„..lądujemy, proszę o zapięcie pasów."Monotonny komunikat powtórzył się kilka razy.
Podczas lotu udało mi się zdrzemnąć, w sumie.. nie było aż tak źle jak myślałem. Owszem, turbulencje to traumatyczne przeżycie, ale cała reszta nie była aż tak straszna.Wyciągnąłem telefon i napisałem krótką wiadomość do Dreama.
„lądujemy!!"Odpowiedź przyszła prawie od razu:
„Już się zbieram"Clay mówił mi, że mieszka dość daleko od lotniska, więc wiedziałem, że zanim przyjedzie, nawet po lądowaniu minie trochę czasu.
Popatrzyłem za okno. Chmury były tuż nad nami, zbliżaliśmy się do pasa. Po kilku minutach samolot zaczął zwalniać i wreszcie można było się rozpiąć.
Kiedy maszyna całkowicie się zatrzymała i otrzymaliśmy odpowiedni komunikat, wstałem z fotela i ostrożnie wyszedłem z samolotu. Moje nogi nie zniosły tej podróży tak jak tego oczekiwałem.
Kiedy odebrałem już walizki, postanowiłem znaleść jakies miejsce w food courcie. Znów napisałem do Dreama: „jestem w mcdonaldzie"
Odczytał.
Byłem strasznie zmęczony. Odchyliłem głowę i przymknąłem oczy. Monotonny szum lotniska, rozmów ludzi i oddalonych samolotów w końcu mnie uśpił.
Pov: Dream
„jestem w mcdonaldzie"
Super. Uśmiechnąłem się i podgłośniłem muzykę wydobywającą się z samochodowych głośników.„Best friend".
Nie miałem pojęcia czemu, ale ta piosenka najbardziej odpowiadała mojemu nastrojowi. Czy właśnie jechałem odebrać mojego przyjaciela, który mi się podoba z lotniska? Owszem.
-But i still wanna be your favorite boy..
„I wanna be the one that makes your day, the one you think about, as you lay awake" śpiewałem, czując te słowa całym sobą.
Do lotniska zostało jakies 10 kilometrów.
-I'll be your biggest fan, and you'll be mine, but I still wanna break your heart and make you cry..
Powietrze wdzierające się przez spuszczone szyby mierzwiło moje włosy. Czułem się jak w filmie. Biały t-shirt, który miałem na sobie łopotał wzburzony pędem wiatru. (💀)
Wreszcie ogromny budynek z pasami startowymi obok pojawił się w zasięgu wzroku. Wjechałem na odpowiedni parking, wysiadłem i ruszyłem do schodów.
„Muszę przypomnieć sobie, gdzie co jest.." szepnąłem. Troche słabo jest odbierać kogoś, kiedy nawet nie wie się skąd. W pobliżu powinna być jakas mapka, czy coś.
Wreszcie znalazłem rozkład restauracji. Zapamiętałem, gdzie jest mcdonald i ruszyłem w tamtą stronę.
Stolików nie było dużo i od razu zauważyłem Georga. Spał. Postanowiłem dosiąść się do niego i poczekać aż się obudzi.
Po piętnastu minutach podeszla do nas matka z dzieckiem.
„Czy mogę pożyczyć krzesło?" spytała.
„Tak, oczywiście." odpowiedziałem z uśmiechem i przeniosłem wzrok na Georga. Czując, że dłużej nie wytrzymam wyjąłem z kieszeni telefon i wybrałem jego numer. Obserwowałem jak mężczyzna ze wzdrygnięciem się budzi i wyjmuje telefon. Gdy już miał odbierać, rozłączyłem się. George zmarszczył brwi, nie rozumiejąc co się stało.
CZYTASZ
Długo wyczekiwane spotkanie ~~ DNF
Fanfictionprzyjaciele- przyjaciele? planują się spotkać. jak george zareaguje widząc pierwszy raz twarz dreama? Jak potoczą się sprawy, których nikt nie śmie poruszyć na głos? Opowiadanie nie zawiera scen 18+ ani krwi!! sa przeklenstwa