Rozdział siódmy: prawda czy wyzwanie

106 8 0
                                    

Jestem już okrągłe dwa miesiące w Hazbin Hotelu trochę już poznałam innych i się zaprzyjaźniłam nawet. Moimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi są Angel i Cherii. Chociaż nadal nie przepadam za Alastorem ale connajmniej lepiej się dogadujemy niż na samym początku. Siedziałam sobie w pokoju aż raptem wparował Angie. -Ludzie co ci się stało!
-Mam świetny pomysł.
-O nie, nie zapowiada się dobrze już jak ty masz jakiś pomysł to ja nie wiem.
-Mam dziś wyjątkowo wolne od pracy i chce ze wszystkimi zagrać w prawda czy wyzwanie.
-Oj no nie wiem czy to dobry pomysł. -No weź będzie extra będzie też Cherii.
-A inni się zgodzili wątpię żeby Alastor, HUSK i Vaggie chcieli gra. -Spokojnie zgodzą się.
- Jak chcesz ich przekonać głupku. -Pogadam z Charlie a ona z Vaggie i Alastorem a Huska przekupie alkoholem. Więc tylko ty musisz się zgodzić.
-No dobra tylko powiedz magiczne słowo proszę. Nie zrobi tego nie ma mowy.
-Przecież wiesz że demony tak nie mówią.
-Właśnie wiem.
-Dobra niech ci będzie p-proszę.
- Zgoda chociaż liczyłam, że nie powiesz tego.
-No i super o 20:00 widzimy się w jadalni.
-Okej. Uparty osioł.
-Słyszałem.
- O kurde.
Była już dwudziesta  więc zeszłam na dół. Miałam nadzieję że wszyscy nie przyjdą lecz się myliłam.
-Nie wierzę wy wszyscy się na to zgodziliście.
-Nie mieliśmy wyboru powiedziała jak zwykle wnerwiona Vaggie.
- Dobra zabawę czas zacząć Elektra spóźniłaś się więc zaczynamy od ciebie.
-A niech cię Angel czekaj tylko pożałujesz tego.
-Wybierasz prawdę czy wyzwanie. -Yhm... Niech będzie prawda.
-Czy czujesz coś do kogoś z tego pomieszczenia tylko mów szczerze. -Narazie nie. Dobra dalej teraz to ja ci zadaje Angie prawda czy wyzwanie.
-A niech będzie wyzwanie.
-Dobra pocałuj osobę po twojej prawej stronie.
-Co oszalałaś nie pocałuje swojej najlepszej przyjaciółki.
-Angie to tylko gra sam chciałeś zreszto uspokoiła go Cherr.
-No dobra Angel pocałował Cherii. Okej przejdźmy dalej Cherri ty wybierasz osobę.
-Idźmy pokolei wybieram Niffty. Prawda czy wyzwanie.
-Prawda.
-Czy to prawda że masz słabość do facetów.
- Tak i się tego nie wstydzę.
- Okej następna Charlie  prawda czy wyzwanie.
-Wyzwanie.
-Oki będzie ostro idź z Alastorem do szafy i siedźcie tam 5 minut tylko we dwoje.
- N-no dobra zgoda.
P.o.v Charlie
Ona każe mi iść z Alastorem do szafy aż na 5 minut nie dam rady tyle wysiedzieć we dwoje czuje coś do niego. Ale on jest asexualny. Mogłam się wycofać ale by stwierdzili, że muszę coś do niego czuć i tak jest źle i tak. Poszłam z Alem do tej szafy mu też to nie podobało się. Próbowałam z nim nie rozmawiać ale nie dałam rady zresztą jak to ja, byliśmy tak blisko siebie  nie wytrzymałam wzięłam i go pocałowałam. Po chwili odepchnął mnie lekko i powiedział nie możemy Charlie.
- Ja nie mogę.
-Tak przepraszam cię nie wiem co we mnie wstąpiło od tamtego momentu zamilkliśmy podobało mi się to i to bardzo. Ale co ja mogę poradzić że mu już nie. Wyszliśmy z szafy a każdy na nas patrzył.
- I jak było powiedziała Niffty. -Normalnie było jak miało być odpowiedział Al był trochę zakłopotany nie pokazywał tego po sobie ale ja to widziałam i nie powiedział o tym jak się całowaliśmy. On nic nie powiedział o tym co się wydarzło ja też zamilkłam.
-Charlie twoja kolej. Tak Alastorze prawda czy wyzwanie.
-Prawda.
- Okej. Czy to prawda, że zabił cię myśliwy bo pomylił cię z psem. -Niestety tak.
P.o.v. Elektra.
-Naprawdę pomylili cię z psem haha. -Zamilcz lepiej! Oczy Alastora zrobiły się wielkie i czerwone a źrenice oczu zmieniły się w pokrętła radiowe. Zapomniałam jak łatwo go wnerwić i że nienawidzi psów. Wystraszyłam się bałam się, że mi coś zrobi ale uspokoiła go Charlie. Dziwne trochę bo była bardzo zmieszana i smutna jak nigdy. Ale wolałam przy wszystkich oto nie pytać myślę, że ma to związek z jej wyzwaniem.
- Al proszę uspokój się idziemy dalej. -Dobra Husker prawda czy wyzwanie? -Od razu mówię mam wywalone na to grę ale niech będzie prawda.
-Na samym początku gdy przyszłeś do hotelu powiedziałeś, że przestałeś kochać lata temu czy ma to związek z dawno miłością?
-Poczęści tak. Dobrze przyszła kolej na Vaggie. Prawda czy wyzwanie. -Prawda. Czemu nienawidzisz mężczyzn. Teraz przesadziłeś nie będę na to odpowiadać! Kończę grę!
- Ale nawet nie zaczęłaś powiedziałam.
-Ale kurwa powiedziałam, że kończę. -Hej wyluzuj spokojniej trochę. Vaggie chyba zaczęła nad sobą nie panować bo chciała zabić Angela to swoją włócznią ale przeszkodziłam jej.
-Ała moja ręka.
-Widzisz co zrobiłaś dziwko idź jak sobie tak chcesz. Nic ci nie jest?
- Jest w miarę dobrze pójdę na chwilę przemyć ranę i do was przyjdę.
- Idę z tobą.
Chwilę później.
-Wróciliśmy już.
-okej zaczynamy drugą rundę.
O nie, nie chce mi się już grać powiedział HUSK ja też nie chce powiedziała Charlie i ja dodał Alastor. -Dobra to sobie idźcie a my zostaniemy i jeszcze pogramy.
- Och Aniołku nie możesz odpuścić czy mogę iść do siebie.
- Nie moja droga Elektro ty zostajesz tutaj.
-No dobra.
-Zmieńmy kolejność.
- Ja zacznę powiedziała Niffty Elektro prawda czy wyzwanie.
-Oj wyzwanie może.
-O będzie ciekawie i bardziej ostro niż wcześniej.
-Jeju Niffty daj żyć.
- Całuj Angela z języczkiem tak jakby byście byli razem i to by było wasze ostatnie spotkanie.
-Ohyda nie zrobię tego wcześniej dałam wyzwanie Angelowi ale on pocałował Cherr tylko w policzek a my mamy się całować jakbyśmy byli parą?
-Tak.
-Spokojnie Elektro. Dust przyciągnął mnie do siebie objął mnie jedną parą rąk w tali a drugą parą rąk bawił się moimi włosami i szepnął do mnie na ucho:
-Nie bój się mi też się to nie podoba ale to tylko zabawa. I zaczął mnie całować na początku wolno a potem coraz szybciej i bardziej namiętnie i ostro. Poczułam się jeszcze lepiej niż kiedyś z Aronem był wspaniały ale on jest moim najlepszym przyjacielem. Odwzajeminiłam pocałunek. Po chwili przestaliśmy. A ja byłam cała czerwona i zawstydzona.
-Dobra idziemy dalej teraz ja pytam.  Cherii do ciebie teraz prawda czy może wyzwanie?
-Prawda.
-Czy sir. Pentinous jest tylko twoim rywalem czy może coś do niego czujesz nie zapominaj szczerze odpowiadaj.
-No dobra tak czuję coś do niego.
-No chyba sobie ze mnie żartujesz i nic mi nie powiedziałaś.
- Trochę się wstydziłam a ty go nienawidzisz.
-Dobra nie ważne miłość nie wybiera potem o tym pogadamy.
Teraz moja kolej zadawania  powiedziała Boomb.
-Wyzwanie poproszę. Odpowiedziała Niffty.
-Spędź do końca tej gry w brudnym pomieszczeniu czyli w schowku.
-Oj nie brud ale wyzwanie to wyzwanie idę.
-Dobra skoro Niffty siedzi w schowku to ja zadam mojemu Angie pytanie. -Okej tylko wiesz Cherr nie oszczędzaj go.
-Och Elektra czasami się przymknij i wybieram wyzwanie nie boje się niczego jestem ideałem.
-Wiesz Angie, że znam twoje słabe strony ale to tylko zabawa i cię lubię więc może hmmm. Zjedz łyżkę majonezu, musztardy i ketchupu na raz.
-Ochyda ale niech ci będzie. Angel zjadł to ale zaraz potem też to zwrócił. -Hahahaha no nie mogę.
-Co cię tak kurna bawi ty irytująca lukrecją.
- Nie jestem lukrecją a bawi mnie to jak się dusisz tym.
-Wiesz co jesteś hamska.
-Ty bardziej.
-Mnie też to bawi Angie a na mnie jakoś nie krzyczysz, daj jej spokój. -Wnerwia mnie ta jej słodkość niewinność. Jest tak żałosna, bezradna i zachowuje się jak sierota, która nic nie umie.
- Dość nie gram już koniec tej holernej gry idę wypóścić Niffty. Pobiegłam i otworzyłam drzwi od schowka i zobaczyłam tam porządek, którego nigdy tam nie było.
-Łał kawał dobrej roboty Niffti. -Dziękuję nie mogłam się napatrzeć na ten syf a ty czemu płaczesz.
-Nie ważne. Idę do siebie.
U Angela i Cherii:
- Co ty kurwa zrobiłeś.
-Przepraszam naprawdę poniosło mnie ale czasami jest tak przesłodzona. Kocham ją ale mnie wkurwia strasznie.
- Angel uraziłeś ją. Musisz do niej iść. -Masz rację idę zanim się zamknie w pokoju na klucz.

1289 słów. Nie wiem czemu ale lubię ten rozdział. Będzie mi miło jeżeli zostawicie gwiazdki.

Hazbin Hotel- więcej niż przyjaciele. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz