(sobota wieczór)
Pov: George
Skończyłem układać na łóżku ubrania potrzebne na zbliżający się pobyt na Florydzie.
Wiedziałem, że podczas tej pory roku było tam dosyć gorąco, więc postanowiłem dopakować jeszcze dwie pary szortów i kilka podkoszulek.
Nie ustaliłem z Dreamem na ile mam tam zostać. Niestety, nie mogłem zostać na zawsze..
Musiałbym go poślubić, a tego raczej nie chcemy. Mimo, że jesteśmy dosyć blisko..Visa była ważna, więc o to nie musiałem się martwić. Bardziej rozmyślałem o locie, którego obawiałem się mocniej niż czegokolwiek.. Co jeżeli cos pójdzie nie tak?? Co jeśli się rozbijemy??
Odegnałem te myśli i sięgnąłem po bluzę z buźką, której Dream używał jako swój „znak rozpoznawczy". Postanowiłem ubrać ją na jutrzejszy lot.
Samolot miał startować w niedzielę około 4 rano, a był piątek wieczorem.
Znów podniosłem telefon i poszukałem kontaktu Claya. Zadzwoniłem do niego, niedługo i tak powinien się obudzić.
Trzy sygnały i nic. Dopiero za piątym lub szóstym było słychać, jak ktoś po drugiej stronie podnosi telefon z miękkiej pościeli.
„Halo..?" na pol spytał, na pół powiedział Dream.
„Hej Dream. Obudziłem cię?" przywitałem się. Jego poranny głos był piękny.
„Nie.. Co ty.." miałem wrażenie, że mój przyjaciel ciągle jeszcze śpi. Pewnie tak było.
„Zadzwonię do ciebie potem. Albo ty zadzwoń, dobranoc" uśmiechnąłem się i rozłączylem, pozwalając w ten sposób dalej odpoczywać Dreamowi.
Rozglądnąłem się po pokoju w poszukiwaniu walizki. Mój wzrok padł na dużą, granatową, która stała w kącie. Wydawała się idealna. Na wszelki wypadek jeszcze ją zmierzyłem.
Gdy udało mi się ją przeciągnąć na środek pomieszczenia, zacząłem wkładać ułożoną odzież, zaczynajac od bielizny, a kończąc na starannie złożonej parze dresów.
Po niecałej polgodzinie zadzwonił telefon.
Clay dzwoni.
„Halo? Czesc, Dream" przywitałem się.
„Hej, George. Dlaczego się rozłaczyleś? Myślałem, że cos się stało." odpowiedział z niepokojem w głosie. Martwił się o mnie.
„Martwiles się? Simp.." zaśmiałem się cicho, czując jednak jak moje policzki delikatnie zwiększają temperaturę.
„Zebys wiedział!" odparł z irytacją „Dzwonisz do mnie rano, a potem tak z chuja się rozlacza-"
„Cii, dzidzia, uspokój się! Chciałem tylko, żebyś się wyspał." roześmialem się. Dream naprawdę się zdenerwował.
„Super. Co tam? Po co dzwoniłeś?" spytał zaciekawiony.
„A propos tego wylotu. Na ile właściwie mam tam zostać?"
„Z tego co wiem, bez obywatelstwa maksymalnie możesz dwa miesiące-"
„Skąd wyciągnę pieniądze na hotel?? Dwa miesiące to strasznie duzo. Musiałbym mieszkać pod mostem" zaśmiałem się głośno. To naprawdę kosztowałoby drogo. Dream chyba znow przybrał postać czajnika, sądząc po dźwiękach.
CZYTASZ
Długo wyczekiwane spotkanie ~~ DNF
Fanfictionprzyjaciele- przyjaciele? planują się spotkać. jak george zareaguje widząc pierwszy raz twarz dreama? Jak potoczą się sprawy, których nikt nie śmie poruszyć na głos? Opowiadanie nie zawiera scen 18+ ani krwi!! sa przeklenstwa