12.

1.6K 126 172
                                    



Po tym śnie.. wszystko straciło powagę. Miałem ochotę po prostu rzucić się na szyję Claya i wpić się w jego usta. Chyba jestem gejem....

Ale to nie był dobry pomysł.

Musiałem to rozegrać powoli.. może najpierw.. złapać go za rękę? To proste i głupie, ale ten jeden gest mógł zapoczątkować raj, lub powstrzymać piekło. Kurwa, kiedy się denerwuje zaczynam myśleć Adamem Mickiewiczem.

Złączyłem nasze dłonie w uścisku.

„Co, stęskniłeś się?" spytał Dream z uśmiechem. Zauważyłem, że jego policzki delikatnie się czerwieniły.

„Nie, po prostu mi... zimno." skłamałem, powodując w ten sposób nagły ruch blondyna.

„Czekaj dam ci bluzę.." powiedział zdejmując ją z siebie. Podał mi ją, a gdy miałem ją już na sobie objął mnie i zaczął pocierać rękoma moje ramiona.

„Japierdolę, simp."

Siedzieliśmy tak przez kilka minut nie przerywając komfortowej ciszy.

„Clay..." szepnąłem. Muszę się zebrać na odwagę, powiedzieć mu co czuję.

„Hm..?" mruknął zwracając na mnie wzrok.
Wtuliłem się w niego mocnej, ponieważ wiedziałem że za kilka chwil może mnie odepchnąć, obrzydzony moim wyznaniem.

Oby nie.

„Słuchaj.. masz tak czasem, że po twoim ciele rozpływa się gorąco i przechodzą cię ciarki, kiedy z kimś rozmawiasz?" spytałem nieśmiało. To zabrzmiało niespodziewanie głupio.

Chłopak w zamyśleniu pokiwał głową i objął mnie mocniej.

„..że rumienisz się, i że chociaż nie chcesz tego przyznać, nawet najgłupsze słowa tej specjalnej osoby ożywiają tysiące motyli w twoim brzuchu..?" znowu lekkie kiwnięcie głową. Pogrążam się.

„Widzisz George..." westchnął blondyn, lecz nie dokończył.

Wobec tego kontynuowałem: „Powiedz mi, jak mogę wyznać tej osobie, jak bardzo jest dla mnie ważna? Nie chcę zostać odrzucony, nie chcę zniszczyć tej relacji, na którą tak długo pracowałem.."

Westchnąłem i ukryłem twarz w jego ramieniu.

Jak to zrobić, Dream?

„Możesz... możesz poćwiczyć na mnie." powiedział i mnie puścił.

Odsunąłem się od niego odrobinę i zacząłem mówić.

„Dream.. od naprawdę długiego czasu nie mogę przy tobie zachować powagi.. jesteś źrodłem mojego uśmiechu, stad motyli, ciepła w moim ciele... Naprawdę chcę, żebyś czuł to samo." wyrzuciłem. Nagle coś mnie skręciło. Jakich kurwa stad?

„Ja też to czuję, George. Nawet nie wiesz jaki jesteś dla mnie ważny. Super i w ogóle... Naprawdę, genialnie to powiedziałeś.. a teraz zadzwoń do tej osoby. Napisz. Mówię ci, do kogokolwiek to czujesz, będzie twój." uśmiechnął się, ale w jego oczach błysnęły łzy.


„W takim razie.... bądź mój, Clay" szepnąłem.

Nie wierzę, że to zrobiłem, ale... pocałowałem go.

Ta chwila była jak niebo.. jak wata cukrowa, jak morze czekolady. W powietrzu czułem zapach oceanu, wanilii, mokrej ziemi i miodu.. a może tak pachniał blondyn? (basniobor ass opis 💀💀)
Słyszałem szum liści, stukot kopyt i furkot skrzydeł. (kurwa jrolowa wrozek sie zespawnowala)

Poczułem dłoń Dreama przytrzymującą mój policzek.
Zaplotłem swoje ręce za jego szyją.

Wszystko było jak marzenie....

Jak sen.



Ale to nie był sen, i tego byłem pewien.


——————-
specjalnie krótki rozdział, chciałem naprawić wrażenie po poprzednim.
obiecuje ze tym razem żaden z nich się nie obudzi dlsmdjsmjds

pozdrawiam kochani

440 slow

Długo wyczekiwane spotkanie ~~ DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz