4

1K 74 89
                                    

Te na górze zdjęcie próbowałam z edytować tak, aby pasowało do aktualnych wydarzeń z książki. Zmieniłam kolor bluzy, a na ręku Rekiego dorobiłam małe kreski po cięciach oraz łzy Landze. Mam nadzieje, że w jakimś stopniu obrazek się udał.
~~~

Langa biegł zasapany uliczkami z nadzieją na znalezienie swego przyjaciela, który w aktualnym stanie mógł zrobić dosłownie wszystko. Nawet popełnić samobójstwo. Zaglądał wszędzie, ale nic. Nie było go nigdzie, jakby rozpłynął się w powietrzu.
Zatrzymał się i usiadł na pobliskiej ławce. Próbował złapać, choć trochę powietrza i przeanalizować wszystkie miejsca, które sprawdził. Gdzie Reki mógłby aktualnie przebywać? Gdzieś, gdzie czuje się bezpiecznie. Gdzieś swobodnie. W cichym miejscu. Wstał z ławki i zaczął pobiec dalej.

W ciągły kilku minut był już pod domem przyjaciela. Rozejrzał się jeszcze trochę. Okno, które jeszcze nie dawno, przed wyjściem do wesołego miasteczka było otwarte, tak teraz zostało zamknięte. Szyba zasłonięta ciemnymi roletami...czyli jest i nasza zguba.
Langa kroczył do drzwi domu. Nie wąchając się, ani nie pukając wszedł do środka. Ciemność. Nikogo z rodziny przyjaciela nie było. Skręcił w prawo, a następnie udał się długim korytarzem do pokoju chłopaka.

Otworzył delikatnie drewniane drzwi i wszedł do pomieszczenia. Znalazł się. Siedział skulony na łóżku szlochając cicho. Chłopak podszedł do niego i uklęknął przy materacu. Przyjrzał mu się. Rękawy bluzy były podwinięte, a na nich widniały zakrwawione bandaże. Niebiesko włosy zmarszczył brwi. Wstał i złapał za nadgarstki młodszego. Ścisnął. Reki wyrwał się z jego uścisku i pisnął boleśnie. Czyli zrobione nie dawno.
-Zostaw mnie.-powiedział cicho. Langa usiadł na brzegu łóżka.
-Nie zostawię cię.
-Idź stąd.-jeszcze bardziej skulił nogi do siebie.-Nie powinieneś poświęcać swojego cennego czasu na takiego śmiecia, jak ja.
Langa zaczął się martwić.
-Reki. Posłuchaj mnie chodź chwile. Nie jesteś śmieciem i nigdy nim dla mnie nie byłeś. Nigdy.-Reki nie słuchał go.- Reki? Reki!- Langa przybliżył się do przyjaciela. Wyrwał go z uścisku i podniósł jego podbródek do góry. Miał całe oczy zaczerwienione od płaczu. Źle wyglądał. Wyższy złapał jego za dłonie. Były całe sine i drżały. Zdjął bandaże nie pytając się chłopaka o zgodę i położył je obok siebie. Reki nie awanturował się, ani nic nie mówił.

Jego całe nadgarstki były od góry do dołu pokryte sinymi bliznami i ranami, w dodatku dość świeżymi. Chłopak wyszczerzył mocniej oczy widząc jego ręce. Złapał za dłonie i mocnym ruchem pchnął chłopaka na pobliską poduszkę.
-Reki!!!-zaczął.-Dlaczego...czemu to robisz? Już cię nie obchodzi twoje życie?
-Obchodzi ale-
-Ale co?!-nie wytrzymał. Zbierało mu się na płacz. Po policzkach spłynęło mu kilka gorzkich łez, a one swobodnie spadły na twarz chłopaka, który aktualnie znajdował się pod Langą.
Niebiesko włosy puścił dłonie i położył się na niższym.
-Reki...zależy mi na tobie, dlatego nigdy więcej już tego nie rób, rozumiesz? Żyj dla mnie, jeśli nie możesz dla siebie.-powiedział patrząc mu prosto w twarz. Chłopak kiwnął głową będąc jeszcze w dalszym szoku.
Langa jednak nie czekając na jakąkolwiek reakcje ze strony niższego przykrył ich obydwu kocem i wtulił się w tors przyjaciela.
Po kilku minutach obaj zasnęli wtuleni w siebie.

Następnego dnia, Rekiego z rana obudził głośny odgłos dochodzący z kuchni. Usiadł na łóżku i przetarł ręką zaspane oczy. Odkrył pościel i wstał z materaca, kierując się w stronę dziwnego krzyku. Zastał tam Lange robiącego siadanie.
-Dzień dobry. Wybacz, że krzyczałem.-nerwowo złapał się za tylna cześć głowy i zaśmiał się.
Reki podszedł do chłopaka i przytulił go lekko. Schował twarz w szyi wyższego tak, aby ten go nie mógł dojrzeć. Langa uśmiechnął się spokojnie i odwzajemnił uścisk młodszego. Pogłaskał go lekko po włosach i wyszeptał:
-Pamiętaj, że zawsze będę obok ciebie, jako twój kolega z klasy i przyjaciel. Nie podawaj się i walcz, aby wyzdrowieć....

Ludzie potrzebują kogoś kto powiem im, że mają dla kogo żyć i że nie mogą się poddawać."
~~~
Dziś troszeczkę krótszy rozdział, ale nie bijecie mnie. Mam trochę na głowie wiec to dlatego.

Stand be me|| Renga
Rozdział 4-zakończony
Do zobaczenia w 5 rozdziale~~~

Stand be me|| RengaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz