- Więc - zaczęła - w szkole jest pewna hierarchia, która powstała na podstawie tego ile razy wygrałeś, z kim walczyłeś, oraz ile razy przegrałeś. Każda z grup jest ponumerowana od zera do pięciu. Toga jest na poziomie piątym. Ci, którzy nie chcą brać w tym udziału są poniżani, aż w końcu i tak się godzą. Ty nigdy nie walczyłeś, ani nie ćwiczyłeś, więc jesteś na samym dole tak jak oni. Czyli jesteś Zero. Aby się wybić potrzebujesz wygrać z osobą na poziomie pierwszym, a potem drugim itd. Toga walczy tylko z czwórkami, a ich jest całkiem sporo. Przy okazji jak się z nią przegra, spada się poziom niżej.- Czyli jeśli będę na poziomie czwartym, przegram z nią, to będę na poziomie trzecim? - Wtrącił się a dziewczyna przytaknęła.
- Dokładnie! Działa tak z każdym poziomem poza zerowym.
- A te miecze? Zabrałaś ten od tego chłopaka gdy był nieprzytomny. - Zapytał a dziewczyna uniosła broń do góry. Wręczyła mu ją aby mógł obejrzeć i splotła ręce z tyłu.
- Tam walczymy przede wszystkim bronią, a Quirk używamy tylko do pomocy. Liczy się zranienie przeciwnika bronią. Pewnie zapytasz, skąd ją wziąć. Otóż, z tym tematem musisz udać się do potężniejszych, aby mogli ci pożyczyć taką broń. Potem za każdym razem gdy wygrasz zyskasz broń przeciwnika.
- A ty? - Schylił się aby nie zahaczyć głową o gałęzie wierzby. - Jaka jesteś? Wyglądałaś na dość groźną przeciwniczkę. - Uśmiechnęła się i zarzuciła włosy na plecy.
- Racja. Jestem na poziomie czwartym. Mam dość dużo broni, bo zwykle walczę za randkę. Jak wygrają to idą na randkę ze mną i zabierają mi broń, a jak nie to trudno. - Uśmiechnął się lekko i zmierzył ją wzrokiem. Rzeczywiście wiele mogło się za nią uganiać. - Prywatnie jesteś kompletnie inny niż na egzaminach na licencję.
Katsuki uznał, że nie ma co drzeć się tutaj po wszystkich, bo tym nic nie osiągnie. Chciał zacząć wszystko od początku i zapomnieć o starych znajomych. Postanowił przybrać obraz spokojnego, ale pewnego siebie nastolatka.
- Możliwe. A jak się szkolić? - Otworzyła kluczem drzwi do budynku z mieszkaniami i wpuściła go do środka.
- Widać bardzo chcesz się z nią spotkać. - Weszli do windy i pojechali na najniższe piętro. Był to poziom -3. Gdy tylko wysiedli zobaczyli dwóch nastolatków ganiających się ze scyzorykami w rękach. - To normalne. Jesteś na piętrze z czwórkami , ze względów, że dyrektorka Cię tu chciała. - Zaprowadziła go do końca korytarza i wręczyła mu klucz. - Tu twój pokój, a ja mam na przeciwko. Zaraz obok w którymś mieszka Toga i Shira, moja przyjaciółka. W razie czego jeśli będziesz czegoś potrzebować to zapukaj do mnie. - Chciała iść do siebie, ale chłopak ją w ostatniej chwili złapał.
- Zechcesz mi pożyczyć broń?
- Pierw nauczmy Cię walczyć i rozgość się tutaj a potem porozmawiamy na ten temat. - Uśmiechnęła się i zniknęła za czarnymi drzwiami.
Udał się powrotem do szkoły i poprosił Ryukyu o swoje torby. Przemierzając korytarz widział jak wszyscy ze sobą rozmawiali, a do tego świetnie się przy tym bawili. Raz o małonie potrąciły go jakieś dziewczyny biegnące za chłopakiem z deską. Co było zauważalne, nikt nie miał mundurka, a tylko czapkę, taką jak mieli na egzaminach z licencji.
W pewnym momencie podeszło do niego trzech chłopaków. Wyglądali na starszych. Zabrali po dwie torby od niego i skierowali się w stronę akademika, uśmiechają się przy tym wesoło.
- Dzięki. Kim wy jesteście tak w ogóle? - Odezwał się gdy trzeci chłopak otworzył im drzwi.
- My? Czwórki z trzeciego roku, którzy chcieli po prostu pomóc, bo tego nas uczą. - Odpowiedział chłopak z fioletowymi włosami, który jako pierwszy do niego podszedł. Miał białe oczy bez źrenic, a z pod nich ciągnął się ślad łez, ale z pnączy i kwiatków sięgający aż do szyi. Miał z metr osiemdziesiąt, a jego koledzy nie byli niżsi.
CZYTASZ
Dzieci szatana | Demon!Bakugō | BakuMonoToga sibling au
Fanfictiona co bybyło, gdyby dwójka najbardziej chamskich blondynów, oraz pewna psychopatka okazali się rodzeństwem? A to do tego piekielnym rodzeństwem? Katsuki w pewnym incydencie z Nomu zostaje poważnie ranny, a wtedy w głowie zaczyna rozmowę z jego drug...