R: Duże cycki Pani Midnight

265 26 15
                                    




Siedzieli w szkole. Katsukiemu od rana dłużyły się lekcje. Nawet Midnight przynudzała, a to zdarzało się rzadko, bo nawet jeśli lekcja nie była ciekawa, to jej ubiór jak najbardziej. A dzisiaj akurat ubrała się trochę bardziej oficjalnie. Jednak nadal wyzywająco.

Czekał tylko na trening, gdzie znów będzie mógł z kimś zmierzyć. Musiał się na czymś wyżyć. Od rana cała klasa miała na niego focha, że przyprowadził Monomę do akademika, a rano byli zmuszeni zjeść z nim śniadanie. Oczywiście jak można było się spodziewać, doszło do katastrofy. I w tamtym momencie kanapka na suficie nie stanowiła nic nadzwyczajnego.

Może ten drugi ja ze mną porozmawia? - Pomyślał, gdy nie mógł wytrzymać z nudy. Bo oczywiście zamiast lekcji matematyki, chłopcy, doprowadzając do furii dziewczyn, cały czas wypytywali o coś Midnight, która nie widziała w tym nic złego.

~ A możemy rozmawiać! Pytanie o czym? I nie odzywaj się a myśl o czym chcesz powiedzieć, bo twój brat w ten sposób wyszedł na idiotę. - Odpowiedział mu głos w głowie.

To może pierw powiedz, jak cię przywoływać, oraz jak sprawić abyś był widzialny?

Usłyszał cichy śmiech.

~ Po prostu zacznij ze mną myśleć, a wtedy ci odpowiem. Ja siedzę w twojej głowie cały czas, poza paroma minutami, gdy muszę iść do Pana. A co do przywoływania... na pewno pojawię się, gdy będziesz zagrożony, a do tego nawet nie potrzebuję twojej zgody. A tak normalnie... to chyba gdy o to poprosisz, ale sam też mam prawo wyjść sobie. - Ostatnie zdanie bardzo przedłużył, a Katsukiego to niezmiernie wkurzyło. - Czy masz jeszcze jakieś pytania? Prośby?

Powiesz mi jakie w końcu mam te moce, dary czy co to w ogóle jest?

~ Ah, tak, tak, oczywiście. - Zaśmiał się. - Pytałem się Pana, i odpowiedział mi, że jest to obrona, broń oraz atak, czyli jakieś moce z tym związane. Pewnie jakaś tarcza i może jakiś miecz? Albo karabin? I pewnie coś działającego podobnie do twojego Quirk.

Konkretny to ty nie jesteś.

- BAKUGO!!! - Podniósł wzrok do góry, gdzie stała Nemuri z książką w ręce, którą trzepła go wcześniej. - Czy ja ci nie przeszkadzam?!

- Aaagh! Weź się kobieto zakryj a nie świecisz mi cyckami nad twarzą!

- H-HE?! Jak ty się do mnie odzywasz, gówiarzu?! Trochę kultury! - Chciała coś dodać, ale czerwonooki wstał, aby być na równi wzrokiem i przerwał jej wywód.

- No właśnie! Więc też się zastosuj, bo zamiast mieć matematykę, to ty robisz sobie wywiad z pierwszymi ławkami na temat tego, co kurwa robiłaś w pracy! Może byś nas czegoś w końcu nauczyła, bo jak na razie jedyne co pamięta pewnie większość z nas, to jaki miałaś kolor obroży! - Wrzasnął. Nemuri spojrzała po chłopakach, a ci spuścili wzrok. - No nie mów mi, że kurwa nie widziałaś jak połowa klasy na ciebie patrzy?

- Idziemy do dyrektora. Nie będę tolerować takich słów wobec mnie. - Chwyciła go za rękę, a on sprawnie ją wyrwał. - Powiedziałam coś.

- Nie nadużywaj swoich praw. Zawsze mówisz, aby mówić swoje zdanie i aby akceptować inne poglądy, a teraz gdy już to zrobiłem to ty masz problem. Jesteś hipokrytką. - Podsumował i usiadł na miejsce, oznajmiając, że nie zamierza się stąd ruszyć.

Rozzłoszczona bohaterka natychmiast wyszła z klasy i skierowała się do gabinetu dyrektora, aby przyprowadzić go do klasy.

- Witaj, Panno Midnight, co Cię do mnie sprowadza? - Kobieta zajęła miejsce naprzeciw fotela szczura i opowiedziała dokładnie sytuacje.

Dzieci szatana | Demon!Bakugō | BakuMonoToga sibling auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz