim cudem w noc jesteś takim demonem a za dnia słodką nie szkodliwą nastolatką ?? -
- Widzi każdy na dwie strony -
- okeej dobra a.. nie wiem czy pamiętasz ale powiedziałaś mi, podczas jednej z naszej walk, że od małego chciałaś być mordercą czy to prawda ? -
- tak, jak miałam 6 lat moi rodzice zginęli a ja zostałam z Ciocią i akurat oglądałam telewizję gdzie mówili o mordercach a ja wtedy chciałam być jednym z nich i takim o to cudem jestem seryjnym mordercą na zlecenie -
- Jezu dziewczyno jesteś demonem -
- dziękuję -
- A... Kiedy dowiedziałaś się o swoich mocach ? -
- jak miałam 15 lat w szkole pierwszy raz się teleportowałam -
- A jakie dokładnie masz moce -
- Teleportacja i władanie nad żywiołami a co ? -
- Nic tak się pytam -

Pov : Melody

Fajnie rozmawiało mi się z Five dużo o mnie wypytywał ale nie przyszkadzało mi to, kiedy tak szliśmy byliśmy koło kawiarni
- Czekaj -
- Co ? -
- Choć - powiedziałam i pociągnęła chłopaka za rękę do kawiarni - Cześć Agnes -
- witaj Melody, a to kto ? -
- to jest Five -
- dzień dobry -
- witaj kochaniutki jesteś chłopakiem Melody ? -
- Yy... Nie Agnes to nie jest mój chłopak, a ja poproszę to co zawsze -
- Jasne jasne już się robi -
Powiedziała Agnes i po 5 minutach wruciła z kawą pączkami i tak dalej
- Trzymaj - powiedziałam podając trochę rzeczy Chłopakowi i płacąc
- Dzięki Agnes do zobaczenia -
Powiedziałam i wyszłam z kawiarni
- gdzie teraz ? -
- choć - powiedziałam i powędrowaliśmy na tyły kawiarni gdzie była trzujka bez domnych
- Dzień dobry wam mam dla was to co zawsze - powiedziałam i podałam i pączki oraz kawę
- Wiesz że nie musisz ? -
- Wiem... Ale jesteście naprawdę mili a wierzcie mi z własnego doświadczenia wiem że takich ludzi na świecie jest naprawdę mało -
- Jesteś aniołem dziękujemy - powiedział jeden z nich a Five się zaśmiał, ja spojrzłam na niego groźnie a uśmiech zszedł z jego twarzy
- okej my musimy już lecieć -
Powiedziałam i poszliśmy dalej
- co to miało być ? -
- Oj sorki nie mogłem ze śmiechu, "jesteś aniołem" haha - powiedział roześmiany Five
- Wiesz co jesteś okropny - powiedziałam i skrzyrzowałam ręcę na klatce piersiowej
- Ej no.. nie obrażaj się -
- zapózino - powiedziałam i poszłam dalej
- Oj no weź - powiedział chłopak
Obejmując mnie ramieniem
- przepraszam -
- No okej -
Powiedziałam i poszliśmy dalej,
Kiedy byliśmy przed Academią
Ja widzą ten olbrzymi budynek wystraszyłam się i przełknełam głośno ślinę
- przepraszam ja mnie mogę - powiedziałam i szybko się przeteleportowałam do mojego pokoju, stwierdziłam że nie mogę być taką miła dla mojego wroga "Jezu przecież ja mu powiedziałam totalnie wszystko o sobie, co ja narobiłam" pomyślałam i usiadłam przy biurku, otworzyłam laptopa i... Bardzo się zdziwiłam nie miałam żadnego zlecenia prucz jednego weszłam w link a w sierodku było :

Droga "Dusicielko" mam dla ciebie bardzo ważne zlecenie, masz zabić Numer 5. Liczę na ciebie.

List był mega krótki ale treść mnie mało nie doprowadziła mnie do zawału, przez ten czas spędzony z Five bardzo go polubiłam chociaż był moim wrogiem nie mogłam go zabić
"Nie czekaj czemu nie mogę ?"
Ja wręcz muszę go zabić,
Pomyślałam i dzisiaj wieczorami miałam zamiaru wykonać zadanie, reszta dnia zleciała mi na czytaniu książek nauce oglądaniu filmów i takie tam,
Kiedy nadszedł wieczór wzięłam ze sobą tylko i wyłącznie pistolet, nie ubierałam stroju bo Five wie jak wyglądam więc to było by bez sensu poprostu wzięłam pistolet i teleportowałam się na dach.

Pov : Five

Kiedy Melody tepneła się gdzie indziej ja przeklnołem pod nosem i teleportowałem się do swojego pokoju, reszta dnia zeszła mi na obliczeniach nauce posiłkach i treningach a wieczorem Melody miała mnie zabić, wsensie moje rodzeństwo ma mnie ochraniać ale coś czuję że Melody nie jest taka głupia i to przewidzi, przez ten czas spędzony z dziewczyną szczerze ? Bardzo ją polubiłem i wsumie jeśli zgodzi się zostać jedną z nas to... Było by nawet okej, dobra wracając siedziałem właśnie przy stole i jadłem kolację gdy nagle każdy wsensie Reginald i moje rodzeństwo którzy również jedli nagle wszyscy zemdleli a ich głowy były w jedzeniu, zostałem tylko ja potem przedemną pojawiła się Melody bez stroju bez niczego tylko z pistoletem w ręku i celowała mi w głowę
- Na co czekasz strzelaj -
Powiedziałem a dziewczyna....

Słowa : 1020

Podoba się ?

Daj ⭐ i 💬 proszę ❤️

Aidan x Bella || Melody Gallagher || The Umbrella AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz