Rozdział trzynasty: plany

44 5 0
                                    

Pół godziny potem byłam już gotowa. Jedyne co mam zrobić to zjeść śniadanie więc postanowiłam usmarzyć placki dla wszystkich. Poczułam na swoim ciele ciepłe ręce. Wiedziałam że mój Angel już wstał.
-I jak wyspałeś się.
-Tak a ty kochanie jak nie śniły ci się potem złe sny.
-Nie spało mi się wręcz cudownie w twoich objęciach.
- Och musicie się obściskiwać przy ludziach.
- A musimy Vaggie. Na słowa Aniołka Vaggie tylko przewróciła oczami i usiadła do stołu. Po zjedzeniu śniadania wybrałam się na małe zakupy z Niffty. Kupiłam sobie piękny Crop-top i śliczne czarne rurki w dziury oraz kilka innych ciuchów.
O.o.v Terminator
-Trzeba rozpocząć nasz plan Valentino.
-Poczekaj jeszcze nie powiedziałeś do końca jaki to plan.
- Masz dużo dziwek jedna musi pocałować Angela na oczach Elektry. Złamie jej to serce a wtedy zakręcę się ja i  znowu stanie się moja własnością. -Nie wiem czy to pójdzie tak łatwo skoro ona szybko wybacza.
-Wsumie masz rację musimy dać trochę czasu tym gołąbkom a potem dopiero wdrożyć nasz plan. Musi naprawdę go pokochać do szaleństwa tak jak kiedyś mnie. Ale on niestety złamie jej to serce może, nie specjalnie, nie będzie to jego wina.
-Tylko nasza.
-Tak i ona wróci do mnie a on do ciebie i do twojej pracy. Ona też będzie pracować u ciebie sprawie, że suka pożałuje, że kiedykolwiek miała czelność się mi sprzeciwić.
-Ale jeszcze trzeba będzie jakoś zrazić ją do innych w hotelu nie będzie mogła tam zostać bo plan runie w gruzach. Może napiszmy jakąś niby książkę wszystkich osób z hotelu a tam jakieś pierdoły i wreście to co myślą o Elektrze. Jeśli będą tam jakieś mega złe i przykre żerzy napisane to ją dodatkowo złamie.
- Masz rację . Tylko kto ma dostarczyć tą książkę.
-Spokojnie zajmę się tym zostawię ją w kuchni i dopilnuje żeby to właśnie ona ją jako pierwsza zobaczyła.
- A co zrobisz z tym gościem, który sprzedaje alkohol.
- Jakaś jedna z moich panienek go zagada i odwróci jego uwagę alkoholem albo coś innego wykobinuje.
-Sprytne.
- Tak jest to plan doskonały.
P.o.v Elektra
Wróciłam już z Niffty ze sklepu. Zobaczyłam mojego kochanego Aniołka przy barze i szybko do niego pobiegłam.
-Hej kochanie- dałam mu buziaka w policzek.
-O hej i jak było na zakupach.
-Super ale szkoda, że ciebie z nami nie było.
-Nie chciało mi się. A mam dla ciebie małą niespodziankę ale musisz poczekać na jutro.
-A co to będzie?
- Już mówiłem niespodzianka kwiatuszku. Angel zaczął całować moją szyję.
-Husk daj nam dwa drinki. Jasne robi się.
-Dziękuję Husk, a i chce poprosić Charlie żeby dała wszystkim dzień wolny bo chcę spędzić ze wszystkimi wolny czas.
-Tu w piekle wątpię żeby jakieś fajne były tu rozrywki powiedziała Vaggie. -O hej.
-Siema.
-A może pójdziemy do Loo Loo Land. Powiedziała Charlie ucieszona jak małe dziecko gdy usłyszała naszą rozmowę.
-To miejsce jest tak nudne-
powiedziała znudzona Vagg.
-Mam pomysł co wy na to by wybrać się na ziemię.
- Na ziemię to się tak wogle da. Kurde nie wiedziałam, że mogę odwiedzać ziemię może spotkam rodziców.
-Tak można za pomocą jednej księgi dzięki, której można się przenosić.
Moji znajomi by mi ją pożyczyli.
-A może wybrali by się z nami.
-No nie wiem kotku mają pracę.
- A co to za holerna praca i kim oni są co Angel.
-Spokojnie Vaggie są to przyjaciele z I.M.P.
-O nie ja z nimi nigdzie nie będę chodzić.
-Kim oni są? Spytałam się.
-Zabijają ludzi na zlecenie.
-Co? Aniołku czemu z nimi się przyjaźnisz.
-Kochanie znasz mnie a wogle to moi przyjaciele.
- No dobra Vaggie proszę zgódź się chodź raz.
-No dobra ale wątpię żeby było fajnie. -Będzie super pojedziemy nawet na dwa dni powiedziała jak zawsze podekscytowana Charlie. Więc za tydzień robimy sobie mini wolne.
Po jakimś czasie:
Siedze sobie w pokoju teraz i rysuję Damona Salvatore z mojego jednego z ulubionych seriali. Oczywiście słuchając jednocześnie muzyki. Do pokoju po chwili weszła Cherr.
- O hej dawno się nie widziałyśmy. Przytuliłam ją.
-Hej tak dawno ale wiesz jesteś teraz z Angelem to normalne, że chcecie więcej spokoju ode mnie.
-No co ty Cherr po prostu żadziej do nas przychodzisz ale nie wiem czemu?
- No wiesz bo pomiędzy mną a Pentinousem jest chyba coś. -Naprawdę OMG! Wiedziałam, że będziecie razem.
-Nie dokońca jesteśmy razem.
-Ale jak to.
-Jest to toxic relacja normalnie ze sobą walczymy ale czasami walczymy też jako jedna drużyna z innymi. -Jestem pewna, że już niedługo będziecie razem mogli do nas przychodzić i się nie ukrywać ani nie walczyć przeciwko sobie.
-Ja chyba też mam tako mało nadzieję. Kilka godzin później Cherri poszła a ja poszłam spać z moim Aniołkiem.
765 słów standardowo zostawiajcie gwiazdki

Hazbin Hotel- więcej niż przyjaciele. (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz