"Ostatni dzień"

483 19 41
                                    

UWAGA:Oneshot zawiera sceny +18, więc jeśli nie jesteś zbyt dojrzały na czytanie takich rzeczy lub brzydzą Cię to natychmiast opuść to miejsce. A jak jeszcze tu jesteś to miłego czytania :)

Ship: Oumami (Kokichi Ouma x Rantaro Amami)

Osoba, która zamawiała:  turtelxd


Niestety to mój ostatni dzień w tym mieście. Od jutra będę paręset kilometrów dalej zostawiając wszystko co kocham. Przyjaciół, szkołę, miejsca w których przebywam, by czasem zapomnieć o otaczającym mnie świecie i mojego chłopaka. Dobra, co do przyjaciół i szkoły to kłamałem, ale reszta to najprawdziwsza prawda, przysięgam! Wszystkich irytuję i mają mnie dosyć. Jedynie przyjaźnię się z tą głupią krową Miu, ale chyba nie ma nic przeciwko jak ją traktuję, zresztą odwdzięczam się tym samym. Chcielibyście pewnie usłyszeć jak opowiadam o swojej drugiej połówce? Pewnie, czemu nie. Nazywa się Rantaro Amami i jest również najlepszym kumplem. Znamy się od trzech lat, ale ja byłem tym co poprosił go o chodzenie ze mną rok temu.

- Dobra. - Wtedy wzruszył po prostu ramionami.

Ale powodem było to, że na środku chodniku wykrzyczałem mu w twarz to czy chce ze mną być, a wszyscy inni ludzie wokół nas gapili się z wyczekiwaniem. Ostatecznie, gdy nie doszło do wielkiego pocałunku miłości większość yaoistek opuściła miejsce z oburzeniem w trybie natychmiastowym. Gdy poszliśmy do jego domu, rzecz jasna wynagrodził mi że inaczej nie zareagował, ale i tak dostałem niezły opieprz.

Ciekawe czemu?

Nawet dobrze to wspominam. Za każdym razem śmiałem się z tej sytuacji jak wariat, a Rantaro nazywał mnie dużym dzieckiem. Przed naszym zejściem się, traktował mnie bardziej jak młodszego brata, dlatego wątpiłem w to czy coś do mnie czuje.

Teraz szedłem podekscytowany na miejsce spotkania z zielono-włosym. Miało to być niedaleko kawiarni, gdzie zazwyczaj chodziliśmy, by wypić dobry, gorący napój. To było tylko umowne miejsce, ponieważ Rantaro zapowiedział, że zabierze mnie gdzieś z okazji naszego ostatniego wspólnie spędzonego dnia. No może nie taki ostateczny, ale na pewno już nie będziemy spotykać się tak często. Co bardzo mnie martwiło, no bo jak w takim razie przetrwa nasza relacja? Będziemy jeszcze się kontaktować? Czy Rantaro o mnie nie zapomni? Nie powinien wątpić w jego lojalność co do mnie, ale życie podrzuca nam wiele przeszkód pod nogi. Nigdy jeszcze nie miałem drugiej połówki przed nim, ale nie było takiego momentu bym nastawiał się na spędzenie resztę życia "z tym jedynym". Nie, po prostu wiedziałem że życie nie jest idealne i zapewne odnajdę tą osobę w wieku około 30 lat. W końcu nastolatkowie tacy są, co nie? Zmieniają obiekt westchnień jak rękawiczki. Może gadam teraz jak stary dziad, ale taka jest smutna prawda. Wszyscy są tacy sami. Mimo to ufam Rantaro jak nikomu innemu i pozwolę mu samodzielnie wybrać ścieżkę życia. Czy wybierze mnie, czy kogoś innego. A odpowiedź powinienem poznać już wkrótce.

Kiedy stanąłem obok bramy prowadzącej do kawiarni westchnąłem i ze zniecierpliwieniem czekałem. Czas mijał mi niemiłosiernie długo, nawet jeżeli minęło nie mniej niż pięć minut. Nawet zacząłem liczyć mrówki na chodniku, Gonta byłby ze mnie dumny...

Zacząłem też chodzić w tę i we w tę, skakać na jednej nodze i ganiać wiewiórki. Niektórzy z powodu mojego wzrostu uznaliby mnie pewnie za dwunastoletnie dziecko, ale również za nieadekwatne do prawie dorosłego człowieka zachowanie. Ale mnie to nie obchodziło, czasem chciałbym wrócić do tych dziecięcych lat kiedy moim jedynym zmartwieniem było jaki smak lodów wybrać.

Podczas moich kilkuminutowych rozterek w końcu nadszedł Amami. Wyglądał bardziej niż pociągająco; ale się wystroił! Też starałem się jak na moje oko nie najgorzej ubrać, zwłaszcza gdyż ten dzień miał być wyjątkowy. Podszedłem do chłopaka z wielkim uśmiechem na twarzy i zanim zdążyłem cmoknąć go w usta, ten porwał mnie w objęcia i sam złożył na moich wargach soczysty pocałunek.

Oneshoty - Danganronpa (otwarte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz